Na wiosnę wszystko pyli, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zofia ty jesteś z zawodu pielęgniarką?
Na wiosnę wszystko pyli, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zofia ty jesteś z zawodu pielęgniarką?
Nie, nie jestem pielegniarką. W tej branży mam tylko 4-letnie doświadczenie w opiece 24 i polski dyplom opiekuna medycznego. To wystarczy, aby pracować w Niemczech jako Pflegehilfskraft. Oczywiście znajomość języka niemieckiego na przyzwoitym poziomie też musi być.
Tak, do odważnych świat należy. Nie przekonasz się, czy dasz radę, jak nie podejmiesz wyzwania. Ja dlatego zrezygnowałam z pewnej PDP po 2 latach jeżdżenia do niej, bo poczułam, że się uwsteczniam i marnuję swój czas. Najwięcej doświadczenia zdobyłam teraz przez te ostatnie 6 miesięcy pracy w Heimie.
Tak, do odważnych świat należy. Nie przekonasz się, czy dasz radę, jak nie podejmiesz wyzwania. Ja dlatego zrezygnowałam z pewnej PDP po 2 latach jeżdżenia do niej, bo poczułam, że się uwsteczniam i marnuję swój czas. Najwięcej doświadczenia zdobyłam teraz przez te ostatnie 6 miesięcy pracy w Heimie.
Odniosę się do Tiny, hardkor Tina. Ja protestuję, nie wszyscy tacy są. :wystawia jezyk:
Zofija, napisz proszę, czy w pierwszym okresie pracy czułaś, że czegoś nie zrobiłaś ? nie myslę o zaniedbaniu, ale z braku czasu.
Nie wiem czy masz jakiś przydział osoób do obsłużenia tzn . sale, czy pacjentów stałych ? a może co dzień zajmujesz się innymi chorymi .Czy wszystko zdąrzysz zrobić ? Miałam propozycje pracy w takim miejscu, nawet byłam tam . Doszłam jednak do wniosku, że nie dam rady emocjonalnie . Nie mysle też, że sie uwsteczniam odpowiada mi taka robota . Staram się zgłebiać stan zdrowia podopiecznego, uczę sie przy tym wielu innych rzeczy . Może dlatego, że jak do tej pory, trafiam w dobre miejsca za bardzo dobrą kasę.
Ten Heim, o którym piszę to moje początki i tam mimo wszystko było ciężko. Po 4 tygodniach zostałam przeniesiona do innego Heimu i ta zmiana wyszła na duży plus, w porównaniu z tym pierwszym miejscem. Na początku było ciężko, tak jak opisuję, ale powoli wprawiłam się i radziłam sobie coraz lepiej. Tu gdzie teraz jestem zawsze przydzielana na określony odcinek i pracuję samodzielnie. Jednak czasami ktoś mi pomaga, a innym razie ja pomagam.
Pod względem obciążenia emocjonalnego nie mam żadnych problemów, wręcz czuję, że jestem na właściwym miejscu i że jest to dla mnie odpowiedni typ pracy.
Powoli zbliża się koniec mojego kontraktu i mam dylemat, co wybrać dalej. Szefowa tego Heimu próbuje mnie tu zatrzymać. Jutro mam z nią oficjalną rozmowę o dalszym zatrudnieniu. Jest trochę plusów, ale są też minusy np. niższy zarobek w stosunku do gaży od obecnego pracodawcy, przez którego jestem tutaj oddelegowana. Firma, w której teraz jestem zatrudniona, chce podpisać ze mną umowę na następny okres jeszcze przed moim wyjazdem do domu. W końcu też mam widoki na pracę we Szwajcarii. Czyli mam trzy konkretne Angeboty i musze coś postanowić.
Lepiej podejmować wyzwania i uczyć się czegoś nowego, rozwijać się. To daje energię i pogodę ducha na co dzień.
Osoby bojące się zmian, stojące w miejscu, koncentrujące się tylko na własnych przeżyciach i porównujące się z innymi są zgorzkniałe, takie własnie skisłe :-) i jedyne na co je stać to oczernianie innych. No , dobre takie hobby jak żadne, ale mam taką cichą nadzieję , że mnie Bozia taką czarną dziurą między uszami nigdy nie pokarze...