50 euro na tydzień - zakupy dla opiekunki i podopiecznego

26 marca 2015 14:42
Witam serdecznie wszystkie opiekunki :) Jestem nowa na forum natomiast zagladam tu niemalze codziennie i wiem ze chetnie sluzycie dobra rada :) Dlatego tez postanowilam zalozyc watek chociaz wiem, ze kiedys juz cos bylo w tym temacie. A wiec moze zaczne od poczatku :) Moja pierwsza praca w roli opiekunki, dziadzius 90 lat, demencja, fizycznie jak najbardziej sprawny, umyslowo troszke mniej ale jako tako wiekszych problemow z nim nie ma, jestem tutaj od kwietnia ubieglego roku(tysiac euro miesiecznie).Male miasteczko, dom z ogrodem, mieszkamy w nim sami dodam tylko ze jestem tu pierwsza opiekunka, wczesniej dziadek mieszkal sam, rodzina mieszka w tym samym miescie, odzwiedzaja dziadka co drugi dzien, bardzo mili zreszta... I wszystko byloby ok gdyby nie to ze na cotygodniowe zakupy dostaje 50 euro, za co musze kupic doslownie wszystko tzn. jedzenie( sniadania, obiady 6 razy w tygodniu, kolacje), napoje, kawa, srodki czystosci, a nie ukrywam ze dziadzius lubi sobie podjesc cos  jeszcze zarowno po obiedzie jaki i po kolacji (owoce, desery, ciasto itp.) Do tej pory zaciskalam pasa, zakupy wylacznie w lidlu, wszystko z najnizszej polki, rodzina co prawda zawsze cos przywiezie za co jestem im jak najbardziej wdzieczna ale sa to tak zwane zapychacze tzn chleb, slodkie bulki, bulki itp. Niestety z tygodnia na tydzien zaczelo mnie to coraz bardziej meczyc, zbieralam sie z tym juz od jakies czasu i w koncu postanowilam porozmawiac z corka podopiecznego(co nie bylo latwe) , zrobilam liste zakupow, powiedzialam jej ile zostaje mi po zakupieniu podstawowach produktow i ze nie wiem co mam z tym zrobic kupic kawe, proszek do prania czy wedline na kanapki, po czym powiedziala mi ze bardzo dobrze zrobilam informujac ja o tym, i oczywiscie ona zdaje sobie sprawe ile co kosztuje. A wiec kamien z serca(rozmowa miala miejce we wtorek). Uradowana bo dzisiaj czwartek dzien zakupow, czekam na pieniazki jak co tydzien z nadzieja oczywiscie niesamowcie wielka :) I co sie okazuje :) pieniazki oczywiscie sa, jak co tydzien...tyle tylko, ze jest to znowu 50 euro :(  Kobitki doradzcie cos, jestem zrezygnowana... 
26 marca 2015 14:46 / 3 osobom podoba się ten post
Pracujesz prawie rok, i teraz zaczynasz dopiero dzialac??
26 marca 2015 14:47 / 1 osobie podoba się ten post
Daj jej liste na tydzien:)))) z rozpisaniem na dni i osoby:((
26 marca 2015 14:52 / 5 osobom podoba się ten post
Zamiast szarpać się i kombinować z kasą zrób listę zakupów na cały tydzień, wręcz córce i niecg sama zrobi zakupy. Powiedz jej też, że resztę może sobie zatrzymać.
Nie wiem jak sobie radzisz. Podziwiam. U mnie samych "nadliczbowych" wydatków jest tyle (np. specjalny chleb dla PDP, gazety, wizyta w kawiarni itp.).
Cotygodniowe zakupy robię z corką PDP i nie zastanawiam się nad cenami tylko kupuje wszystko co potrzebuję (również dla siebie np. podstawowe kosmetyki). Mam co prawda pozwolenie na zakup wszystkiego dla siebie z pieniędzy domowych, ale nie przeginam. Jeśli chcę kupić coś ekstra dla siebie mam własne pieniądze.
26 marca 2015 15:06 / 3 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Pracujesz prawie rok, i teraz zaczynasz dopiero dzialac??

