Na wyjeździe #26

26 czerwca 2015 18:35 / 3 osobom podoba się ten post
To moj dziejszy plon* jak na wyjeździe to na wyjeździe.Nie lubie spacerowac po mieście dla mnie najlepsze miejsce to las,  jakies ciasne zakamarki gdzie mogę coś uchwycić dla siebie. Narazie tyle, bo muszę z kleszczy sie obrać*
26 czerwca 2015 18:39
Gosia 1234

Tak moja pacjentka ma demencje, przypominam na okrągło i bierze szklanke z wodą  do ust ale tylko buzie moczy. Pół szklanki to na 4 razy bierze.

Pijąc malymi łyczkami skuteczniej się nawodni, niż jak by miała pół szkanki na raz wypić. Wtedy zaraz wysiusia, no ale przy cewniku to nie byłoby żle od czasu to czasu właśnie tak postąpić. Ile ona na dzień płynów wypija?
26 czerwca 2015 18:51 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Pijąc malymi łyczkami skuteczniej się nawodni, niż jak by miała pół szkanki na raz wypić. Wtedy zaraz wysiusia, no ale przy cewniku to nie byłoby żle od czasu to czasu właśnie tak postąpić. Ile ona na dzień płynów wypija?

Nie liczyłam poprostu napełniam szklanki i przypominam średnio co 20 minut. Od jutra zaczne notowac moze to ja zmobilizuje.
Był syn i cos chce zrobić strzykawką. Nie zrozumiałam jednak tego słowa. Jak nie to zabiera babcie do szpitala tylko nie wiem kiedy.
Poprzednia opiekunka mówiła ze ciągle pampers był mokry. Ona była 2 miesiace.

Musze chyba jego wypytać jakie normy picia są tu w De
26 czerwca 2015 19:11 / 2 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Nie liczyłam poprostu napełniam szklanki i przypominam średnio co 20 minut. Od jutra zaczne notowac moze to ja zmobilizuje.
Był syn i cos chce zrobić strzykawką. Nie zrozumiałam jednak tego słowa. Jak nie to zabiera babcie do szpitala tylko nie wiem kiedy.
Poprzednia opiekunka mówiła ze ciągle pampers był mokry. Ona była 2 miesiace.

Musze chyba jego wypytać jakie normy picia są tu w De

Gosiu, jeśli ona jest dementywna, to może nie zapamiętać, tego ,że notujesz, ani nie skojarzyć przyczyny i skutku. Przypominanie tylko zostaje, albo może, jeśli babci wolno, to dodanie jakiegos syropu do wody, tak, żeby jej smakowało.
Norm też tak restrykcyjnie traktować nie należy, bo i w DE i PL czy gdzie indziej organizm ludzki jest taki sam. Takie dobre kryterium to waga i aktywność pacjenta.Jednym wystarczy 1,5 l dziennie, a inni piją 3 l, różnie jest. No, ale dobrze, że syn się "aktywował" i chce coś z problemem zrobić.
26 czerwca 2015 19:17 / 2 osobom podoba się ten post
dziś miałam ubaw po pachy i to za darmochę, rano pisałam do koordynatorki w sprawie zjazdu, chodziło o sprawy techniczne jak przekazanie obowiązków zmienniczce, po południ dostaję odpowiedź czytam, i zastanawiam się o co chodzi, patrzę na maila swojego na którego koordynatorka odpisałam, i co? odpisała na maila z przed prawie 3 tygodni, no to do niej zadzwoniłam i sprawę wyjaśniłam, przy czym obie się zaśmiewałyśmy, bo ja pisałam o jednym ona mi na coś innego odpisała, ale ważne że się wszystko wyjaśniło :)
26 czerwca 2015 19:23
Gosia 1234

Nie liczyłam poprostu napełniam szklanki i przypominam średnio co 20 minut. Od jutra zaczne notowac moze to ja zmobilizuje.
Był syn i cos chce zrobić strzykawką. Nie zrozumiałam jednak tego słowa. Jak nie to zabiera babcie do szpitala tylko nie wiem kiedy.
Poprzednia opiekunka mówiła ze ciągle pampers był mokry. Ona była 2 miesiace.

Musze chyba jego wypytać jakie normy picia są tu w De

Gosia - może syn chce podawać wode prosto do ust.Widzialam takie madre sowy w DE.Musisz bardzo uważać,żeby sie nie zakrztusiła.Czy ta Twoja babcia przełyka czy trzyma w buzi wodę?Co z tego,że będziesz wiedziała jaka norma (?) nie stresuje się, wypije tyle ile chce przecież siła nie podasz picia.Może taki kubeczek z dziubkiem,zeby lepiej  jej sie piło?Jedyne wyjście to często podawać płyn, dobrze jak po łyku będzie piła.I koniecznie zapisuj płyny lekarz zapyta Ciebie ile pdp pije, to zobaczysz do karki i powiesz.Będzie fachowo.Moż jakąś zupkę,taki bulionik podaj.

