Domek Baby Jagi

17 maja 2016 18:05 / 8 osobom podoba się ten post
Impla , sa powody ze odpuszczam, dowiesz sie dlaczego ,zmienisz zdanie, ale milo mi ze mi kibicowalas, fajnie .Mnie nic nie przerazalo, ani kupy, ani nawal pracy,...
Dzis dowiedzialam sie , ze babcia ma jeszcze Alka .
17 maja 2016 18:10 / 3 osobom podoba się ten post
magdzie

Impla , sa powody ze odpuszczam, dowiesz sie dlaczego ,zmienisz zdanie, ale milo mi ze mi kibicowalas, fajnie :aniolki:.Mnie nic nie przerazalo, ani kupy, ani nawal pracy,...
Dzis dowiedzialam sie , ze babcia ma jeszcze Alka .

czy to ALZ czy jakis <Alk ?? <Bo nie kumam <??
17 maja 2016 18:17 / 6 osobom podoba się ten post
Dorka

czy to ALZ czy jakis <Alk ?? <Bo nie kumam <??:wysmiewa:

Dorcia , Alka ma to ma , ważne , że nie kota Alika  
17 maja 2016 18:27 / 3 osobom podoba się ten post
Dorka

czy to ALZ czy jakis <Alk ?? <Bo nie kumam <??:wysmiewa:

Alz pisalam szybko 
17 maja 2016 18:32 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dorcia , Alka ma to ma , ważne , że nie kota Alika :-) 

a ta na jedno 1 to wychodzi w praktyce przecas to i to gowno warte je...
17 maja 2016 18:38 / 7 osobom podoba się ten post
Nie.Dorka,to nie jest tak do końca wszystko jedno,bo Alz bywa często agresywny,nieobliczalny w zachowaniach.Demencja zwykła-jak ja to nazywam-to taka bardziej uciązliwa jest psychicznie dla opiekuna.
Magdzie,wierzę,że masz powody(dla mnie już tylko zachowanie twojej pdp jest wystarczającym powodem),a pisząc że szkoda miałam też na uwadze ogrom włożonej tam przez ciebie pracy.I jeśli piszesz,że zawsze działasz na 200 procent-to to był ogromny ogrom.Znam to,bo mam podobnie z tymi procentami.
17 maja 2016 22:03 / 9 osobom podoba się ten post
Pisze z telefonu nie wiem ile uda mi sie napisax.
Niedziela rano- obudzily mnie krzyki, jakies puste butelki, ktore Jaga rozrzucala, no to nie nowosc.Slyszalam jeszcze z gory , jak pan wyzywa Jade , juz podnioslo mi sie cisnienie.Zeszlam z zamiarem zjechania pana, ladnie mowiac.Nie umie postepowac z chora Jaga, nie potrafi zrozumiec, ustapic jejvw czyms , wymaga od niej prostych rzeczy, ktore dla niej w tym momencie sa nie do zrobienia, malo tego jeszcze potrafi drzec sie na nia.Zeszlam na dol, Jaga siedzi na dywanie, placze.Jaki powod ? A no taki, ze nalala nie tego picia co panvsobue zyczyl.Mialo byc pol szklanki coli+ pol szklanki fanty.Jaga pomylila mowi , a on zaraz sie na mnie drze.Juz szykuje sie na pana, a ten mowi, ze ma juz dosc.Podobno Jaga juz tanczy od 3 rano, szuka czegos, swiatla pali, on nie moze spac najlepiej zeby ja do heimu oddac.No mysle , pewnie na to czekasz.No coz powiedzialam, ze musi pogadac z Jagi corkami,a tymczasem jest jak jest , a on powinien sobie zdawac sprawe, ze ona chora.( demencja + Alz+ depresja + derylium)
No co trza jakies sniadanie zrobic, ale jak mozna skoro Jaga szaleje, przewraca wsztstko, istna demolka w domu.Zapina tego nieszczesnego psa na smycz.Jezdzi rolatorem po kieszkaniu, pies biedny placze sie jej pod nogami.Nic nie dociera, prosba , stanowcztm glosem Jej jest wsztstko obojetnie.Podchodzi do drzw balkonowych na taras , zaczyna z calej sily napieprzac w szybe zaciskiem ze smyczy ( plastikiem):Zara zbije szybe , telewizor mowi, ze roztrzaska , bo ma wsztstko w dupie.Kazdy jest durniem , padaja wyzwiska i pod moim adresem.No w pore przychodzi moj chlopaczek, widzi co sie dzieje, juz nic nawet nie pyta.Podaje tabletki Jadze , ona ich nie potrzebuje , nie wezmiebich.Tlumaczenie, proszenie nie daje nic.Ok mowi podpiszesz mi oswiadczenie , ze dzis nie chcialas tabletek.Jaga odp - nie podpisze.Zas proszenie itp Widze juz moj chlopaczek troche sie denerwuje , bo ma jeszcze wiele pracy, myslal ze zalatwi wszystko w 5 minut, a tu z 25 jest.No ok przystalo, ze Jaga wezmie tabletki.Popila woda, jeszcze jakas dyskusja , proszenie aby Jaga sie uspokoila , zadal jej kilka pytan, aby sprawdzic czy tabletki polkla .No i popila woda , diakon moze wyjsc.Jest dopiero 9 rano , a ja juz zmeczona jestem.Jaga dalej tance odstawia , wyjmuje z ust tabletki, mowi ze on chcial ja otruc.Tlumaczenie moje wzbudza agresje, wiec sie wycofuje .Pan juz sie nic nie odzywa tylko obserwuje, jest coraz gorzej, trza dzwonic po pomoc......
17 maja 2016 22:24 / 7 osobom podoba się ten post
Już ja widzę tą starszą panią która ma cie zastąpić,jak sobie daje rade z szalejącą Jagą.Śmiechu warte.Agencje opanowania nie mają ślepa jest chęć zysku.Nie wszystkie osoby nadają sie do opieki domowej,Jaga się nie nadaje.Tabletki uspokajacze na stałe,ale Jaga wypluwa,wiec tylko kroplówki i zastrzyki wchodzą w grę.A tego sie w domu nie da zrobić.Ta nieszczęsna kobieta zrobi wkrótce krzywdę sobie albo komuś z otoczenia.Znęca sie nad psem.Taka sytuacja nie może trwać!
17 maja 2016 22:27 / 4 osobom podoba się ten post
Masz 200% racji
17 maja 2016 22:34 / 2 osobom podoba się ten post
magdzie

