Zamierzają ruszyć z produkcją :)
http://tvn24bis.pl/tech-moto,80/wskrzesili-syrene-pojaz-prl-u-powrca,583252.html
Zamierzają ruszyć z produkcją :)
http://tvn24bis.pl/tech-moto,80/wskrzesili-syrene-pojaz-prl-u-powrca,583252.html
Swietnie , że piszecie....bo ja już trochę wątpiłam w to, że się nauczę jeżdzić....prawdę mówiąc spodziewałam się ,że pójdzie mi lepiej.....a tu zawsze coś nie tak, ręce opadają..........
Dziś pojechaliśmy do lekarza, dziadek wysiadł, a ja miałam zaparkować...ale tym razem mi się nie udało chyba byłam zbyt zdenerwowana wczorajszym, a i jakiś samochód mnie obserwował............pojechałam dalej szukać lepszego miejsca......i wjechałam w uliczkę jednokierunkową nie zauważyłam znaku, na szczęście nikt mnie nie widział ...znalazłam miejsce i zaparkowała........poszłam do dziadka, a on się pyta czy wstawiłam tą niebieską kartę........poszłam do samochodu........przeparkowałam samochód w inne bliższe miejsce ,a godzinę wstawiłam przybycia a nie wyjazdu.....ale tak już zostało.
Dziadek i tak czekał w poczekalni......okazało się ,że ma jakieś złe wyniki wątrobowe, a dokumentów na miejsce do parkowania jeszcze nie wysłano...zapomiano.... Poszłam do apteki za rogiem po leki, a dziadek na pobranie krwi i miał czekać przed przychodnią ...wszystko przebiegło zgodnie z planem........na zakrętach nie używałam sprzęgła.....w czasie jazdy też nie choć zawsze musiałam redukować prędkość ze względu na duży ruch i przechodniów......
Potem była przejażdźka rowerem i jakaś Swajcarka mnie o mało nie rozjechała.......przejeżdzałam przez drogę, ona wyjeżdzała z parkingu....widziałam ją jak ruszała do przody patrząc do tyłu, ale gdybym się ztrzymała to stanęłabym na drodze,....nie spodziewałam się, że ona od razu da na gaz, po drugie była tam droga dla rowerów........zatrzymała się w ostatniej chwili i jeszcze z jakim wrzaskiem do mnie.........warjatka......
Wogóle to to teraz zmieniłam zdanie na temat Szwajcarów......bo ci co tu są bardzo zarozumiali......w sklepie jedna też zrobiła zadymę dla kasjera.....bo nie chciał jej liczyć całego kosza.......kiedy wyraźnie jest przy kasie napisane tylko do 7 artykułów.......dla koszy są inne kasy.......ale się darła, aż przyszdł inny kasjer z pomocą.......na dodatek go obrażała.......
Inna moja sytuacja ...wjechałam na szeroki chodnik na chilę bo musiałam zaraz skręcić w lewo na drogę dla rowerzystów....szedł jeden facet z 2 psami........jadę wolniutko chodnik 3 m daleko od niego i piesków, a ona jak się nie wydrze na mnie jak opetany na szczęście skręciłam.......furiat jakiś..... tu często korzystam z chodnika w krótkich momentach i nikt mi nie zwraca uwagi.......
Pojechałam też zatankować.........wszyskie stanowiska były zajęte ....czekałam ustawiłam się dobrze do tankowania, zaczęłam tankować, a tu coś nie leci tak jak trzeba....może źle trzymam czy co......dziadek bierze i też to samo ...10 min na 20E ...poszłam płacić i mówie co się dzieje , a on ,że już nie tylko ja o tym mu mówię ........chciałam ,a tu z naprzeciwka samochod wjeżdza....z tylu też samochód.......na szczęście z lewej strony samochód wyjechał ...skręciłam na lewo i też wyjechałam..........zastanawiam się czy można z 2 stron wjeżdzać do tankowania????? czy obowiązuje jakiś
kierunek?????
Mnie to już wszystko zniechęca, bo ciągle jakieś nieprzewidziane sytuacje na drodze......niby wszystko dobrze się kończy....ale stressss.
Można z dwóch stron wjeżdżać do tankowania. Różne samochody mają po różnych stronach wlew do baku, więc muszą się odpowiednio ustawić przy dystrybutorze.