Qrcze współczuje Ci jak nie dziadek to babka w takim stanie.Trzymaj się dzielnie.Pozdrawiam.
26 czerwca 2015 19:49 / 7 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Ile muszę wcisnać w nia wody...jest problem bo nie chce pić.
Tina tylko  taka minimalną ilośc :)

Jak raz jeszcze wezme sobie pacjentke z kateda to kopnijcie mnie w d.....

Mój pdp też zacewnikowany na stałe ale jest bez demencji i ma piękny umysł. Jeżdzi po piętrach na wózkach inwalidzkich, po schodach się wdrapuje sam. Sam koło siebie wszystko robi, opróżnia worki, asystuję mu w zasadzie tylko przy kąpieli, pod prysznicem bo się boję żeby mi się nie wywalił bo nogi słabe. Co 6 tygodni wymiana cewnika (ma w penisie) u lekarza a w międzyczasie żadnych problemów. Zdarzyło się, że jak sobie worek opróżnial to się gdzieś tam olał i musiał się przebrać, to tylko mi powiedział, przepraszam ale nie chcący narozrabiałem i muszę się przebrać. Miałam szczęscie tak trafić. 
26 czerwca 2015 21:31 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko1

To moj dziejszy plon* jak na wyjeździe to na wyjeździe.Nie lubie spacerowac po mieście dla mnie najlepsze miejsce to las,  jakies ciasne zakamarki gdzie mogę coś uchwycić dla siebie. Narazie tyle, bo muszę z kleszczy sie obrać*:-)

Pytałaś w "Powitajkach" ale odpowiem Ci tu - bo "jak na wyjeździe - to na wyjeździe" :)
Ascona jest urokliwa...stara część miasta z wąziutkimi uliczkami, maleńkimi sklepikami a wszystko wymieszane jest z nowymi hotelami i eleganckimi sklepami. Mieszkam w budynku na 3 pietrze. Żeby sie tam dostać musze najpierw pojechać windą na dół, potem przejść korytarzem i schodami, kolejnym korytarzem i schodami, i na końu wjechac drugą windą na swoje piętro. Są tu dwie sypialnie i salon oraz trzy tarasy - przy moim pokoju, kuchni i salonie. Na dole znajduje sie niewielki basen oraz sauna. Z basenu korzystam tylko ja :) Pralkę i suszarkę mam w pralni, w przyziemiu. Oba urządzenia włączają się po wrzuceniu po  min. 3 x 1/2 franka. Nie wiedzialam też, że w Szwajcarii sa inne gniazdka elektryczne :)))) Próbowałam włączyć swoją suszarkę a tu wtyczka nie chce wejść :)))) Po zakupy do Coop schodzę 167 kamiennymi schodami...Ale zejście to pestka....gorzej wejść... Ale mam plecak i odpoczywając po drodze 3 razy udaje mi się powrócić do domu. Ceny są bardzo wysokie - np. mielone, niby najtańsze 20 franków za kg, mix sałat - dla mnie na jedną kolację - 5 franków, ziemniaki 1 kg 9 franków, gałka lodów 3,5fr,  wszystkie szynki powyżej 50 franków za kg. Dla nas jest to szokujące ale u nich są przecież inne relacje miedzy zarobkami a kosztami utrzymania. Ludzie w sklepach, w kafejkach (kelnerzy udostępniają mi kody do WIFI za uśmiech) są bardzo przyjaźnie nastawieni. Mówią co prawda w języku mi nieznanym (to włoski kanton) ale zwracając się po  niemiecku - nie ma problemu z porozumieniem. Tak, że póki co - jestem zachwycona:))) Jedyny minus to to, że ja wolę po równym, po płaskim...góry kocha mój mąż, dla mnie - piękne są jak podziwiam je z tarasu:))))
Jestem tu dopiero niecały tydzień i ma nadzieję, że do końa lipca uda mi sie wiele ciekawych rzeczy zobaczyć:)))
P.S. Robisz piękne zdjęcia :)))
26 czerwca 2015 22:20 / 2 osobom podoba się ten post
Nie wiem,czy się chwalić czy żalic....

Dziś od rodziny pdp dostałam spory prezent pieniężny (nie wspomnę już o różniastych rzeczach,które mi kupowali,gdy tylko była o czymś rozmowa)...
No,cieszę się,pewnie...kto by się nie cieszył..? Ale byłam tu krótko (no,jeszcze jestem i wiele się może wydarzyć), pdp dawała do wiwatu i nie wiem,czy chcę tu wrócic...A ta kasa to taka zobowiązująca...
26 czerwca 2015 22:34 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Gosiu, jeśli ona jest dementywna, to może nie zapamiętać, tego ,że notujesz, ani nie skojarzyć przyczyny i skutku. Przypominanie tylko zostaje, albo może, jeśli babci wolno, to dodanie jakiegos syropu do wody, tak, żeby jej smakowało.
Norm też tak restrykcyjnie traktować nie należy, bo i w DE i PL czy gdzie indziej organizm ludzki jest taki sam. Takie dobre kryterium to waga i aktywność pacjenta.Jednym wystarczy 1,5 l dziennie, a inni piją 3 l, różnie jest. No, ale dobrze, że syn się "aktywował" i chce coś z problemem zrobić.

