Na wyjeździe #29

17 października 2015 23:46 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Nooo,doczekałaś się netu wreszcie:)

17 października 2015 23:50 / 7 osobom podoba się ten post
Alina

A witajcie dziewczęta i chłopcy! Witajcie! Nie było mnie tutaj zaledwie pięć tygodni,a widać, że pewne sprawy się posunęły. Niby na pierwszy rzut oka nie tak bardzo, a jednak. Mówię o mojej pdp. Tak jak wcześniej ucinała sobie krótką drzemkę po południu tak teraz zdarza jej się przespać całe popołudnie i wieczór aż do kolacji. Gdy widzę, że tak drzemie z rozdziawioną buzią to zostawiam ją w spokoju, nie budzę na popołudniową kawę. Sen jest lepszym wzmacniaczem aniżeli kawa. Poza tym pamięć krótka szwankuje coraz bardziej. Cały czas stara się zarządzać ale wychodzi jej to coraz gorzej. Jest chaotyczna w tym co robi, zapomina co uzgodniłyśmy poprzedniego dnia i wyskakuje ni stąd ni zowąd z nowymi pomysłami kulinarnymi lub zakupowymi, najlepiej w momencie gdy jestem w trakcie robienia czegoś zupełnie innego. W końcu miarka się przebrała i wybuchłam ale nie da się z nią inaczej dojść do ładu. Nie będę jadła po cztery dni tego samego bo każe nakupić fasolki jak dla pułku ciężarnych kobiet. Nie i basta. Babcia chyba się mnie nieco boi ale nie tak, że czuje przede mną strach tylko nie chce chyba abym faktycznie się zdenerwowała i ją zostawiła. Trudno, jak nie dam rady to wracam. Nie mam zamiaru się męczyć, tak sobie postanowiłam. Jakaś taka waleczna po tym urlopie się zrobiłam. Poza tym jak była złośliwa, tak jest. Szkoda, że tego nie może zapomnieć bo akurat na tym jej osobowość zdecydowanie by zyskała.

A w życiu nie uwierzę,że zostawisz kota. Możesz sobie pobrzęczeć szabelkami, ponarzekac i zarzekać się ile wlezie, ale no co ty....kota zostawisz?????
17 października 2015 23:57 / 13 osobom podoba się ten post
Rodziny mojej pdp nie analizuję bo nie ma kogo. Córka ma podobny charakter do matki tzn. jest po prostu wredna. Nie ma zatem powodu aby kimś takim w ogóle głowę sobie zaprzątać bo i po co. Wolę pozastanawiać się nad tym czy lepiej polecieć na wakacje w kwietniu czy tak jak w tym roku we wrześniu? Kupić sobie bilet bezpośrednio w liniach lotniczych i samej zarezerwować hotel czy iść na łatwiznę i polecieć z biurem podróży? Zabrałam ze sobą 11 książek, krzyżówki, filmy. Mam ciekawsze póki co zajęcia niż analiza polodowcowych temperamentów Niemców. Bóg z nimi. A tak poza tym, zupełnie z innej beczki to byłam na kabarecie, Laskowik, Biedrzyńska,Federowicz, nowy program "Bez zmian"- świetne. Śmiałam się tak jak za dawnych dobrych lat kabaretu Tey. Laskowik zawsze był dobry w dowcipie politycznym i wrócił do tego, a że nasi politycy są jacy są to było z czego się pośmiać. W ogóle ten urlop naładował mnie taką niesamowicie pozytywną energią. Dużo fajnego zrobiłam łącznie z posadzeniem piętnastu nowych tuj w ogrodzie. Co prawda narobiłam się przy tym jak pies ale chyba było warto skoro stan zadowolenia z siebie do tej pory mnie nie opuścił.
18 października 2015 00:05 / 4 osobom podoba się ten post
Lawenda

A w życiu nie uwierzę,że zostawisz kota. Możesz sobie pobrzęczeć szabelkami, ponarzekac i zarzekać się ile wlezie, ale no co ty....kota zostawisz?????
:-)

Ha,ha,ha.....rozgryzłaś mnie. No co ja za to mogę, że po prostu za nią przepadam. Gdy tak leżymy  przytulone do siebie, a ona tak tak cudnie mruczy to czuję, że całe zło tego świata ode mnie odchodzi, wszystkie złe emocje i ogarnia mnie tak błogi spokój, wewnętrzna harmonia, że najchętniej mruczałabym razem z nią. No i jak kogoś takiego tak po prostu zostawić? Nie da się. 
18 października 2015 00:07 / 6 osobom podoba się ten post
Alina

Ha,ha,ha.....rozgryzłaś mnie. No co ja za to mogę, że po prostu za nią przepadam. Gdy tak leżymy  przytulone do siebie, a ona tak tak cudnie mruczy to czuję, że całe zło tego świata ode mnie odchodzi, wszystkie złe emocje i ogarnia mnie tak błogi spokój, wewnętrzna harmonia, że najchętniej mruczałabym razem z nią. No i jak kogoś takiego tak po prostu zostawić? Nie da się. 

