Andrejka, na "zas" - jak idzie burza to absolutnie wszystko MUSI byc odlaczone, antena tez. Jak bylam ostatnio w domu byla burza ale dosc daleko. Nie bylo swiatla, widac gdzies w linie poszlo. Wstaje po ciemku do kibelka. Piorun leci, zarowki te, ktore byly nierozlaczone (znaczy sie nie bylo pstrykniete na wylacz - mamy takie, zeby w nocy nosa nie roznic), rozjasnialy sie ! A pradu w sieci nie bylo. Poza tym - dwa razy spalila mi sie karta sieciowa w kompie stacjonarnym, bo lenistwo mi zabronilo wstac i wyciagnac wtyczki z kontaktow i raz poszedl glowny bezpiecznik calego domu. Facet z elektrowni powiedzial jednoznacznie - wszystko musi byc odlaczone z gniazdek i malo tego - wtyczki powinny byc minimum 30 cm od gniazdek.
Wazne, ze mezowi nic sie nie stalo i ze chalupa sie nie zapalila. Telewizor - toz teraz nie majatek.
A wydatki - no, to mamy wspolne doswiadczenia, Kasia tez mnie "pociagnela", ale juz przywyklam. A i w koncu miasto obejrzalas!