Dzieki, babciunia na wieczór przestraszyła sie i wzięła sie za picie :) Jutro rano jedziemy do szpitala. tam pewnie powiedza ile ma pic a ja postaram sie jakos to ułożyć w cia gu dnia. Dzięki za rady.
26 czerwca 2015 22:41 / 1 osobie podoba się ten post
Gosia 1234

Dzieki, babciunia na wieczór przestraszyła sie i wzięła sie za picie :) Jutro rano jedziemy do szpitala. tam pewnie powiedza ile ma pic a ja postaram sie jakos to ułożyć w cia gu dnia. Dzięki za rady.

Nie ma za co Gosiu:). "Unych" trzeba czasem trochę sprytem podejść i postaraj się troszkę zdystansować, łatwiej sobie wtedy poradzić z trudnościami w tej naszej niełatwej profesji:). Będzie dobrze:).
26 czerwca 2015 22:42 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko1

Gosia - może syn chce podawać wode prosto do ust.Widzialam takie madre sowy w DE.Musisz bardzo uważać,żeby sie nie zakrztusiła.Czy ta Twoja babcia przełyka czy trzyma w buzi wodę?Co z tego,że będziesz wiedziała jaka norma (?) nie stresuje się, wypije tyle ile chce przecież siła nie podasz picia.Może taki kubeczek z dziubkiem,zeby lepiej  jej sie piło?Jedyne wyjście to często podawać płyn, dobrze jak po łyku będzie piła.I koniecznie zapisuj płyny lekarz zapyta Ciebie ile pdp pije, to zobaczysz do karki i powiesz.Będzie fachowo.Moż jakąś zupkę,taki bulionik podaj.

Qrcze współczuje Ci jak nie dziadek to babka w takim stanie.Trzymaj się dzielnie.Pozdrawiam.

Nawet nie chcę pisac co syn wymyślił ale szybko przestał bo babcie bolało. Trochę przewód udrożnił ale nie dam sie zbyć. Musza wymienic i obejzeć ranę czy infekcja tam nie wlazła jak Kasia mówiła. Dzisiaj syn pytał ile babcia pije to powiedziałam ze ok 1,5 l. to za mało wg niego. Dla mnie w tej sytuacji to nawet za dużo bo ma tylko wkładki i rano łózko do pranie. No nic zobaczymy. jutro.
26 czerwca 2015 23:09 / 4 osobom podoba się ten post
mamusia

To moje szczęście , właśnie skończyło pierwszą klasę Liceum .Jestem z niego bardzo dumna.

A jaki podobny do Ciebie? 
26 czerwca 2015 23:15 / 7 osobom podoba się ten post
Lili

 
 
Wczoraj zaczęłam mieć taki smętek że mnie nie ma na zakończenie roku szkolnego moich dzieci... Jeden wczoraj skończył gimnazjum a drugi dziś pierwszą Technikum.  
I tak myślę że tracimy tak wiele tych zwyczajnych chwil, których nic nie wróci... Łezka mi się zakręciła w oku ze wzruszenia jak dostałam zdjęcia, ale jestem dumna. Bo dają sobie radę...
Świadectwo starszego, a mój młodszy to ten w środku ;)
 

Liluś! Amerykańscy uczeni twierdzą (gdzieś to przeczytałam tylko nie wiem gdzie), że synowie w 75% dziedziczą inteligencję po matce. Na temat córek niestety nic nie wyczytałam. Głowa do góry i bądź dumna bo masz z kogo. Czerwony pasek w technikum to nie jest takie hej siup jak wysiusiać dziurkę w śniegu.
27 czerwca 2015 10:45 / 6 osobom podoba się ten post
basiaim

Nie wiem,czy się chwalić czy żalic....

Dziś od rodziny pdp dostałam spory prezent pieniężny (nie wspomnę już o różniastych rzeczach,które mi kupowali,gdy tylko była o czymś rozmowa)...
No,cieszę się,pewnie...kto by się nie cieszył..? Ale byłam tu krótko (no,jeszcze jestem i wiele się może wydarzyć), pdp dawała do wiwatu i nie wiem,czy chcę tu wrócic...A ta kasa to taka zobowiązująca...

Basia, zmień myślenie. Jeżeli masz takie odczucie, że Rodzina w ten sposób chce Cię niejako do powrotu "zobowiązać" i wzbudzić poczucie winy na zasadzie, że tyle dostała, to na pewno wróci, to tym bardziej bym nie wracała. Śledziłam Twoje posty i dla mnie naprawdę ważniejsze byłoby moje zdrowie psychiczne. Ty o te prezenty przecież nie prosiłaś.
Kiedy wyjeżdżałam z mojego ostatniego miejsca, to też zostałam "doceniona", ale to nie znaczy, że poczułam się podle z tego tytułu, bo przyczyniłam się do tego, że agencje zerwała z PDP umowę. Wyrzutów sumienia nie mam. Wręcz przeciwnie, miałabym i to wielkie, gdyby mnie się to nie udało.

Dużo siły, Basiu-Herto .