To co o nas myślą PDP i ich rodziny,to my na to pracujemy.Na ile sobie pozwolimy,na tyle chcą nas wykorzystać.Jeśli od początku jasno przedstawimy i ustalimy warunki współpracy,to będą nas docenią. Przede wszystkim szanujmy SIEBIE i nasze zdrowie...
To co o nas myślą PDP i ich rodziny,to my na to pracujemy.Na ile sobie pozwolimy,na tyle chcą nas wykorzystać.Jeśli od początku jasno przedstawimy i ustalimy warunki współpracy,to będą nas docenią. Przede wszystkim szanujmy SIEBIE i nasze zdrowie...
Zgadzam sie z Toba, choc nie do konca . Nie do konca my na to pracujemy. Czesto pokutuja streotypy oraz poprzedniczki naduzywajace alkoholu ( to czesty problem wsrod opiekunek) . Dzieki Bogu nigdy mi sie nie zdarzylo zle trafic, ale wiem , ze czasami jasno postawiona sytuacja niczego nie zalatwia . Sa podopieczni lub ich rodziny gdzie na dzien dobry pokaza ci "miejsce w szeregu", dadza do zrozumienia kim albo gorzej "czym " dla nich jestes. W takich sytacjach nalezy zwinac zagle . Nie ma sensu pokazywac , ze jestesmy wiecej warte, udowadniac , ze nie jestesmy wielbladami - do pewnego rodzaju ludzi to kompletnie nie przemawia . Nalezy robic swoje , czyli pracowac i szanowac samych siebie. Mialam wielu podopiecznych poczynajac od choroby Alzheimera, poprzez demencje, nowotwory w roznychch stadiach , rowniez prenatalnych, osoby po wylewach i sparalizowanych po roznych wypadkach i urazach . Raz trafialy sie rodziny bardzo rozsadne i mozna bylo przedyskutowac sposob postepowania , innym razem rodzina nie miala bladego pojecia o schorzeniu i konsekwencjach . U mnie wspolpraca ukladala sie w najgorszym przypadku poprawnie , ale sa sytuacje , gdzie opiekunka , pomoc domowa ;jak zwal tak zwal , jest sprowadzona do roli niewolnicy . Powinna obsugiwac podopiecznego Plus wszystkich znajomych i krewnych krolika .Zgadzam sie co do szanowania siebie , reszta nie jest taka prosta . My jako opiekunki jestesmy rozne , jedne sa odwazniejsze , inne bardziej skryte . Jedne cierpia w milczeniu, drugie wyolbrzymiaja problemy. Oj , alez sie rozpisalam . Dziekuje wszystkim za ewentualna cierpliwosc.
Mądrze się rozpisałaś, ja przeczytałam. Dobra wypowiedź.
Zgadzam sie z Toba, choc nie do konca . Nie do konca my na to pracujemy. Czesto pokutuja streotypy oraz poprzedniczki naduzywajace alkoholu ( to czesty problem wsrod opiekunek) . Dzieki Bogu nigdy mi sie nie zdarzylo zle trafic, ale wiem , ze czasami jasno postawiona sytuacja niczego nie zalatwia . Sa podopieczni lub ich rodziny gdzie na dzien dobry pokaza ci "miejsce w szeregu", dadza do zrozumienia kim albo gorzej "czym " dla nich jestes. W takich sytacjach nalezy zwinac zagle . Nie ma sensu pokazywac , ze jestesmy wiecej warte, udowadniac , ze nie jestesmy wielbladami - do pewnego rodzaju ludzi to kompletnie nie przemawia . Nalezy robic swoje , czyli pracowac i szanowac samych siebie. Mialam wielu podopiecznych poczynajac od choroby Alzheimera, poprzez demencje, nowotwory w roznychch stadiach , rowniez prenatalnych, osoby po wylewach i sparalizowanych po roznych wypadkach i urazach . Raz trafialy sie rodziny bardzo rozsadne i mozna bylo przedyskutowac sposob postepowania , innym razem rodzina nie miala bladego pojecia o schorzeniu i konsekwencjach . U mnie wspolpraca ukladala sie w najgorszym przypadku poprawnie , ale sa sytuacje , gdzie opiekunka , pomoc domowa ;jak zwal tak zwal , jest sprowadzona do roli niewolnicy . Powinna obsugiwac podopiecznego Plus wszystkich znajomych i krewnych krolika .Zgadzam sie co do szanowania siebie , reszta nie jest taka prosta . My jako opiekunki jestesmy rozne , jedne sa odwazniejsze , inne bardziej skryte . Jedne cierpia w milczeniu, drugie wyolbrzymiaja problemy. Oj , alez sie rozpisalam . Dziekuje wszystkim za ewentualna cierpliwosc.
To co o nas myślą PDP i ich rodziny,to my na to pracujemy.Na ile sobie pozwolimy,na tyle chcą nas wykorzystać.Jeśli od początku jasno przedstawimy i ustalimy warunki współpracy,to będą nas docenią. Przede wszystkim szanujmy SIEBIE i nasze zdrowie...
