17 grudnia 2015 05:55 / 5 osobom podoba się ten post
anerikMoja obecne miejsce pracy jest chyba najlpsze jakie miałam przez 8 lat pracy w DE
jestem tu już po raz drugi...wcześniej dziadek był przez rok poza domem szpital , rehabilitacja i dom starców. 2.5 roku temu zmarła mu żona od tego czasu choruje też na depresję, przyjmuje leki....... jest też uzależniony od leków przeciwbólowych.
O godz 8 podaję mu lek, o 8,30 pomagam w kapieli......9,, 9,30 jemy śniadanie i dziadek idzie do siebie czytać gazete....
około 11 idziemy na spacer krótki.... pół godziny.....podopieczny idzie do swego pokoju na górze
12,30 obiad
16,00 podwieczorek
19,00 kolacja
W miedzy czasie mogę robić co chcę....mogę wychodzić gdzie chcę informując o tym PDP.
Oczywiście jest tu trochę pracy, bo duży dom i ogród , pranie, prasowanie, ale nikt mnie nie gania nikt mnie o nic nie pyta, nie poucza...czuję sie tu prawie jak u siebie.
Dziś np. PDP mnie zawołał, żeby pojechać do Aldika po ciasto....no to pojechaliśmy......coraz mniej się stresuję jazdą i wychodzi to mi na dobre ,a i dziadek mnie pochwalił, że o wiele lepiej już prowadzę.....
Rodzina zjawja się rzadko......i nie muszę z nimi przebywać.....ma 2 synów...
Wigilię spedzimy u młodszego syna.....
Piszemy o pracy, o aktualnym miejscu pracy, to ja tez napiszę. Nigdy nie miałam szteli na ktorą mogę sie uskarżać, bywało ciężko ale z powodu stanu zdrowia pdp ale o tym wiedzialam przed wyjazdem. Obecnie mam jedna z najlepszych sztel .Po pierwsze jestem pierwszą opiekunką wszystko zorganizowane na perfect. Rodzina ( 4-ry córki) w tym jedna pielegniarka, bardzo pomocne ale nie na rzucające sie z radami . Jesli czegos potrzebuje wystarczy jedno słowo. Czas wolny , praktycznie po posiłkach mogę lecieć* gdzie chcę. Ale nie nad uzywam tego przywileju. Pdp zdrowa na umysle, zadnych depresji czy demencji.Nie jeżdżę do lekarzy ani do apteki nie robie zakupów. Jest pani do sprzatania i ogrodnik wprawdzie teraz przychodzi raz na mc, bo nie ma potrzeby częściej.Nie ma tu jak na razie minusów jako takich , a jestem już 3-ci mc z mała przerwą.Wrócę tu po świetach, bo warto z róznych powodów a zwłaszcza z jednego tego , że jadę zarobić. I co ważne nie stresuję sie z powodu jazdy cudzym samochodem, lubię jeździć ale swoim.Nie przeszkadza mi , że corki składają wizyte rodzicom ja mam luz w tym czasie a i pdp jest pozytywnie nastawiona po takich odwiedzinach wie , że nie tylko ja dbam o nia, ale dzieci też.Oby nic sie nie zmieniło to posiedze jeszcze aż zakwitna pierwsze tulipany w moim ogrodzie przy domowym, Wtedy pojadę do domu będzie to akurat poł roku mojej pracy i dostane m-czny płatny urlop. A czy wrócę później ? tego nie wiem. Juz kilka razy zarzekałam sie ,że kończę pracę w opiece , czas pokaże co będzie.