Oj tam Ona ! .... Ja po dłuższym pobycie u jednej rodziny zażądałam większych pieniędzy niż 50 e. na tydzien ! zawsze jakoś mi wystarczała ta 50 -ka , ale często sama płaciłam swoimi za jakieś drobiazgi , póżniej minusowałam swoje i dopóki z synową PDP-nej jezdziłam na zakupy to było o.k , bo jak rachunek przy kasie wynióśł więcej to dodawała mi jakieś 2 dychy . Pózniej się rozbestwiła , bo wolałam sama kupować bez pośpiechu , że ktoś na mnie czeka , chciałam popatrzeć na to co kupuję itd...... forsy zaczęło mi brakować , coraz więcej musiałam odliczać i ? i zrobiłam awanturę !!!..... Po tej awanturze dalej zaczęła mnie wozić na " cięższe " zakupy , dalej wydawałam około 45- 50 , ale już miałam " zapasową " 50 - tkę , nie wydawałam jej co tydzień , ale zawsze miałam w pogotowiu jak czegoś zapomniałam , czy sobie wymyśliłam do kupienia i już było git .Jak się nie odzywałam to ona myślała , że ja jestem z tych bardzo oszczędnych a ja nie miałam porównania , bo nie miałam kontaktu z innymi opiekunkami i myślałam , że tak musi być ! ))))))
26 marca 2015 15:26 / 10 osobom podoba się ten post
Mnie to od razu trzęsie jak czytam o tych 50 € na tydzień. Rodziny doskonale wiedz ile co kosztuje,ale mają to gdzieś bo to co opeikunka zaoszczędzi zostaje dla nich przecież.
Jeszcze mi się nie zdarzyło oszczędzać na zakupach ale ja bym reagowała natychmiast. Trzeba powiedzieć podczas dostawania pieniędzy,że to za mało. Nie można się przecież wstydzić bo utrzymanie domu to nasz obowiązek ,jeśli nikt inny zakupów nie robi.
Tu gdzie teraz jestem wydałam przez niecały tydzień ( jutro mija tydzień) ponad 100 € choć była pełna lodówka i pełen zamrazalnik. Bez najmniejszych problemów kupuję co mi trzeba,a wręcz jestem zachęcania do kupienia czegoś dla siebie.

Kasia,Ty sie nie wstydż powiedzieć,że to za mało,powiedz córce ,że 50 € na tydzień to jest 7,15 dziennie na 2 osoby,a na jedną 3,58,co daje na jeden posiłek dziennie na osobę 1,19 €. A gdzie środki czystości,proszki,przekąski? Dla mnie to głodowa stawka.
26 marca 2015 16:00 / 3 osobom podoba się ten post
Nie będę cytowała , ale to przede wszystkim do posta Ivanilki - słoneczko , w L. miałam z początku 70 e . na tydzień , Frau kupowała dosyć dużo za " swoje " , wystarczało mi do czasu ! cioteczny wnuczek zaczął się opierniczać i coraz pózniej dostarczać mi " Hausgeldy " aż zadzwoniłam do niemieckiej agencji , ale to było już pod koniec mojego pobytu - mam nadzieję , że pomogłam stałej opiekunce . Co z tego , że forsy nie miałam za mało jak na stole , obok mojego talerzyka lądował codziennie " leber albo jagdwurst " ? niby Frau nic nie mówiła jeśli sięgnęłam plasterek szynki , ale spojrzenie w/w zabijało ! Dożywiałam się u siebie w pokoju , oczywiście za jej pieniądze , ale miłe to nie było , że trzeba się było ukrywać z żarełkiem !..... Cieszę się , że trafiłaś na sztelę , gdzie nie musisz oszczędzać , że wreszcie jadasz to na co masz ochotę )))))
26 marca 2015 16:03 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Mnie to od razu trzęsie jak czytam o tych 50 € na tydzień. Rodziny doskonale wiedz ile co kosztuje,ale mają to gdzieś bo to co opeikunka zaoszczędzi zostaje dla nich przecież.
Jeszcze mi się nie zdarzyło oszczędzać na zakupach ale ja bym reagowała natychmiast. Trzeba powiedzieć podczas dostawania pieniędzy,że to za mało. Nie można się przecież wstydzić bo utrzymanie domu to nasz obowiązek ,jeśli nikt inny zakupów nie robi.
Tu gdzie teraz jestem wydałam przez niecały tydzień ( jutro mija tydzień) ponad 100 € choć była pełna lodówka i pełen zamrazalnik. Bez najmniejszych problemów kupuję co mi trzeba,a wręcz jestem zachęcania do kupienia czegoś dla siebie.

Kasia,Ty sie nie wstydż powiedzieć,że to za mało,powiedz córce ,że 50 € na tydzień to jest 7,15 dziennie na 2 osoby,a na jedną 3,58,co daje na jeden posiłek dziennie na osobę 1,19 €. A gdzie środki czystości,proszki,przekąski? Dla mnie to głodowa stawka.

