Domek Baby Jagi

20 maja 2016 09:59 / 5 osobom podoba się ten post
magdzie

Zastanawiam sie kiedy moja Jage zmorzy sen,jest tak zmeczona,ze nawet juz na lezaco ciasto,jadla,usta jej sie nie zamykaja ,juz nie prostuje niczego,myslami jestem daleko,nawet pies "saneczkujacy" po dywanie mi nie przeszkadza,tylko szkoda mi go jest.
Pan okazjuje zrozumienie dla mnie,tez ma juz dosc.:-(

Alz ma taką siłę, że będzie latać dniami i nocami! Do tego dochodzą halucynacje. Taka uroda tej choroby i bez odpowiednich leków się jej nie ogarnie? Zwykłe uspokajające środki nie pomagają, niestety.
20 maja 2016 10:17 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Alz ma taką siłę, że będzie latać dniami i nocami! Do tego dochodzą halucynacje. Taka uroda tej choroby i bez odpowiednich leków się jej nie ogarnie? Zwykłe uspokajające środki nie pomagają, niestety.

Skąd właśnie tyle energi w starych ludziach,demencja,alzheimer,ma to do tego że ludzie mają z głową nie tak a fizycznie są bardzo sprawni opiekunka młoda pada a pd lata jak fryga,to jest choroba
20 maja 2016 10:57 / 5 osobom podoba się ten post
Malina

Skąd właśnie tyle energi w starych ludziach,demencja,alzheimer,ma to do tego że ludzie mają z głową nie tak a fizycznie są bardzo sprawni opiekunka młoda pada a pd lata jak fryga,to jest choroba

Nakręceni są właśnie przez chorobę. Do tego jeszcze dochodzi czesto ze tacy chorzy bardzo dużo jedzą. Bez tabletek podawanych Pdp opiekun może się wykończyć? A rodzina najczęściej patrzy na to , że takie leki mają skutki uboczne. Ano mają ale co zrobić?
20 maja 2016 11:01 / 6 osobom podoba się ten post
Magdzie to co ciebie spotkało, może być też wskazówką dla innych. Jak przyjeżdżacie na sztellę i Pdp lata jak nakrecony dniami i nocami to to już Alz i nie ma co oczekiwać, że jak Pdp się zmęczy to będzie lepiej? Będzie ale coraz gorzej! Należy się domagać leków dla Pdp a jak rodzina głucha na dwa ucha to zjeżdżać jak najszybciej. 
20 maja 2016 11:10 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Nakręceni są właśnie przez chorobę. Do tego jeszcze dochodzi czesto ze tacy chorzy bardzo dużo jedzą. Bez tabletek podawanych Pdp opiekun może się wykończyć? A rodzina najczęściej patrzy na to , że takie leki mają skutki uboczne. Ano mają ale co zrobić?

No właśnie taka choroba,ja dlatego nie pojadę nigdy i za żadne pięniądze do takiej osoby,to co mnie spotkało że rzuciła się na mnie pd z nożem,to już ten strach siedzi we mnie,do dzisiaj widzę jej oczy straszne,wściekłe,wolę nie ryzykować
20 maja 2016 11:18 / 6 osobom podoba się ten post
MeryKy

Magdzie to co ciebie spotkało, może być też wskazówką dla innych. Jak przyjeżdżacie na sztellę i Pdp lata jak nakrecony dniami i nocami to to już Alz i nie ma co oczekiwać, że jak Pdp się zmęczy to będzie lepiej? Będzie ale coraz gorzej! Należy się domagać leków dla Pdp a jak rodzina głucha na dwa ucha to zjeżdżać jak najszybciej. :jade:

No wlasnie 
Zadziwiajace jest u tych ludzi wlasnie brak zmeczenia,mimo ze nie spia ,lub bardzo malo, jak moja Jaga 2 moze 3 godziny na dobe,oni caly czas maja energie.Ja padam,a ona moze dalej.Zdrowy czlowiek jak nie przespi nocki,czuje sie na drugi dzien jak wypluty.Czasem Jaga ma juz dosc,ale kimnie sie na krzesle z 5 minut i dalej jazda.
Jesli jednak z bliskim nie dojdze sie do porozumienia ,marne szanse na funkcjonowanie wszystkiego i konczy sie jak sie konczy.Przyjedzie nastepna pani uswiadomiona,ze jest tu ciezko,ale bardzo dobrze.
20 maja 2016 11:26
magdzie