Masz 200% racji

Na takim miejscu, skoro Jaga ma być w domu, powinny byc już! dwie opiekunki i to w jej stanie, nie wiem,  czy nie jest zbyt niebezpieczne, a będzie się tylko pogarszać.
17 maja 2016 22:44 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Emocje opadly,cala radosc,zadowolenie prysly jak banka mydlana w jednej chwili.
Podjelam decyzje,ze jade jednak do domu,musze nabrac dystansu.Czekam tylko na wiesci,kiedy mnie zmieni starsza!!! pani,krora podobno miala wiele przypadkow i umie sobie radzic!!No rece opadaja ,znaczy ze ja nie umialam sobie radzic? Zostala wprowadzona w blad,bo zadala pytanie czy ja bym tu wrocila,i jaka dostala odpowiedz? Ze tak,pewnie nawciskano jej kitow ,ze zjezdzam z powodow rodzinnych.
Teraz mam jeszcze jeden problem,ktory musze rozwiazac.
Pan wczoraj zapytal sie ,zapytal sie czy jest kakao,odp ze jest,to fantastycznie,odparl.Zrobilam mu ,a po wypiciu powiedzial ze bardzo dobre.Haha moznanormalnie rozmawiac?, mozna .Jemu pierwszemu wczoraj zakomunikowalam,ze zjezdza.Dzis nawet zapytal mnie jak sie czuje? No jeszcze troche,bedzie go zal zostawiac.Narzekalam na niego ,ale juz po malu przyzwyczajalam sie do niego ,no taki jest i juz! Widze usmiech na jego twarzy,mysle ze on tez byl juz przyzwyczajony do mnie i pewnie mu moze troche szkoda,zreszta pies drapal.
Jaga od rana szuka zas swoich rzeczy,pol dnia poswiecilam na to i nie znalazlam tego co szuka ,nie wiem,juz mnie to grzeje,cos wspomina,ze zadzwoni na policaj.
Juz nie mam zadnych emocji z tym miejscem,tylko jeden wielki zal do rodziny ooo.....
To pozniej ,robi sie tajemniczo haha ,a inapiecie rosnie :-)