No i się pochwalę....dziś wszystko przebiegło bez niespodzianek......rano o 10 pojechałam do apteki po lek którego wczoraj nie dostałam....apteka jest przy ulicy głównej i uliczka jednokierunkowa wjechałam zaparkowałam przy innym samochodzie..........po powrocie wycofałam i wjechałam w ,a potem na główna......w drodze do domu postanowiłam, że pojadę dalej do Kaufmarktu jeśli dostanę miejsce do parkowania na zewnątrz to zaparkuję, ale jeśli nie to wracam do domu...........trochę głębiej znalazłam jedno miejsce wolne...zaparkowałam bez poprawki..........po powrocie wycofałam ruszyłam do przodu, ale jakieś auto stało bojąc się , że nie wykręcę cofnęłam i na gaz ....do domu........
Przed chwilą też jeżdziłam, ale tym razem z dziadkiem do sklepu po kartki świąteczne......za póżno zuważyłam wjazd pod górę gdzie się parkuje.....więc się zakręciłam wjechałam.......zaparkowałam miedzy dwoma samochodami ...bez poprawki ... wszyscy mogli otwierać drzwi........po powrocie nie musiałam wycofywać, bo z przodu nie było samochodu więc wyjechałam potem ostro z górki bez....sprzęgła.....wyjechałam na rondo i znowyu pojechaliśmy do apteki ...zaparkowałam prawidłowo, dziadek w aptece dostał 2 duże i 3 małe kalendarze...jeden dla mnie....i do domku.....spokojnie bez sprzęgła.
Oby więcej takich dni......może i będą ze mnie jeszcze ludzie...........
Dziękuje wszystkim którzy mi kibicują........
jeszcze pytanko na 2 biegu to do ilu km na godz mogę jechać.....
Oooo Janusz ma racje. U mnie obrotomierz ma być między 2000-2500. Potem zmieniam bieg. W momentach przyspieszenia wiadomo, że obroty podskoczą. Ale najważniejsze to słuchać silnika.
No i się pochwalę....dziś wszystko przebiegło bez niespodzianek......rano o 10 pojechałam do apteki po lek którego wczoraj nie dostałam....apteka jest przy ulicy głównej i uliczka jednokierunkowa wjechałam zaparkowałam przy innym samochodzie..........po powrocie wycofałam i wjechałam w ,a potem na główna......w drodze do domu postanowiłam, że pojadę dalej do Kaufmarktu jeśli dostanę miejsce do parkowania na zewnątrz to zaparkuję, ale jeśli nie to wracam do domu...........trochę głębiej znalazłam jedno miejsce wolne...zaparkowałam bez poprawki..........po powrocie wycofałam ruszyłam do przodu, ale jakieś auto stało bojąc się , że nie wykręcę cofnęłam i na gaz ....do domu........
Przed chwilą też jeżdziłam, ale tym razem z dziadkiem do sklepu po kartki świąteczne......za póżno zuważyłam wjazd pod górę gdzie się parkuje.....więc się zakręciłam wjechałam.......zaparkowałam miedzy dwoma samochodami ...bez poprawki ... wszyscy mogli otwierać drzwi........po powrocie nie musiałam wycofywać, bo z przodu nie było samochodu więc wyjechałam potem ostro z górki bez....sprzęgła.....wyjechałam na rondo i znowyu pojechaliśmy do apteki ...zaparkowałam prawidłowo, dziadek w aptece dostał 2 duże i 3 małe kalendarze...jeden dla mnie....i do domku.....spokojnie bez sprzęgła.
Oby więcej takich dni......może i będą ze mnie jeszcze ludzie...........
Dziękuje wszystkim którzy mi kibicują........
jeszcze pytanko na 2 biegu to do ilu km na godz mogę jechać.....
Oooo Janusz ma racje. U mnie obrotomierz ma być między 2000-2500. Potem zmieniam bieg. W momentach przyspieszenia wiadomo, że obroty podskoczą. Ale najważniejsze to słuchać silnika.
Powyżej 40/h wrzucamy trójeczkę - tak mnie mój Maślak uczy i na komputrku jak przekraczam 40 to sie 3 pokazuje:)
3 sie pokazuje nie od osiagnietej szybkosci tylko od wysokosci obrotow silnika na danym biegu.
Powyżej 40/h wrzucamy trójeczkę - tak mnie mój Maślak uczy i na komputrku jak przekraczam 40 to sie 3 pokazuje:)