Można by rzec ,że PDP to właściwie taki jakby "dodatek" do tej kociej szteli:):):):):)
18 października 2015 00:13 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Można by rzec ,że PDP to właściwie taki jakby "dodatek" do tej kociej szteli:):):):):)

W zasadzie tak Kasiu....ha,ha,ha "kocia sztela".....dobre.
18 października 2015 00:25
Dobranoc
18 października 2015 07:04 / 6 osobom podoba się ten post
kasia63

A mi się Barbarko zdaje,że za długo tam jeździsz......Za dużo o nich wiesz,za dużo widzisz,za dużo rozmyślasz-zupełnie niepotrzebnie. Może pora na zmianę miejsca?Nie czujesz się psychicznie zmęczona "całokształtem"?

Trafione-zatopione !....Wszystkie macie rację . Nie to , żebym się nie mogła pogodzić , tylko szokuje mnie raptowny odwrót akcji . Przed wyjazdem " wszystkich " (co do sztuki ! ) spytałam , że : w razie " w " gdzie mam dzwonić , gdzie szukać pomocy ? " odpowiedziano , że do dwóch osób z rodziny a oni mi powiedzą co mam dalej robić , ale dano mi do zrozumienia , żebym nie przerywała , nie psuła im spotkania rodzinnego . 
Gosia : nie uzurpuję sobie praw do ratowania świata , tylko jeszcze ze dwa miesiące temu " wszystkowiedząca " chciała , żebym PDP-ną " ćwiczyła " , żebym podkładała swoją dłoń a Ona , żeby na nią stopą napierała , bo takie ćwiczenia mogą ją przywrócic do sprawności ( hi, hi ,hi ! ) , więc dla jaj spróbowałam przy niej i stwierdziłam : " siłę w stopach to ona jeszcze ma ! ale mnie moje dłonie , nadgarstki są jeszcze potrzebne a ja nie jestem fizjoterapeutą i albo jej albo sobie mogę zrobić krzywdę ! " ...... Ja ich doskonale rozumiem , tylko dziwi mnie to , że jeszcze " momencik temu " słowa :  VERBOTEN : musiałam używać minimum 4 x w tygodniu ! .....możliwe , że w końcu zrozumieli , że mamusia ma już prawie 92 lata , że na nogach już nie pobiega ani nie potańczy . ......Dobra już nie rozkminiam , temperaturę obniżyłam , noc przespana ( po usypiaczach ) , ważne , że dziś wieczorem wracają i w razie czego odpowiedzialnośc spadnie na " nich " , bo gdybym była z PDP-nym bez rodziny to wiedziałabym ( chyba ? ) co mam robić , wzywaać lekarza , pogotowie , czy inne a tutaj mam ZAKAZ i jak zostaję bez obstawy rodzinnej to zostaję z tzw. palcem w d..........  
18 października 2015 08:51 / 8 osobom podoba się ten post
Odpowiem zbiorowo, bo Modi moglby sie lekko zdenerwowac gdyby moje oko tak czesto ogladac musial
1. Scarlet wiem, ze jeszcze kiedys okazja na spotkanie sie zdarzyc moze i czekam niecierpliwie. Tak samo jak czekam na Gosiep i wiele innych osob. W ogole jakis nieurodzaj w mojej okolicy na opiekunki forumowe To nie jest tak, ze wcale nie ma. Sa, tak jak w calych Niemczech, ale albo nieforumowe, albo niesmiale
2. Gosiap ja z tych tanich w utrzymaniu. Po obejrzeniu etykiety od wina z cwierc promilla mam Do takiego stanu jak wczoraj potrzebuje max.2 lampki wina Normalne, zeby nie bylo
3. Alinko w Europie pojawia sie coraz wiecej kocich kawiarni. Przyszly do nas z Japonii. Ludzie placa za to, zeby moc kota poglaskac, przytulic. Ty masz ten przywilej, ze mozesz to robic za darmo I to z calkowitym przyzwoleniem kota A o to tez nie tak latwo, bo jakie koty do obcych sa, kazdy chyba wie Nie wiem jak Ci sie udaje pohamowac odruch zabrania kota ze soba do domu i niewrocenia do PDP... Mnie by bardzo korcilo
4. Lawendo ciesze sie, ze jestes znowu z nami. Tesknilam strasznie
5. Niepowtarzalna wiele sil Ci zycze I nie mysl za duzo. To szkodzi
18 października 2015 09:00 / 5 osobom podoba się ten post
No to dzień rozpoczęty, pdp się obudził. Pora trochę go rozruszać, może nawet zaprowadzić do łazienki.    
       A tak  mi się podoba niedzielny spokój, cisza. Tylko te dzwony kościelne mogliby wyłączyć ;)))
 
