Nie padłam:-), choć lekko nie było :-), natomiast odnoszę wrażenie , że...lekko mnie ubyło...no może jakieś 30 dkg :-)
Nie padłam:-), choć lekko nie było :-), natomiast odnoszę wrażenie , że...lekko mnie ubyło...no może jakieś 30 dkg :-)
Ja jak się umyję porządnie to tak też ze 30 dkg jest mnie mniej.:lol3:
no --- kobieta to moze miec orgazm nawet na rowerze z siodelkiem --- nas emocje grzeja
To muszę codziennie jeżdzić, bez względu na pogodę :lol1:
Ja tam wolę energiczny spacerek ....przy okazji może się kiedyś " coś na żywo " trafi ......tak się rozmarzyłam jakoś dzisiaj ...Wczoraj dół a dziś euforia :-)
I to za niedługo ruszę w teren . Śniadanko już na dole wpałaszowałam ...nie mogłam się oprzeć , bo Andreyka świeżuchne pieczywo z piekarni przyniosła ... Precelki jeszcze ciepłe ..z masełkiem ...pychota . Ta cholernica albo dba tak o mnie ...albo ?albo boi się , żebym na tych spacerniakach za dużo na wadze nie utraciła ? ....Nieważne , ważne , że bardzo dobrze odżywia i tylko to się liczy ..... Na obiad już " osoś " z zamrażarki wyciagnięty , coby odtajał ...." blumenkohlek " świeżutki aż się do mnie usmiechał i oczkiem mrugał ...nawet ...Kurde , że ten czas na tych wczasach tak popitala ! Dziś już minęło 6 tygodni ...nawet nie wiem kiedy ? ....i skończy sie dobre , trza będzie przy garach w kuchni postać :placz3::lol3:
Ciężki dzień przede mną, a szczególnie przedpołudnie.
To,że pdp w weekendy zrywa się z łóżka wcześniej to norma, ale dziś to już przeszła samą siebie.
Ja budzę się zawsze około 6, do 6:30 sobie leżę...potem toaleta...spokojnie kawka...Ona wstaje po 7.
Dziś...przed 6 budzi mnie światło w toalecie...Ok, myślę sobie- wróci do łóżka i jeszcze dośpi...
Gdzie tam! Już pełne poranne ablucje...ja uziemiona w pokoju, bo łazienka wspólna...ani się umyć, ani załatwic...
Wychodzi z WC, łypie,że ja jeszcze w proszku, już czeka na pomoc przy ubieraniu...
Ogarnęłam to jakoś...nici ze spokojnej kawy w miłym (moim) towarzystwie...
Przy śniadaniu też narzekanie,że nie ma apetytu, bo jest za wcześnie, co nie przeszkodziło jej wsunąć 3 kromek chleba.
Nie lubię takich poranków.
A wszystko przez to,że zaplanowała dziś spacer na cmentarz...kwiaciarnię otwierają o 10:00- nie można się spóźnić...
Podkreślam,że ona nie ma demencji, AL- NIC.
W czwartek jechałyśmy na obiad do restauracji na 12:00... Od rana siedziała przy oknie kompletnie gotowa (no, płaszcz ubrała około 10) czekając na syna, który miał po nas przyjechać.
Gadzina jedna)), za dobrze Ty nie masz? Kurcze ja to sama musiałam dziś dygać po bułeczki serowe)) Widać ,żeś Ty cenny nabytek jest ,to i Andrea dba o Ciebie ,bo takiej jak Ty to ze świecą szukać)))
Nie moge!!! musze hahahahahhahaha!!!! :lol3: rycze ze smiechu bo to mnie rozbawilo! :lol1: tyz chce miec takie emocje hahahahahaha!!! :zaskoczenie1: