Ło Matulu uf..doktor pojechał nie spieszył się specjalnie i był dopiero około 14, dziadek tak się zmęczył wygrażaniem i szarpaniem że teraz śpi , nie wróży to dobrze , bo noc długa przed nami. Dostał zdaje się Furosemidum dożylnie i sika że nie nadążam zmieniać pampków,cukier w granicach rozsądku i ciśnienie stabilne. Jutro walne zgromadzenie, córka zadzwoniła i uprzedziła że przyjedzie z prowiantem i mam nic nie robić , ciekawe ? i tak na nic czasu nie mam , Senior wymaga nagrzanego łóżeczka jak babka wielkanocna piekarnika, tak ma wytrzepane poduchy jakbym z dziesięć dywanów wytrzepała, jakbym tyle czasu poświęciła na malowanie jajek co na wcieranie maści w nogi to by dla całej wioski pisanek starczyło , nie ma co Święta u mnie całą gębą. Może zdąże się wykąpać zanim dzidzia się obudzi , bo wyglądam jakbym miesiąc pod namiotem mieszkała.