ivanilio40, pieluchy już są i to duuużoooo, więc tych suszyć nie będę
ivanilio40, pieluchy już są i to duuużoooo, więc tych suszyć nie będę
Zeby tylko nie wpadli na pomysł suszenia pampków...Bywa i tak ,nowości czasem pdp przytłaczają...
Ivanilko tylko nie wykrakaj mi kochana takiego bezeceństwa bo do domu uciekne
Zeby tylko nie wpadli na pomysł suszenia pampków...Bywa i tak ,nowości czasem pdp przytłaczają...
Zeby tylko nie wpadli na pomysł suszenia pampków...Bywa i tak ,nowości czasem pdp przytłaczają...
A jeszcze powiem Tobie o szczycie oszczędności niemieckiej z jaką się spotkałam osobiście... :lol3: Wykorzystywanie wody po ugotowanych ziemiakach jako podstawę do tworzenia zupy jarzynowej...:zaskoczenie1: :-) Ale to w Oberkochen było i to może tam tylko tak mają... :smiech3:
A jeszcze powiem Tobie o szczycie oszczędności niemieckiej z jaką się spotkałam osobiście... :lol3: Wykorzystywanie wody po ugotowanych ziemiakach jako podstawę do tworzenia zupy jarzynowej...:zaskoczenie1: :-) Ale to w Oberkochen było i to może tam tylko tak mają... :smiech3:
Bo oszczędnośc chwalebna jest:-):-) :-):upup:.
Misiek, no takiś oszczędny, że 3 posty zaaplikowałeś :lol2:
Po ziemniakach to nie, ale po szparagach czy po parówkach, to już widziałam wykorzystaną wodę. Do tego resztki jarzyn zbierane z drugich dań (z kilku/kilkunastu dni) i zupka jarzynowa, jak ta lala :blee:
Pisałam już o zlewanych do kubeczka reszkach sosu z obiadu...jak została np. łyżka sosu...co ma się zmarnować...? Po kilku dniach/obiadach uzbiera akurat na całą porcję.
A to,że spleśnieje , to najmniejszy problem...pleśniowy kożuch się zbierze i wyrzuci ... :wymiotuje:
Ale czemu w Pochwalijkach o tym...? :-)