Zgadzam sie z Toba, choc nie do konca . Nie do konca my na to pracujemy. Czesto pokutuja streotypy oraz poprzedniczki naduzywajace alkoholu ( to czesty problem wsrod opiekunek) . Dzieki Bogu nigdy mi sie nie zdarzylo zle trafic, ale wiem , ze czasami jasno postawiona sytuacja niczego nie zalatwia . Sa podopieczni lub ich rodziny gdzie na dzien dobry pokaza ci "miejsce w szeregu", dadza do zrozumienia kim albo gorzej "czym " dla nich jestes. W takich sytacjach nalezy zwinac zagle . Nie ma sensu pokazywac , ze jestesmy wiecej warte, udowadniac , ze nie jestesmy wielbladami - do pewnego rodzaju ludzi to kompletnie nie przemawia . Nalezy robic swoje , czyli pracowac i szanowac samych siebie. Mialam wielu podopiecznych poczynajac od choroby Alzheimera, poprzez demencje, nowotwory w roznychch stadiach , rowniez prenatalnych, osoby po wylewach i sparalizowanych po roznych wypadkach i urazach . Raz trafialy sie rodziny bardzo rozsadne i mozna bylo przedyskutowac sposob postepowania , innym razem rodzina nie miala bladego pojecia o schorzeniu i konsekwencjach . U mnie wspolpraca ukladala sie w najgorszym przypadku poprawnie , ale sa sytuacje , gdzie opiekunka , pomoc domowa ;jak zwal tak zwal , jest sprowadzona do roli niewolnicy . Powinna obsugiwac podopiecznego Plus wszystkich znajomych i krewnych krolika .Zgadzam sie co do szanowania siebie , reszta nie jest taka prosta . My jako opiekunki jestesmy rozne , jedne sa odwazniejsze , inne bardziej skryte . Jedne cierpia w milczeniu, drugie wyolbrzymiaja problemy. Oj , alez sie rozpisalam . Dziekuje wszystkim za ewentualna cierpliwosc.
Zgadzam sie z Toba, choc nie do konca . Nie do konca my na to pracujemy. Czesto pokutuja streotypy oraz poprzedniczki naduzywajace alkoholu ( to czesty problem wsrod opiekunek) . Dzieki Bogu nigdy mi sie nie zdarzylo zle trafic, ale wiem , ze czasami jasno postawiona sytuacja niczego nie zalatwia . Sa podopieczni lub ich rodziny gdzie na dzien dobry pokaza ci "miejsce w szeregu", dadza do zrozumienia kim albo gorzej "czym " dla nich jestes. W takich sytacjach nalezy zwinac zagle . Nie ma sensu pokazywac , ze jestesmy wiecej warte, udowadniac , ze nie jestesmy wielbladami - do pewnego rodzaju ludzi to kompletnie nie przemawia . Nalezy robic swoje , czyli pracowac i szanowac samych siebie. Mialam wielu podopiecznych poczynajac od choroby Alzheimera, poprzez demencje, nowotwory w roznychch stadiach , rowniez prenatalnych, osoby po wylewach i sparalizowanych po roznych wypadkach i urazach . Raz trafialy sie rodziny bardzo rozsadne i mozna bylo przedyskutowac sposob postepowania , innym razem rodzina nie miala bladego pojecia o schorzeniu i konsekwencjach . U mnie wspolpraca ukladala sie w najgorszym przypadku poprawnie , ale sa sytuacje , gdzie opiekunka , pomoc domowa ;jak zwal tak zwal , jest sprowadzona do roli niewolnicy . Powinna obsugiwac podopiecznego Plus wszystkich znajomych i krewnych krolika .Zgadzam sie co do szanowania siebie , reszta nie jest taka prosta . My jako opiekunki jestesmy rozne , jedne sa odwazniejsze , inne bardziej skryte . Jedne cierpia w milczeniu, drugie wyolbrzymiaja problemy. Oj , alez sie rozpisalam . Dziekuje wszystkim za ewentualna cierpliwosc.
To co o nas myślą PDP i ich rodziny,to my na to pracujemy.Na ile sobie pozwolimy,na tyle chcą nas wykorzystać.Jeśli od początku jasno przedstawimy i ustalimy warunki współpracy,to będą nas docenią. Przede wszystkim szanujmy SIEBIE i nasze zdrowie...
No właśnie,masz świętą racje.
''Traktowani jesteśmy tak na jakie traktowanie sobie pozwalamy''.
Jeśli chcemy ,żeby nas szanowano to najpierw musimy ''sami się szanować''
i również musimy ''innych szanować''
I szanowac innych, dodalabym jak sie nie obrazisz.Bo juz sie boję:):):)
tak,tak,masz racje''szanowac tez innych'' tylko,ze jak ktos sam siebie nie szanuje to jak moze innych szanowac? Ale masz, racje ,trzeba siebie i innych szanowac to i nas beda szanowac.
Droga "firmo"! Bodaj 30 konto i któreś tam IP, które Wam blokuję. Czy Wy nie macie wstydu? Moderator