 achnajwiekszy zal i zluda to blad to nasza pracludyalu i za nie ma z
17 maja 2016 23:00 / 4 osobom podoba się ten post
      Przykre to,ale czesto bywa.Trzymaj się Magdzie.
17 maja 2016 23:02 / 14 osobom podoba się ten post
Przedzieram sie przez barykady do telefonu, juz nie zwracam uwagi na Jade.Kur... telefon stacjonarny , nie przenosny , probuje wybrac numer rece sie mi trzesa.Raz, drugi kur...zle.Jaga sie do mnie zbliza, drze sie , gdzie dzwonie, nawet sie nie spodziewalam RAZ, DRUGI, TRZECI dostaje w twadz i po ramieniu smycza z ta jeban koncowka plastikowa.LAPIE jej rece i juz sie wtedy dre ja.Mowie co ty robisz kobieto? Dzwonie na policje tylko tyle powiedzialam.Polecialam po swoj telefon na gore, dzwonie do corki raz, drugi , trzeci .Nikt nie odbiera, komorka tez wylaczona.Nie mam innych numerow.Musze zadzwonic schodze na dol Jaga uciekla z psem bez rolatora przed dom.Nie wiem jakim cudem to zrobila, bo nie trzyma rownowagi, ale pal szesc.Widze, ze kreci sie pod domem, probuje dzwonic do sasiadow.Ja w tym czasie probuje ponownie dzwonic do corki.Odbiera , mowie szybko przyjezdzaj.Za pol godziny byla W tym czasie jaga odstawia tance , jakas kobieta otworzyla drzwi widzac co sie dzieje.Probuje rozmowy , nic nie daje.Ja juz siedze w kuchni, poszlam do pana i powiedzialam mu ze zjezdzam , dla mnie jest tu tego za duzo.On przyznal , ze rozumie.
Nadjechaly posilki syn i corka.Bala sie sama przyjechac.? Zas awantura Jaga trzaska rolatorem o drzwi.Syn podnosi glos.Trwa tovwszystko z godzine, dwie.
Pozniej pada pytanie corki, czemu pobilas Magde.Ja ?? Nie !!
I wtedy pan wyskoczyl , jak nie!! widzialem jak ja okladasz.
Przeprosiny od corki, syna , poinformowalam ich o swojej decyzji.Powiedzieli, ze rozumieja a dupa rozumieja.
Znosilam wiele , ale. nie pozwole , zeby ktos podnosil na mnie reke.Nie mam zalu do Jagi( jaga mnie przeprosila i przytulila)
Mam WIELKI zal do rodziny, ze przez 5 tygodni nie zrobili nic, oprocz smiesznych tabletek o kant dupy rozbic.Jeszcze jest propozycja od rodziny.Oddaja Jage do zakladu zamknietego, zeby jej tabletki ulozyc , a ja zostaje z panem.Odpowiedz moja pada nie!!!!
Mam dwa siniaki na ramieniu i zrobiona obdukcje.Jestem po rozmowie z rodzina, zadam zadoscuczynienia .Zgodzono sie bez najmniejszego ale...
I tak oto moj domek Babt Jagi rozpadl sie w drobny mak.Smutne to acz prawdziwe.Wynosze nowe doswiadczenia i nie mam na mysli pobicia.Dzis czuje sie lepiej , musze czasem dotknac dna , oby sie odbic.
17 maja 2016 23:09 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Haha ta,zawsze sobie mowie,jesli ktos mojej pracy nie docenia nie zasluguje na mnie .Moze jest we mnie pycha,choc nie sadze.Zawsze daje z siebie 200%, moze tu tkwi blad,no taka jestem.Nie zaluje,ze podjelam sie tu pracy,nie jest mi zal wlozonego serca,robilam to co nalezalo do mnie i nie tylko.Mialam na wzgldzie mimo wszystko dobro i pana i Jagi.
Czeka mnie jeszcze rozmowa z rodzina,choc tez nie wiem kiedy zawitaja w te skromne progi.

Magdzie , czytam od początku. Szanuję Ciebie i podziwiam.Odpocznij chwilkę w domku i do dzieła, trzymam kciuki:)
17 maja 2016 23:12 / 4 osobom podoba się ten post
Rozmawiam z Diakonie , mowia , ze tu sie nic nie zmieni.Moj chlopaczek mily , dzis mi powiedzial, zebym miala oczy w dupie, uwazala , bo moge nawet nozem oberwac, wiec swoj pokoj zamykam na klucz.