 
 
 
18 października 2015 09:17
hagia

No to dzień rozpoczęty, pdp się obudził. Pora trochę go rozruszać, może nawet zaprowadzić do łazienki.    
       A tak  mi się podoba niedzielny spokój, cisza. Tylko te dzwony kościelne mogliby wyłączyć ;)))
 
 
 
 

ha, już myślałam, że tylko mnie irtytują dzwony koscielne........
uroki mieszkania w pobliżu.....
18 października 2015 09:23 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Trafione-zatopione !....Wszystkie macie rację . Nie to , żebym się nie mogła pogodzić , tylko szokuje mnie raptowny odwrót akcji . Przed wyjazdem " wszystkich " (co do sztuki ! ) spytałam , że : w razie " w " gdzie mam dzwonić , gdzie szukać pomocy ? " odpowiedziano , że do dwóch osób z rodziny a oni mi powiedzą co mam dalej robić , ale dano mi do zrozumienia , żebym nie przerywała , nie psuła im spotkania rodzinnego . 
Gosia : nie uzurpuję sobie praw do ratowania świata , tylko jeszcze ze dwa miesiące temu " wszystkowiedząca " chciała , żebym PDP-ną " ćwiczyła " , żebym podkładała swoją dłoń a Ona , żeby na nią stopą napierała , bo takie ćwiczenia mogą ją przywrócic do sprawności ( hi, hi ,hi ! ) , więc dla jaj spróbowałam przy niej i stwierdziłam : " siłę w stopach to ona jeszcze ma ! ale mnie moje dłonie , nadgarstki są jeszcze potrzebne a ja nie jestem fizjoterapeutą i albo jej albo sobie mogę zrobić krzywdę ! " ...... Ja ich doskonale rozumiem , tylko dziwi mnie to , że jeszcze " momencik temu " słowa :  VERBOTEN : musiałam używać minimum 4 x w tygodniu ! .....możliwe , że w końcu zrozumieli , że mamusia ma już prawie 92 lata , że na nogach już nie pobiega ani nie potańczy . ......Dobra już nie rozkminiam , temperaturę obniżyłam , noc przespana ( po usypiaczach ) , ważne , że dziś wieczorem wracają i w razie czego odpowiedzialnośc spadnie na " nich " , bo gdybym była z PDP-nym bez rodziny to wiedziałabym ( chyba ? ) co mam robić , wzywaać lekarza , pogotowie , czy inne a tutaj mam ZAKAZ i jak zostaję bez obstawy rodzinnej to zostaję z tzw. palcem w d..........  

Basia,gdzie tam zrozumieli,raczej  chodzi o to ,że mamusia zawiodła ich oczekiwania-nie dośc ,że nie jest fit, to jeszcze żyje za długo.Uznali więc,że koniec usprawniania,zakaz wzywania pogotowia,może zechce łaskawie odejśc z tego świata......No bo kto to widział żyć tak długo-same z  tym problemy i wydatki.
18 października 2015 09:32 / 6 osobom podoba się ten post
kasia63

Basia,gdzie tam zrozumieli,raczej  chodzi o to ,że mamusia zawiodła ich oczekiwania-nie dośc ,że nie jest fit, to jeszcze żyje za długo.Uznali więc,że koniec usprawniania,zakaz wzywania pogotowia,może zechce łaskawie odejśc z tego świata......No bo kto to widział żyć tak długo-same z  tym problemy i wydatki.

Kasia, to chyba nadinterpretacja.

Rodzina zaakceptowała już stan i tyle.
My opiekunki też musimy zaakceptować a w razie "W" zapalić świeczkę.

18 października 2015 09:34 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Basia,gdzie tam zrozumieli,raczej  chodzi o to ,że mamusia zawiodła ich oczekiwania-nie dośc ,że nie jest fit, to jeszcze żyje za długo.Uznali więc,że koniec usprawniania,zakaz wzywania pogotowia,może zechce łaskawie odejśc z tego świata......No bo kto to widział żyć tak długo-same z  tym problemy i wydatki.

Kasiu, a co pogotowie pomoże/ przedlużą mekę, tlen, dozywianie, tak nie wolno nawet mysleć.
18 października 2015 09:41
dorotee

Kasiu, a co pogotowie pomoże/ przedlużą mekę, tlen, dozywianie, tak nie wolno nawet mysleć.

Nie o to chodzi czy pomoże czy nie-o ZAKAZ chodzi,Basia wyraźnie napisała-ma zakaz,a to już chyba nie jest normalne?Bo co?Przyjadą i jeszcze co nie daj Boże mamusię odratują?