Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

01 czerwca 2013 14:44
Ewa43

Witajcie!
Jestem nowa na tym forum, od 6 dni w DE po raz pierwszy i nie daje rady z tęsknotą za rodziną, chodze i płacze po kątach, nie chcę żeby ktoś to zobaczył, ale serce rozrywa mi żal

witaj .....mi tez bylo za pierwszym razem bardzo ciezko.....ale dalam rade i tak zlecialo 9 lat.....dalej tesknie ale juz mniej wytlumaczylam to sobie i teraz jakos leci chociaz sa dni ze tez mi smutasno....stram sie chociaz raz dziennie pogadac z mezem w razie moaliwosci z kolezankami i jakos czas leci.....
zauwazylam ze duzo szybciej jak ma sie jakos dzien zorganizowany i nie za duzo wolnego....
01 czerwca 2013 14:47
Ewa43

tak Benitko wyjechałam, bo musiałam, ale w najgorszych snach nie przewidywałam tak ogromnej tesknoty za bliskimi, to silniejsze niz ja. Zawsze myslałam, o sobie jak o silnej psychicznie kobiecie, ale tu zobaczyłam jak bardzo sie pomyliłam. A musze wytrzymać do 18 lipca bo19 wyjeżdżam i chyba juz nie wróce. Nie umiem żyć bez mojej rodziny, oni są dla mnie jak powietrze, tutaj tego mi zabrakło. 

a moze 1 wyjazd za dlugi? wiem ze niektore dziewczyny na 1 wyjazd wybieraja zastepstwa m-c lub 6 tyg wtedy moze jakos latwiej
01 czerwca 2013 15:13
Ewa43

tak Benitko wyjechałam, bo musiałam, ale w najgorszych snach nie przewidywałam tak ogromnej tesknoty za bliskimi, to silniejsze niz ja. Zawsze myslałam, o sobie jak o silnej psychicznie kobiecie, ale tu zobaczyłam jak bardzo sie pomyliłam. A musze wytrzymać do 18 lipca bo19 wyjeżdżam i chyba juz nie wróce. Nie umiem żyć bez mojej rodziny, oni są dla mnie jak powietrze, tutaj tego mi zabrakło. 

Ewa, dziś wyjątkowo nie jestem w stanie Cię pocieszyć, bo sama mam właśnie gorsze dni. Do 18 lipca już niedługo. Minie szybko. Mój pierwszy wyjazd trwał 7 i pół miesiąca. Dałam radę. Ja jestem długodystansowiec. W zasadzie dobrze sobie radę daję z tęsknotą, ale i mnie dopadł dół. Moim zwyczajem cicho przeczekam, aż dół minie - i znowu będę zarażać optymizmem i "dobrymi radami". Twoje dobre dni też nadejdą, tu w de też. Uwierz mi.
01 czerwca 2013 15:24 / 5 osobom podoba się ten post
Ewa43,wszystkie tesknimy.Kazda ma swoje rodziny i bliskich,ktorych zostawila w Pl.To nie jest moj pierwszy wyjazd i tesknie,chlipie do poduchy.Jednak zaciskam zeby,poczytam forum.Na forum jak zauwazylam sa dni kiedy prawie wszystkie placzemy,ale sa dni kiedy hihramy sie do lapkow opluwajac klawiature.Wpadaj do nas czesciej zobaczysz dasz rade.Pierwszy wyjazd jest zawsze najtrudniejszy.Pierwsza dluga rozlaka z najblizszymi,ale potem jest troche latwiej.Nie bede Ci klamala,ze bedzie super itd.bo to nie prawda,ale napewno dasz rade,a potem zobaczysz,ze w Pl pracujac za zdechle pensje,jest zle.Sres,frustracja,ciagle poddenerwowanie,ze nie dasz rady zaplacic wszystkich rachunkow,albo nie bedziesz mogla pozwolic sobie na wymiane mebli,remontu.Przyjedziesz jeszcze raz i jeszcze raz.Wspomnisz moje slowa.Trzymaj sie:)
01 czerwca 2013 15:50
hogata76