Wanilio - sama wiesz jak jest na niektorych sztelach i to bez wzgledu na to czy dostajesz kase czy rodzina robi zakupy.To jakieś niewyobrażalne chamsto - bo inaczej tego nazwać nie można.Przecież te córki,synowe,synowie i inni członkowie rodziny czy opiekunowie prawni  żyja w tym kraju robią zakupy i wiedzą ile co kosztuje.To jest poniżające - jest jedno wyjście,trzeba im narobić wstydu. Należy kwitować odbior kasy na tygodniowe utrzymanie podopiecznego i opiekunki i zagrozić im powiadomieniem agencji (kwit musi zostać u opiekunki).Nie ma co tłumaczyć córce ile to jest 50€ : na 7 dni  : 2 osoby..Przecież ona potrafi liczyć.Nie wiesz co rodziny przekazuja koordynatorom czy agencjom i czy wogóle na temat rozmawiają.Opiekunka siedzi cich i glowi się jak związać koniec z końcem a rodzina zadowolon,.bo mało kasy wydaje.Smutne to .
26 marca 2015 16:03 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Nie będę cytowała , ale to przede wszystkim do posta Ivanilki - słoneczko , w L. miałam z początku 70 e . na tydzień , Frau kupowała dosyć dużo za " swoje " , wystarczało mi do czasu ! cioteczny wnuczek zaczął się opierniczać i coraz pózniej dostarczać mi " Hausgeldy " aż zadzwoniłam do niemieckiej agencji , ale to było już pod koniec mojego pobytu - mam nadzieję , że pomogłam stałej opiekunce . Co z tego , że forsy nie miałam za mało jak na stole , obok mojego talerzyka lądował codziennie " leber albo jagdwurst " ? niby Frau nic nie mówiła jeśli sięgnęłam plasterek szynki , ale spojrzenie w/w zabijało ! Dożywiałam się u siebie w pokoju , oczywiście za jej pieniądze , ale miłe to nie było , że trzeba się było ukrywać z żarełkiem !..... Cieszę się , że trafiłaś na sztelę , gdzie nie musisz oszczędzać , że wreszcie jadasz to na co masz ochotę :-))))))

Basiu,trzeba walczyć o swoje albo spadać i nie męczyć się rok z 50 € na dwie osoby. Ty sobie jakoś radziłaś,koleżanka też musi zacząć działać,choć wg mnie lekko za pózno.
26 marca 2015 16:04
dobrze ze ja nie mam takich problemow , ze musze oszczedzac na jedzeniu...praktycznie mam wszystko co chce a nawet wiecej....
26 marca 2015 16:08 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Basiu,trzeba walczyć o swoje albo spadać i nie męczyć się rok z 50 € na dwie osoby. Ty sobie jakoś radziłaś,koleżanka też musi zacząć działać,choć wg mnie lekko za pózno.

Ivanilko , radziłam sobie , bo musiałam , bo myślałam , że tak musi być aż zaczęłam podczytywać książkę pt " Opiekunki 24.pl " , wtedy zrozumiałam , że nie muszę się męczyć , oszczędzać itd....... byłam jeszcze " lepsza " od Kasi , bo trwało to ok. 2 lata : -))))))
26 marca 2015 16:09 / 4 osobom podoba się ten post
Ja tu na tym miejscu nie robie zakupow.I dobrze.
Syn pdp to tak na moje oko zakupoholik.Lodowka w kuchni pelna.Ta w piwnicy tez.Do tego dwie zamrazarki o pojemnosci ponad 200 l tez na full zaladowane.
Jak powiem ze cos potrzebuje to kupuje z duza nawiazka
26 marca 2015 16:23 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Ja tu na tym miejscu nie robie zakupow.I dobrze.
Syn pdp to tak na moje oko zakupoholik.Lodowka w kuchni pelna.Ta w piwnicy tez.Do tego dwie zamrazarki o pojemnosci ponad 200 l tez na full zaladowane.
Jak powiem ze cos potrzebuje to kupuje z duza nawiazka

Bo tak powinno być, a nie jakieś kombinacje z kasą. Nie dość, że mamy zajmować się PDP to dodatkowo jeszcze zastanawiać się jak przeżyć. Tak się składa, że większość z nas zdecydowała się na tę pracę właśnie dlatego że miała dość prowadzenia domu z ołówkiem w ręku.
26 marca 2015 16:25 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ivanilko , radziłam sobie , bo musiałam , bo myślałam , że tak musi być aż zaczęłam podczytywać książkę pt " Opiekunki 24.pl " , wtedy zrozumiałam , że nie muszę się męczyć , oszczędzać itd....... byłam jeszcze " lepsza " od Kasi , bo trwało to ok. 2 lata : -))))))

Basia sa rodziny nie reformowalne ty sobie  a oni sobie. Wiedza nawet przytakują a postepują i tak jak chcą.Albo trafiasz do rodziny normalnej i masz to co potrzeba albo trafiasz do "niemców" i nic nie dociera.Tylko sposobem można ich załatwić:):):)
26 marca 2015 16:29 / 1 osobie podoba się ten post
WSTENGA

Bo tak powinno być, a nie jakieś kombinacje z kasą. Nie dość, że mamy zajmować się PDP to dodatkowo jeszcze zastanawiać się jak przeżyć. Tak się składa, że większość z nas zdecydowała się na tę pracę właśnie dlatego że miała dość prowadzenia domu z ołówkiem w ręku.

Bywa roznie.Ja juz tez mialem miejsca gdzie bylo 50 na tydzien.Dawalem rade.To chyba kwestja podejscia do tematu i potrzeb pdp oraz naszych