To może najpierw spróbuj w schronisku dla zwierząt w swoim mieście.Do RPA zawsze zdążysz polecieć.
To może najpierw spróbuj w schronisku dla zwierząt w swoim mieście.Do RPA zawsze zdążysz polecieć.
No tak. Niby masz rację ale mam alergię na psią sierść i z pieskami niekoniecznie mi po drodze. O małpach nic nie wiem. W tym sensie czy przypadkiem nie mam alergii. Kurczę. A jak mam tylko nie wiem? Kasia! Ty to zawsze zmusisz mnie do myślenia choć bardzo mi się nie chce.
No widzisz!Jesli masz alergie na psią sierść ,to bardziej niż prawdopodobne ,że także na ścierśc wielu innych futrzaków ,a co jeszcze ciekawsze na ścierść kota nie....Poza tym RPA to i daleko i niebezpiecznie.Poza tym ,jak juz nieraz się przekonałaś ja mam zawsze rację:)Nawet jak nie mam racji,hi hi hi.Ale sa inne alternatywy,jeśli chcesz popracować ze zwierzętami.Można przenosić żabki na drugą strone autostrady.Przytulać małe krokodyle na farmie w Afryce ,zanim zrobią z nich torebki.ochraniać żółwie gniazda na plażach Australii.Te zwierzątka sierści nie mają:):):):)
Iwanilia! Ty serio myślisz, że Paolo jest dziewiczy i nietknięty ? Oj biedny Ci on! Oj biedny! W tym wieku! Toż to tylko usiąść i płakać. Na co biedakowi przyszło.
Też się dziwię, że koty mnie nie uczulają a psy tak. Nie mam też alergii na papugi, a te przecież znajdują się w czołówce stworzeń, które uczulają. Masz rację, że można zajmować się żabkami, krokodylami i żołwiami ale one nie okazują tak emocji jak małpy czy koty. A poza tym moja droga czy mi się tylko wydaje czy robisz sobie ze mnie podśmiechujki...he.
Nooo....i tak drogie , początkujące opiekunki w tym oto wątku dowiecie się wszystkiego :smiech3:
Nie robię:)I sorki,ale nie do końca masz rację.Żółwiki okazują emocje i łażą za swoim "pańciem" krok w krok:)I nie uczulają:)Można też zgłosić się do ZOO ,do zoowego przedszkola popomagać w ramach wolontariatu.Trzeba się dowiedzieć,Tam miałąbyś wstępny kontakt z małpkami i zorientowała się w kwestii uczulenia.Ja całkiem poważnie,bez żadnych podśmiewajek:)
Nooo....i tak drogie , początkujące opiekunki w tym oto wątku dowiecie się wszystkiego :smiech3:
Mam takie pytanie do Was. Jest u pdp z parkinsonem i ona bardzo czesto ma rozne stany lekowe albo mowi ze jest niespokojna , ale nie wie czemu. Czy to normalne przy tej chorobie czy moze kluje sie tu jeszcze cosik innego?
Pytanie bardzo zasadne... I świadczy o Twojej wyostrzonej uwadze... Podopieczny z Parkinsonem ma stany lękowe, które mogą wynikać też z przyjmowanych leków, powodujących halucynacje... Sama choroba napawa lękiem bo jakby koniec tej choroby jest zdeterminowany.., i nikt tu jeszcze niczego nie wymyślił ... Parkinson nie wyklucza też obecności innych chorób... ja miałam podopiecznego z parkinsonem i demencją ... ))))
Mam takie pytanie do Was. Jest u pdp z parkinsonem i ona bardzo czesto ma rozne stany lekowe albo mowi ze jest niespokojna , ale nie wie czemu. Czy to normalne przy tej chorobie czy moze kluje sie tu jeszcze cosik innego?
Tabletki na Parkinsona powodują halucynacje,ale i różne inne stany,a tak jak napisała Danuta często może być też demencja .Opiekowałam się przez 7 miesięcy pdp z taką mieszanką,więc często byli ludzie w jego łózku,lew na narzucie powodował u niego lęk,zbierał różne nieistniejące przedmioty z dywanu,pakował się w nocy bo wyjeżdżał albo przebierał w rzeczy robocze bo chciał pracowac w ogrodzie itp.
Opiekowałam się też kobietą z samym Parkinsonem i ona halucynacji nie miała,czasem w nocy budziła się bo słyszała dzwoniek do drzwi,ale myslę,że raczej coś jej się śniło niż,że to były halucynacje.
Trzeba przestać się zastanawiać nad tym co robi pdp bo to bez sensu,ona ma być najedzona i czysta,to twoje zadanie.