Nie uznaję tego typu leków. Wolę zachować trzeźwy umysł. Bałabym się, że po lekach nassenych, budzik w telefonie nie dałby rady mnie dobudzić. Na uspokojenie lubię puścić sobie muzykę Chopina i wypić szklankę wody z cytryną.
Na miejscu pewnie nerwy będą już nieco mniejsze, ale gorzej z dzisiejszą nocą. O 4:30 mam wyjazd i stawiam, że może być trudno z zaśnięciem.
Taka już jestem.. Denerwuję się przed, a jak już stanę przed faktem, to już trochę przechodzi.
Jutro napiszę co i jak, bo z tego, co wiem ma być dostęp do internetu, więc nie stracę kontaktu ze światem.