Ewa43,wszystkie tesknimy.Kazda ma swoje rodziny i bliskich,ktorych zostawila w Pl.To nie jest moj pierwszy wyjazd i tesknie,chlipie do poduchy.Jednak zaciskam zeby,poczytam forum.Na forum jak zauwazylam sa dni kiedy prawie wszystkie placzemy,ale sa dni kiedy hihramy sie do lapkow opluwajac klawiature.Wpadaj do nas czesciej zobaczysz dasz rade.Pierwszy wyjazd jest zawsze najtrudniejszy.Pierwsza dluga rozlaka z najblizszymi,ale potem jest troche latwiej.Nie bede Ci klamala,ze bedzie super itd.bo to nie prawda,ale napewno dasz rade,a potem zobaczysz,ze w Pl pracujac za zdechle pensje,jest zle.Sres,frustracja,ciagle poddenerwowanie,ze nie dasz rady zaplacic wszystkich rachunkow,albo nie bedziesz mogla pozwolic sobie na wymiane mebli,remontu.Przyjedziesz jeszcze raz i jeszcze raz.Wspomnisz moje slowa.Trzymaj sie:)

Hogata ma 100% racje tak jest za pieniazki tu zarobione chociaz wiem ze wszystko oplace i cos dla mnie jeszcze zostanie jestem trzeci raz i za kazdym razem spiewalam sobie "co ja tutaj robie uuuu.." no i wracam i pewnie mimo tego ze bywa cholernie ciezko to po wakacjach znowu tu bede ;)
01 czerwca 2013 16:27
Ewa43

tak Benitko wyjechałam, bo musiałam, ale w najgorszych snach nie przewidywałam tak ogromnej tesknoty za bliskimi, to silniejsze niz ja. Zawsze myslałam, o sobie jak o silnej psychicznie kobiecie, ale tu zobaczyłam jak bardzo sie pomyliłam. A musze wytrzymać do 18 lipca bo19 wyjeżdżam i chyba juz nie wróce. Nie umiem żyć bez mojej rodziny, oni są dla mnie jak powietrze, tutaj tego mi zabrakło. 

nie poddawaj sie tak łatwo, moj pierwszy wyjazd zaliczylam w tamtym roku trwal 3 miesiace schudlam 13kg, przez pierwsze 1,5 tyg wszystko łacznie z woda i nawet moja ulubiona czekolada zwracałam, na wszystko miałam odruch wymiotny :) przetrwalam znalazlam dobre duszyczki w postaci sasiadow no i net to moj skarb. wiec trzymaj sie dasz rade!!! ja na poczatku czekalam od wyjazdu na zakupy do wyjazdu krotsze terminy szybciej mijaja. Bylam dwa razy po 3 miesiace teraz jestem na 2 miesiace zeby szybciej mijalo ;) wiec Ewunia niepoddawaj sie!!! daj szanse ;) sobie na aklimatyzacje
01 czerwca 2013 17:42
Choroba ale mnie ta pogoda dołuje... za oknem pada... a na szybach krople deszczu płyną jak łzy...siedzę u siebie w pokoju i tak bardzo tęsknię za moją rodzinką... usiąść z nimi przed telewizorem, przytulić się do Miśka i słuchać kłótni dzieciaków....wieczorkiem usiąść z córą i posłuchać jej paplaniny tak mi tego brakuje:(:(:(
01 czerwca 2013 18:08
Dopiero dochodze do siebie!!Trochę mi lżej,ale chciałam wam wszystkim dziewczynkom i chłopakom podziekować za ciepłe słowa,Andrejka,Kasia63-wiecie za co(dla was buziaki oddzielnie)Wichurka,chyba ty mi radziłaś żebym sie zajeła gimnastyka,może bym schudła-i tu ci sie udało,że nawet sie uśmiechnęłam,ja jestem biegaczką,maratonką,półmaratonką-a tutaj nie biegajac zbyt intensywnie schudłam 5kg(mam teraz 55kg)to chyba sie nie bede odchudzała.Więc decyzję podjęłam,narazie rezygnuje z opiekunkowa musze podreperować swoja psychike i pomyśleć co dalej zrobic ze sobą, ...Buziaczki dla wszystkich..
01 czerwca 2013 19:05
Hmmm - wpadka:)