No wlasnie:-) 
Zadziwiajace jest u tych ludzi wlasnie brak zmeczenia,mimo ze nie spia ,lub bardzo malo, jak moja Jaga 2 moze 3 godziny na dobe,oni caly czas maja energie.Ja padam,a ona moze dalej.Zdrowy czlowiek jak nie przespi nocki,czuje sie na drugi dzien jak wypluty.Czasem Jaga ma juz dosc,ale kimnie sie na krzesle z 5 minut i dalej jazda.
Jesli jednak z bliskim nie dojdze sie do porozumienia ,marne szanse na funkcjonowanie wszystkiego i konczy sie jak sie konczy.Przyjedzie nastepna pani uswiadomiona,ze jest tu ciezko,ale bardzo dobrze.

Ale przecież nie znajdą nikogo co będzie fit całą dobę? A częste zmiany opiekunek jeszcze wszystko zaognią?
20 maja 2016 11:32 / 7 osobom podoba się ten post
Malina

No właśnie taka choroba,ja dlatego nie pojadę nigdy i za żadne pięniądze do takiej osoby,to co mnie spotkało że rzuciła się na mnie pd z nożem,to już ten strach siedzi we mnie,do dzisiaj widzę jej oczy straszne,wściekłe,wolę nie ryzykować

Moja Pdp teraz bierze Melperon więc jest spoko nie zagraża otoczeniu. Chociaż czasem raczki ją świerzbią? Szczególnie jak się trzeba myć albo przebierać. Ja na początku kiedy Pdp do mnie podskoczyła nastraszyłam ją ze dzwonię po Policje. Wzięlam komorkę do ręki i udawałam że dzwonie . Uspokoiła się i rodzinie poskarżyła, że dzwoniłam na policję. Doszło nawet do koordynatorki i mnie upominała, że tak nie można. A ciekawe jak? Jak ona sobie to wyobrażała miałam dać się pobić?
20 maja 2016 11:45 / 6 osobom podoba się ten post
MeryKy

Moja Pdp teraz bierze Melperon więc jest spoko nie zagraża otoczeniu. Chociaż czasem raczki ją świerzbią? Szczególnie jak się trzeba myć albo przebierać. Ja na początku kiedy Pdp do mnie podskoczyła nastraszyłam ją ze dzwonię po Policje. Wzięlam komorkę do ręki i udawałam że dzwonie . Uspokoiła się i rodzinie poskarżyła, że dzwoniłam na policję. Doszło nawet do koordynatorki i mnie upominała, że tak nie można. A ciekawe jak? Jak ona sobie to wyobrażała miałam dać się pobić?

Wychodzi,ze co sie nie zrobi to zle ,ja bym kazala tym wszystkim madralinskim spedzic choc jeden dzien z takim pdp,ciekawa jestem jakich by wtedy rad udzielali.
20 maja 2016 11:59 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Wychodzi,ze co sie nie zrobi to zle ,ja bym kazala tym wszystkim madralinskim spedzic choc jeden dzien z takim pdp,ciekawa jestem jakich by wtedy rad udzielali.

