(Nie) jestem opiekunką...

17 października 2016 09:32 / 9 osobom podoba się ten post
Niechronologicznie napiszę wam co mnie spotkalo parę dni temu.
Codziennie prowadzę Dziadka na spacer, sadzam go w parku(no ja to zwę łąką) na ławce i albo zaczytuję książkę, albo idę łazić( chociaż sama nie cierpię).
Wracałam już, kiedy z jednego domu wyskoczyła pędząca postać w lateksowych rękawiczkach. Zaraz za ową wyskoczył facet( już bez rękawiczek ;) Leci blondyna z rozwianym włosem koło mnie i drze się Hilfe, hilfe. Facet za nią, pytam co się dzieje? no on nie wie, ale biegnie.
No to ja też pobiegłam, a co jak wszyscy to ja też, a co!Tak też wsród wszędzie rozsmarowanych gó...en i strasznego smrodu, poznałam Krysię. Pomogłam jej pozbierać dziadka z podłogi. We trójkę z sąsiadem zataszczyliśmy go do beta, zdążyłyśmy jeszcze umówić się na łąkę. Następnego dnia Krysia przyprowadziła ze sobą Edytę. No czy życie nie jest piękne się pytam?
I niech mi ktoś powie, czy to moje życie nie gówniane jest?
P.S. Wyżłopaliście byliście wszystki alkohol, a dzisiaj by się mi przydał. To mówiłam ja, Wasza solenizantka Małgorzata.
17 października 2016 12:11 / 4 osobom podoba się ten post
Gocha1981

Niechronologicznie napiszę wam co mnie spotkalo parę dni temu.
Codziennie prowadzę Dziadka na spacer, sadzam go w parku(no ja to zwę łąką) na ławce i albo zaczytuję książkę, albo idę łazić( chociaż sama nie cierpię).
Wracałam już, kiedy z jednego domu wyskoczyła pędząca postać w lateksowych rękawiczkach. Zaraz za ową wyskoczył facet( już bez rękawiczek ;) Leci blondyna z rozwianym włosem koło mnie i drze się Hilfe, hilfe. Facet za nią, pytam co się dzieje? no on nie wie, ale biegnie.
No to ja też pobiegłam, a co jak wszyscy to ja też, a co!Tak też wsród wszędzie rozsmarowanych gó...en i strasznego smrodu, poznałam Krysię. Pomogłam jej pozbierać dziadka z podłogi. We trójkę z sąsiadem zataszczyliśmy go do beta, zdążyłyśmy jeszcze umówić się na łąkę. Następnego dnia Krysia przyprowadziła ze sobą Edytę. No czy życie nie jest piękne się pytam?
I niech mi ktoś powie, czy to moje życie nie gówniane jest?
P.S. Wyżłopaliście byliście wszystki alkohol, a dzisiaj by się mi przydał. To mówiłam ja, Wasza solenizantka Małgorzata.

Jak przeczytalam o postaci w lateksowych rekawiczkach to mi sie tak jakos malo opiekunkowo skojarzylo. Az oddech wstrzymalam,co to sie dalej wydarzy. A tu Gowno
Na alkohol zapraszam do mnie. Taki drobny prezent dla solenizantki. 
Wszystkiego naj,naj,naj Gocha