No ale prawdopodobieństwo, że trafię na sportsmenkę było raczej niewielkie. A tu jednak:)
01 czerwca 2013 19:40
romana

Wiesz, ja postanowiłam na wyjeździe odświeżać stare znajomości, bo mi córcia słusznie wypomniała:
-Jak tak dalej pójdzie, to skończysz samotnie, jak ci twoi podopieczni-
Idzie mi średnio, ale przynajmniej wiem, co mam robić.
 
Andrejka, masz rację, oddalenie od polskich problemów robi swoje.
Na BR jest teraz film fabularny, którego akcja toczy się na wypasionej niemieckiej wyspie Sylt. Komedia.

Ja próbowałam poodświeżać stare znajomości ale po jakimś czasie zorientowałam się ,że to ja zwykle nawiazuję kontakt ,do mnie  dzwonią właściwie tylko trzy koleżanki.Wynika to też z tego ,że się przeprowadziłam i siłą rzeczy te kontakty się urwały i z pracy i inne.Każdy ma swoje życie i swoje sprawy.Choć mam sukces na koncie ostatnio:)udało mi sie odnależć koleżankę z ktroą straciłam kontakt ponad 15lat temu-dzięki Facebookowi :)
01 czerwca 2013 19:51
Moja Pani dopiero wróciła z wojaży i dobrze, bo mnie w dołku zaczęło gnieść, że nie ma do kogo buzi otworzyć....
A tak choć z Damą sobie pogadule....
16 lipca 2013 21:26
Benita

Karolina - odważna jesteś. Może się to kiedyś czkawką odbić. Nie zazdroszczę Ci. Ja wyjechałam, gdy moi synowie opuścili już dom - poszli na studia. I tak święta beze mnie - to nie swięta - i chyba słyszę cień niezadowolenia. O mężu nie wspomnę.

witam,ja tez wyjechalam majac duze dzieci,ale jestem tu dopiero 3 tydzien i bucze co wieczor,a zostawilam kochana osobe,mamy zamiar pobrac sie jak zjade.
16 lipca 2013 21:31
magmab

Hogata ma 100% racje tak jest za pieniazki tu zarobione chociaz wiem ze wszystko oplace i cos dla mnie jeszcze zostanie jestem trzeci raz i za kazdym razem spiewalam sobie "co ja tutaj robie uuuu.." no i wracam i pewnie mimo tego ze bywa cholernie ciezko to po wakacjach znowu tu bede ;)

masz racje,ja wyjechalam,bo rachunki zalegle byly mega,zjade ale wracam,bo u nas mialam prace za 5 zl na godzine.
16 lipca 2013 21:36
magdalena_k

witaj .....mi tez bylo za pierwszym razem bardzo ciezko.....ale dalam rade i tak zlecialo 9 lat.....dalej tesknie ale juz mniej wytlumaczylam to sobie i teraz jakos leci chociaz sa dni ze tez mi smutasno....stram sie chociaz raz dziennie pogadac z mezem w razie moaliwosci z kolezankami i jakos czas leci.....
zauwazylam ze duzo szybciej jak ma sie jakos dzien zorganizowany i nie za duzo wolnego....

tez jestem nowa,od 3 tygodni w monachium a ty
16 lipca 2013 22:01
kruszynka1964

tez jestem nowa,od 3 tygodni w monachium a ty

nie chcesz sie zamienic miastem ......rok tam bylam .... jak masz tylko wolne to zwiedzaj miasto...zajmiesz sie czyms i nie bedziesz tyle myslec ..... nawet na rowerku ....