Mój instruktor na okrągło powtarza ,że" jedynka" wyłącznie do ruszania służy..A z tego co piszecie to wychodzi ,że jednak nie.Juz widzę jak ja zdam praktyczny,he he he ......i za którym razem:)
Mój instruktor na okrągło powtarza ,że" jedynka" wyłącznie do ruszania służy..A z tego co piszecie to wychodzi ,że jednak nie.Juz widzę jak ja zdam praktyczny,he he he ......i za którym razem:)
Mój instruktor na okrągło powtarza ,że" jedynka" wyłącznie do ruszania służy..A z tego co piszecie to wychodzi ,że jednak nie.Juz widzę jak ja zdam praktyczny,he he he ......i za którym razem:)
Gazu na zakrętach nie dodaje,raczej odwrotnie,zwalniam.Na jedynce on mi nie pozwala jechać i nawet się już nauczyłam wrzucać te dwójkę zaraz po ruszaniu z jedynki-w miarę sprawnie mi to wychodzi.Jak ruszam i jest 20-25 /h to już obowiązkowo muszę dwójkę wrzucić bo warczy:):):)Najwięcej problemów mam z parkowaniem tyłem i cofaniem z zaparkowanego miejsca:(Zwłaszcza jak to jest pomiędzy dwoma innymi autami:(Ale już jest niebo a ziemia do tego co było:)Żeby skały srały muszę to prawko mieć i już:):):):)
Z przyjemnością poczytam wasze rady. Na razie miałam dwie jazdy ale już pierwsza w mieście . Na razie wyjechałam do pracy i uczę się testów. Po powrocie dalsza praktyka. Opanowałam nawet ruszanie, ale nie mogę wyczuć hamulca i rzuca mnie przy hamowaniu :)
To nie pouczanie ani takie tam.
Nie pacz na licznik jak zmieniasz biegi.Sluchaj silnika,wczuj sie w jego rytm.
Jedz gdzies gdzie jest naprawde bezpiecznie i zwyczajnie poszalej !!! Gaz do dechy,pisk opon itp Poczujesz auto,jego moc,sile hamowania.Sprobuj !!!
Duza plaska łaka bez rowow swietnie sie do tego nadaje.
Z przyjemnością poczytam wasze rady. Na razie miałam dwie jazdy ale już pierwsza w mieście . Na razie wyjechałam do pracy i uczę się testów. Po powrocie dalsza praktyka. Opanowałam nawet ruszanie, ale nie mogę wyczuć hamulca i rzuca mnie przy hamowaniu :)
Te trzymanie nogi na sprzęgle to jest charakterystyczne dla początkujących.Też tak miałam, ale oduczyłam się. NIe dość ,że niepotrzebne, to jeszcze noga boli :). Jeżeli chodzi o wjeżdzanie w bramę, to na dwójce to robię, sprzęgła nie piłuję, a parkuję na półsprzęgle- ponoć mozna jeszcze lepiej, ale to już wyższa szkoła jazdy :)
Mój instruktor na okrągło powtarza ,że" jedynka" wyłącznie do ruszania służy..A z tego co piszecie to wychodzi ,że jednak nie.Juz widzę jak ja zdam praktyczny,he he he ......i za którym razem:)
Mój instruktor na okrągło powtarza ,że" jedynka" wyłącznie do ruszania służy..A z tego co piszecie to wychodzi ,że jednak nie.Juz widzę jak ja zdam praktyczny,he he he ......i za którym razem:)
NOOOOOO i udało mi przed chwilą jezdziłam choć po ciemku........i nie przyciskałam sprzęgła na zakrętach i skrętach..........ale jaja...a ta lewa noga w tym czasie dociska podłogi ...........złe przyzwyczjenie....Anerik musi to wyprostować............da radę........ale ja głupia byłam, a ja cały czas myślałam jak nacisnę hamulec bez sprzęgła to samochód gaśnie no nie gaśnie jedzie ........
Janusz,Orim, Mery, Doda61 i inni dziekuję za rady...........szkoda, że tyko tak późno, ale da się to wyprostować.........parkować się nauczyła , jeździć nie umie hi, hi ,hi....
Pytanie tylko jest takie......czy jak np, parkujecie to też nie uzywacie sprzęgła?????????
Mi jednak się nie udało parkowanie bez sprzęgła i przy wjeździe do bramy też.......samochód zgasł.....
Nogi na sprzęgle nie można trzymać w czasie jazdy. Podobnie jak nie można trzymać ręki na lewarku zmiany biegów, gdy nie zamierzamy zmieniać biegu. Jedno i drugie uszkadza mechaniznie pojazd - trzymanie nogi na sprzęgle przypala sprzęgło, a trzymanie ręki na lewarku uszkadza wybierak, a czasami inne mechanizmy skrzyni biegów.
Te trzymanie nogi na sprzęgle to jest charakterystyczne dla początkujących.Też tak miałam, ale oduczyłam się. NIe dość ,że niepotrzebne, to jeszcze noga boli :). Jeżeli chodzi o wjeżdzanie w bramę, to na dwójce to robię, sprzęgła nie piłuję, a parkuję na półsprzęgle- ponoć mozna jeszcze lepiej, ale to już wyższa szkoła jazdy :)