Ja powiedziałam rodzince, że więcej nie przyjade i od razu się lek znalazł. A teraz ci powiem ze czasami tęsknię do czasu kiedy tyle siły miała Pdp. Bo nie idzie jej wołami wyciągnąć z domu. Coraz slabiej chodzi. Czekamy na wózek inwalidzki i bedziemy wojować po okolicy  Bo na razie to na tyłku siedzimy w chałupie 
Ja mam wychodne ale to troche za mało. Jest coraz cieplej trza się luftować 
20 maja 2016 12:10 / 8 osobom podoba się ten post
Merys, co by ci sie tych spacerkow nie odechcialo nie znasz dnia ani godziny , kiedy trza spacerowac, nawet jak ciemno. Wczoraj probowalam Walburge przetrzymac jak najdluzej bez spania wygodnie w lozku, no ale o pol 1 dalam jej spoczac godzinke, bo widzialam, ze sie meczy. Poziej byl spacer, powrot do domu i pozniej znowu spacer. pstatni byl po 19 , wszystko bez wozka, na nogach. Po powrocie wlazla do lozka, wiec rozebralam ja i lezala przed telewizorem. To jest to, co daje jej przyjemnosc, choc musze uwazac co leci, bo czesto sie boi , bo mysli, ze to jest real. 21,20 ide zamknac dom i zakonczyc teatr. Oczywiscie Walburga rozochocona na wstawanie, przemeblowanie na lozku.... Bylam zla, powaznie, bo ile mozna. Nie rozdarlam sie na nia bo nie moge, ale powiedzialam krotko i wyraznie- wylaczam telewizor, opuszczam rolete, ty kladziesz sie grzecznie i spisz. Ja tez chce sie polozyc. Reakcja?- to idz i spij i obrazona mina hahaha. Pierwszy raz to u niej bylo, ze byla obrazona. Myslalam, ze umarla, bo cala noc byl spokoj , nie slychac bylo przewracania sie na lozku. Dzis rano najpierw sparwdzilam, czy wszystko ok.Spala jak zabita, ledwie ja wyszarpalam z lozka, bo dzis jest w przedszkolu.Zauwazylam, ze u niej trzeba jak do dziecka- rozkaz krotki i odwrot. Jak sie cackam , prosze, to ona nie rozumie. My to mamy glowy wieksze od konia, nerwy .... wcale ich nie mamy, no i serca, bo nie jednego juz by ponioslo w diably do lepszych zajec
20 maja 2016 12:49 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Merys, co by ci sie tych spacerkow nie odechcialo:-) nie znasz dnia ani godziny , kiedy trza spacerowac, nawet jak ciemno. Wczoraj probowalam Walburge przetrzymac jak najdluzej bez spania wygodnie w lozku, no ale o pol 1 dalam jej spoczac godzinke, bo widzialam, ze sie meczy. Poziej byl spacer, powrot do domu i pozniej znowu spacer. pstatni byl po 19 , wszystko bez wozka, na nogach. Po powrocie wlazla do lozka, wiec rozebralam ja i lezala przed telewizorem. To jest to, co daje jej przyjemnosc, choc musze uwazac co leci, bo czesto sie boi , bo mysli, ze to jest real. 21,20 ide zamknac dom i zakonczyc teatr. Oczywiscie Walburga rozochocona na wstawanie, przemeblowanie na lozku.... Bylam zla, powaznie, bo ile mozna. Nie rozdarlam sie na nia bo nie moge, ale powiedzialam krotko i wyraznie- wylaczam telewizor, opuszczam rolete, ty kladziesz sie grzecznie i spisz. Ja tez chce sie polozyc. Reakcja?- to idz i spij i obrazona mina hahaha. Pierwszy raz to u niej bylo, ze byla obrazona. Myslalam, ze umarla, bo cala noc byl spokoj , nie slychac bylo przewracania sie na lozku. Dzis rano najpierw sparwdzilam, czy wszystko ok.Spala jak zabita, ledwie ja wyszarpalam z lozka, bo dzis jest w przedszkolu.Zauwazylam, ze u niej trzeba jak do dziecka- rozkaz krotki i odwrot. Jak sie cackam , prosze, to ona nie rozumie. My to mamy glowy wieksze od konia, nerwy .... wcale ich nie mamy, no i serca, bo nie jednego juz by ponioslo w diably do lepszych zajec

Nie odechce mi się wózka bo moja Pdp jest wyciszona i będziemy spacerować jak dopisze pogoda i jak ja będę miała na to ochotę :) I z góry już wiem, że będę ją musiała do tego zmuszać :) A twoja Pdepna to chyba nie dostaje żadnych środków na spanie czy na wyciszenie.?Gdyby dostawała to by tak nie brykała?
Podziwiam cię! To nie na moje nerwy!
20 maja 2016 13:08 / 5 osobom podoba się ten post
leni

