Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

20 grudnia 2012 16:31
Ja robię dokładnie to samo. "Podtrzymuję porządek w domu".
20 grudnia 2012 18:09
Diakonko... jesli babcia w pampers robi... oznacza to... ze ma osobe odpowiadjaca prawnie... za wszystkie ustalenia i obowiazki wynikajace z umowy o prace z opiekunka...
czyli wie... ze opiekunka ma np: wolne sobotnie popoludnie i musi zapewnic na ten czas opieke.... czyli opiekunka ma prawo do sobotniego wyjscia.... za brak opieki nad babcia nie opiekunka odpowiada... tylko osoba prawnie do tego zobligowana.... a w ogole uwazam ze... pytanie dosc dziwne...
Ktora opiekunka zostawi bez opieki babcie.... znasz taka???

Dzisiaj kolezanka opowiedziala smutna historie o polskiej opiekunce pracujacej we Frankfurcie n/M, podczas pierwszych sniegow... wyszla nasza kolezanka na spacer z babcia, i posliznela sie na nieoczyszczonym chodniku... i upadla na tyl glowy... podopieczna z demencja nie zauwazyla tego nieszczesliwego upadku... pod nosem pohukiwala na niefrasobliwosc opiekunki... Przechodzen zauwazyl lezaca na ziemi kobiete... zawiadomil policje... pogotowie... niestety dziewczyna juz nie zyla....
Nie zna sie dnia i godziny...
20 grudnia 2012 18:38
kiko,masz rację,ktoś tu czegoś niedopracował,a może liczył,że "jakoś to będzie"?!

20 grudnia 2012 19:32
Pracujesz w Pflegedienst.... tam sie spotkalas z taka obojetnoscia opiekunki.... czy podalas temat do dyskusji... mysle... ze w swojej pracy niejedna opiekunke z Polski spotkalas... mozesz nam przytoczyc jakis pozytywny aspekt ich pracy...

Andreo... dokladnie jak piszesz.... wolne opiekunce sie nalezy... jak psu... goraca zupa w mrozne dni....
;)))
20 grudnia 2012 19:52 / 1 osobie podoba się ten post
kiko,mogła bym grubą księgę napisać.Spotykam wiele dziewczyn z Polski,które opiekują się starszymi osobami w Niemczech.Sama je wyszukuję,bo mam ułatwiony dostęp do nich.Staram się pomagać jak umiem.Czasem sama sobie szkodzę,ale nie umiem inaczej.

Podziwiam determinację opiekunek z Polski,ja bym się nigdy na coś takiego nie zdecydowała.Statystycznie sprawę ujmując - większość jest pozytywów,dobrze spełniających swe obowiązki,a nawet przekraczających zakresy obowiązków,żeby tylko podopicznej (-nemu) dogodzić.Tylko 2 razy w moich 20-sto letnich kontaktach z polskimi opiekunkami spotkałam się z kompletną niekompetencją(i tak za ładnie to nazwałam,czego byłam świadkiem),a nawet głupotą.
20 grudnia 2012 20:28
Diakonko... pisz... pisz chetnie poczytamy... Twoje obserwacje... beda tu mile widziane:)
Spotykasz tez Czeszki, Rumunki, Wegierki... jest ich coraz wiecej... choc prym wioda Polki...
nieprawdaz... sa ponoc nadzwyczaj kompetentne... oprocz oczywiscie tych dwoch (!) ktore spotkalas w swojej karierze zawodowej... napisz prosze o tych przypadkach... o ich skrajnej ignorancji... moze pozwola ustrzec inne opiekunki przed ich popelnieniem...
Czasami rutyna.... jest tego przyczyna....
20 grudnia 2012 21:35
To jest........no bez serca baba i tyle,ja tez tak mialam od 8- 19,dzien wolny,ale jak trzeba bylo to zostalam ,i zrobilam co trzeba,bo to chyba takie normalne jest?
20 grudnia 2012 21:50
Diakonka - coś się tu nie zgadza. Chyba coś przesadziłaś albo przykład jakiś z palca wyssany. Bo jakim cudem "babcia" ma niby być sama w domu od 8oo - 19oo. Chyba, że babcia zostawała z rodziną która nie miała ochoty własnej matce pomóc - bo mieli opiekunkę z Polski, czyli przynieś, wynieś i pozamiataj. Jeżeli tam była rodzina to opiekunka miała jak najbardziej prawo wyjść o 8oo.
23 grudnia 2012 11:40
Bo teraz dopiero wiem,jak było naprawdę.Do tej pory nie wiedziałam ,jak tak może być,że zostawia się podopieczną samą,czy wymusza na opiekunce zrezygnowania z czasu wolnego.
Obie panie mówiły co innego a ja pośrodku(jak zawsze)
No wieęc tak - Firma poinformowała opiekunkę(pierwszy raz wyjeżdżającą do opieki),że ma dzień(powiedzmy-wtorek) wolny.I ta dokładnie tak to zrozumiała.Słusznie.
Podopieczna(mieszkająca sama w ogromnym domu), była przekonana,że opiekunka wie,że określenie "dzień wolny",odnosi się do terminu - od 12.00. - 19,00,we wtorek.Tak było od zawsze,czyli od wielu lat,kiedy przyjeżdżały kolejne opiekunki.

