Muszę ci powiedzieć Kasiu,że Orim doskonale gotuje. Jak przejmowałam po nim sztele,nie tylko ugotował pyszny obiad ale i zaopatrzył lodówkę w różne smakołyki własnej roboty. Więc takie placki ziemniaczane wypadają po prostu jak Tico przy Audi.
Muszę ci powiedzieć Kasiu,że Orim doskonale gotuje. Jak przejmowałam po nim sztele,nie tylko ugotował pyszny obiad ale i zaopatrzył lodówkę w różne smakołyki własnej roboty. Więc takie placki ziemniaczane wypadają po prostu jak Tico przy Audi.
Iiiiii,tam jak to placków nie lubić,niech se nawet będa jak mały fiat przy mercedesie:)Placki to placki:)Jak dobrze gotuje to go karmić nie trzeba:)Dobre i to:)Uboerać pewnie tez nie bo zaś jaki wybredny,zostaje tylko rozbierać ,ale jak znam życie to on siam:):):)ha ha ha
Nawet z pysznym gulaszem węgierskim i kleksem kwaśnej,dobrej śmietany???:-)
Mhm...chyba Cię lepiej ubierać jak karmić....he he
I tu się muszę z Tobą nie zgodzić.Zrobić pyszny placek ziemniaczany to też sztuka.:-)
sztuke ta mam opanowana Chodzi o to ze nie lubie tego robic.Tyle zachodu aby sie ziemniakow z jablkiem najesc ha ha
Ja jak juz to wlasnie taki "po wegiersku" Dobry,pilantny gulasz,wlasnie lyzka smietany,surowka.Wtedy jest sens stac i trzec ziemniaki
Ale chyba wiadra ziemniaków nie musiałeś trzeć? :-)
1 szt czy wiadro taki sam balagan :-)
U mnie dzisiaj zupa z dyni ( dynia lezała w zamrażarce Bóg wie jak długo) to gotowała babcia, na skórce ze słoniny :) na drugie danie podsmażane ziemniaki, jajko sadzone i bukiet warzyw,na deser jogurt i czereśnie.
:::
Jogurt i czereśnie. Iście sztańskie połaczenie. Musiałbym poprosić o pół dnia wolnego.
Dzisiaj trupnik na żeberkach (jak mówił mój syn będąc pacholęciem i dodawał:będę zydał hi,hi,ale babcince smakuje bardzo)