Merys, co by ci sie tych spacerkow nie odechcialo:-) nie znasz dnia ani godziny , kiedy trza spacerowac, nawet jak ciemno. Wczoraj probowalam Walburge przetrzymac jak najdluzej bez spania wygodnie w lozku, no ale o pol 1 dalam jej spoczac godzinke, bo widzialam, ze sie meczy. Poziej byl spacer, powrot do domu i pozniej znowu spacer. pstatni byl po 19 , wszystko bez wozka, na nogach. Po powrocie wlazla do lozka, wiec rozebralam ja i lezala przed telewizorem. To jest to, co daje jej przyjemnosc, choc musze uwazac co leci, bo czesto sie boi , bo mysli, ze to jest real. 21,20 ide zamknac dom i zakonczyc teatr. Oczywiscie Walburga rozochocona na wstawanie, przemeblowanie na lozku.... Bylam zla, powaznie, bo ile mozna. Nie rozdarlam sie na nia bo nie moge, ale powiedzialam krotko i wyraznie- wylaczam telewizor, opuszczam rolete, ty kladziesz sie grzecznie i spisz. Ja tez chce sie polozyc. Reakcja?- to idz i spij i obrazona mina hahaha. Pierwszy raz to u niej bylo, ze byla obrazona. Myslalam, ze umarla, bo cala noc byl spokoj , nie slychac bylo przewracania sie na lozku. Dzis rano najpierw sparwdzilam, czy wszystko ok.Spala jak zabita, ledwie ja wyszarpalam z lozka, bo dzis jest w przedszkolu.Zauwazylam, ze u niej trzeba jak do dziecka- rozkaz krotki i odwrot. Jak sie cackam , prosze, to ona nie rozumie. My to mamy glowy wieksze od konia, nerwy .... wcale ich nie mamy, no i serca, bo nie jednego juz by ponioslo w diably do lepszych zajec

Mam to samo, wieczorem nie mogę Jej zagnać do łóżka,sama nie wie co chce oglądać?.Wczoraj była sąsiadka i mówi że dzisiaj idzie się położyć wcześniej /0 21,00/ bo jest zmęczona, a moja Pdp na to że my też wcześnie chodzi.Sąsiadka się uśmiechnęła bo widzi z okna nasze światła.Wczoraj wybiła 21.00 i mówie moja droga Mario idziemy spać - ona oczy na mnie i mówi cooooo? Odpowiedziałam przecież codziennie tak chodzimy spaćwstała naburmuszona ale poszła. Jak z nią się cackam to wykorzystuje.
20 maja 2016 13:11 / 9 osobom podoba się ten post
Po obiedzie,talerz pan wylizal,jeszcze zjadl to co zostawila Jaga.
Z zakupami nie wyrabiam,2,5 kg ziemnakow mam na dwa dni,dla dwoch osob,a przeciez jeszcze sa warzywa,jakie mieso,salata tez.Zaraz udaje sie na zasluzona przerwe 2h,pozniej kawa ciasto zakupy,chyba musze dzis dwa razy do sklepu skoczyc ,ale to i dobrze,pewnie jeszcze cos kupie dla siebie
20 maja 2016 13:15 / 4 osobom podoba się ten post
Mery, moja babcia nie ma zadnych tabletek zwiazanych z jej demencja. Dostaje tylko na traboze i nadcisnienie, wszystko ma przebiegac w sposob jak najbardziej naturalny. Po wypisie ze szpitala, przepisano jej nasenne bo im wyrabiala noca, ale szalona corka je skonfiskowala, bo te tabletki beda mame oglupiac. No i co zrobisz z taka, dobrze, ze barierek w lozku nie da rady pezeskoczyc , bo obydwa kolana ma po operacji i nie zegnie nog tak, aby sie wydostac, a ze narozrabia w lozku, to tylko jej niewygodnie pozniej spac, przykrytej materacem