Nikt w firmie nie powiedział dziewczynie o tym "szczególe".Ona wyłączyła sobie budzik,kołki do uszu i....chciała się na wstępie wyspać!
No i się porobiło!
23 grudnia 2012 12:49
Diakonko.... jak podopieczna noszaca pampersy /rozumiem... ze dementna/ zostala sam na sam z opiekunka.... ktora dopiero co przyjechala na stelle.... nikogo oczekujacego na jej przyjazd w tym Wielkim Domu nie bylo? Poza tym czy chora od 12.oo do 19.oo we wtorkowe popoludnia.... zostawala bez oipieki.... znaczy sie.... ze przez 7 godzin nikt nia sie nie opiekowal... gdy poprzednia opiekunka wychodzila???.... kto zmienial pampersa.... kto przygotowywal posilek.... kto podawal lekarstwa.... wiele pytan cisnie mi sie na usta....
23 grudnia 2012 12:58
Ja latem bedac na steli mialam wolny wtorek tzn ok 12ej przyjezdzala corka,ktora byla z babcia i ja do 18ej nie bylam potrzebna,mialam tez wolne w niedziele tzn.syn z synowa zjawiali sie ok 13ej i zostawali na ok4 godziny-ja nie bylam im potrzebna.

Jesli mialam zyczenie,chec ,lub bylam poprostu zmeczona i chcialabym miec w inne dni ze 2 godz.wolnego(wtawalam tez w nocy do babci)mialam o tym powiedziec synowi ,ktory co wieczor ok 18ej zachodzil tak na 5-10min i pytal sie o stan mamy-nie bylo problemu,rodzina byla bardzo wyrozumiala i wiedziala ze nie jestem robotem.

Wszystkie te zasady uzgodnilismy podczas mojego pierwszego dnia pobytu-ja poprostu zapytalam sie jak to ma wygladac i tyle. Takie sprawy zawsze nalezy dowiedziec sie,uzgodnic od razu,zeby nie bylo niedomowien ,niejasnych sytuacji-w miejscu gdzie jestem obecnie o wszystkim poinformowala mnie Emilia i wszystko jest ok.
23 grudnia 2012 13:23 / 1 osobie podoba się ten post
........Podopieczna(mieszkająca sama w ogromnym domu), była przekonana,że opiekunka wie,że określenie "dzień wolny",odnosi się do terminu - od 12.00. - 19,00,we wtorek.Tak było od zawsze,czyli od wielu lat,kiedy przyjeżdżały kolejne opiekunki...........



Diakonko, jeszcze troche to "uwierze "ze,wolny dzien to dwie godziny.Za dalleko sie "zapedzilas"w swojej wypowiedzi.Tak mysle.:)
23 grudnia 2012 13:38
Anno77 jasno i wyraznie zostaly obowiazki Twoje okreslone... i tak w kazdym przypadku powinno byc....

Diakonko nawet.... jesli opiekunka slabo mowi po niemiecku /tak bylo ze mna/ mialam na kartce wyszczegolnione godziny mojego wypoczynku... jak rowniez tel. do osoby.... ktora prawnie sprawowala opieke nad podopiecznym...i oczywiscie nr tel do Notruf.....

Zosiu-samosiu.... logiki nie brak w Twoim stwierdzeniu:)

Jesli cokolwiek piszemy... trzeba sie liczyc... ze nasze wpisy.... przez rozne osoby czytane beda... Diakonko....i roznie interpretowane....

Dlaczego zakladasz tyle nowych watkow.... rozejrzalas sie dobrze po Forum.... moze juz istnieja lub sa podobne....
23 grudnia 2012 13:43 / 1 osobie podoba się ten post
Dlatego jak nie znam tematu to się nie wypowiadam,milczę bo i po co mam pisać głupstwa,lub robić z siebie osobę mądrzejszą o innych.
23 grudnia 2012 13:48
Krysienko-normalnie dalam ci plusika-jasno i dosadnie dodalas swoja opinie haha-milego dnia:))