Słonecznie - co do wstawania to spójrz na to tak, że gdybyś pracowała w Polsce, to o 6.55 już raczej w pracy byś musiała być:) A tak to schodzisz dopiero na śniadanie:)
Słonecznie - co do wstawania to spójrz na to tak, że gdybyś pracowała w Polsce, to o 6.55 już raczej w pracy byś musiała być:) A tak to schodzisz dopiero na śniadanie:)
Slonecznie, Ty moja rowiesniczko :)))
Moja pierwsza pdp namiestnie mi uciekala z domu :) Fakt mieszkalismy na totalnej wsi, ulica nieruchliwa, a corka mieszkala 50 m dalej. Pdp nie mogla czasem znies, ze jej corka ma gosci, a nie jest u niej. Uciekla mi chyba z 5 razy, nie zawsze bylam w stanie jej dopilnowac, ale zabieralam jej klucze pozniej, rodzina kazala. Ona chodzila krzyczala, ze gdzie jej klucze, ale pozniej sie na to udopornilam. Ona non stop chodzila w ta i spowrotem.
A w sobote s[potkalam sie z jej corka, moja pdp nie zyje od wrzesnia, pozniej od tego latania przerocila sie zlamala biodro. Siedziala juz pozniej na wozku. I opowiadala, ze bardzo lamentowala, nie mogla wstac i to bylo dla niej najgorsze. Tak wiec slonecznie wszystko przed Toba, moze uda sie cos zalatwic, nie ma takiej sily, zebysmy mieli oko caly czas na swoich pdp, bo po prostu sie nie da.
Slonecznie, Ty moja rowiesniczko :)))
Moja pierwsza pdp namiestnie mi uciekala z domu :) Fakt mieszkalismy na totalnej wsi, ulica nieruchliwa, a corka mieszkala 50 m dalej. Pdp nie mogla czasem znies, ze jej corka ma gosci, a nie jest u niej. Uciekla mi chyba z 5 razy, nie zawsze bylam w stanie jej dopilnowac, ale zabieralam jej klucze pozniej, rodzina kazala. Ona chodzila krzyczala, ze gdzie jej klucze, ale pozniej sie na to udopornilam. Ona non stop chodzila w ta i spowrotem.
A w sobote s[potkalam sie z jej corka, moja pdp nie zyje od wrzesnia, pozniej od tego latania przerocila sie zlamala biodro. Siedziala juz pozniej na wozku. I opowiadala, ze bardzo lamentowala, nie mogla wstac i to bylo dla niej najgorsze. Tak wiec slonecznie wszystko przed Toba, moze uda sie cos zalatwic, nie ma takiej sily, zebysmy mieli oko caly czas na swoich pdp, bo po prostu sie nie da.
Slonecznie, jutro wyjezdza, z jednej strony sie ciesze, z drugiej jednak troszke za krotko bylam i troszke za malo arobilam, ale ja wychodze z zalozenia nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :))))) Widocznie tak musialo byc.
MeryKy, mi rodzina sama to zapropomnowala, a pozniej sie zaczelo, te slowa do tej pory slysze w glowie. "moj Boze, gdzie moj klucz" do tej pory mi dudnia ile razy przypomne sobie swpoja pierwsza pdp.
Powiem tak to byla moja szkola zycia, pierwsza praca, 3 miesiace, zaprzyjaznilam sie z rodzina, bo pdp miala bardzo zaawansowana Demencje, tak wiec dzieki nim mam teraz kolejen prace, bo takie refernecje jak oni mi wystawili to bylo cos bardzo milego dla mnie ;)) Slonecznie Ty tez trafisz na swoja stelle, i ja mam taka nadzieje ze trafie tez na swoja. Wkoncu... Zycze Ci wszystkiego dobrego :)))
u osób z demencją tak jest, że po obiedzie jest niecierpliwa i czeka na córkę (jak już jest cos ustalone i w rytmie, to nie zmienisz tego), u mnie było tak samo, ja cały czas byłam z nią, nie wychodziłam sobie do swojego pokoju, tylko po sprzątnięciu po obiedzie, siedziałam z nią w pokoju, rozmawiałam z nią, korzystałam w między czasie z komputera, no nic nie poradzisz, ta choroba taka jest i nie wytłumaczysz takiej pani, że ty chcesz odpocząć. Moja pauza tak jak pewnie i u Ciebie była jak pdp poszła na kawę. No taka praca
Właśnie-straciłaś możliwość żeby zarobić co prawda, ale zyskałaś dodatkowy czas z synem:). Rozumiem, że pierwszy wyjazd był trudny ze względu na zaawansowaną demencję pdp, bo rodzina była fajna z tego co piszesz? A to nie chciałaś tam wrócić jak o.k. było?
Dziewczyny, wy byście starszej pani zabrały jej prywatny komplet kluczy? Sęk w tym, że ona jeszcze dużo rozumie i kojarzy, żyje jeszcze ciągle bardziej w rzeczywistym niż własnym świecie, więc nie wiem co z tymi kluczami zrobić, bo też wiem, że dla jej córki jest ważne, że ciągle dużo robi sama.
Właśnie-straciłaś możliwość żeby zarobić co prawda, ale zyskałaś dodatkowy czas z synem:). Rozumiem, że pierwszy wyjazd był trudny ze względu na zaawansowaną demencję pdp, bo rodzina była fajna z tego co piszesz? A to nie chciałaś tam wrócić jak o.k. było?
Dziewczyny, wy byście starszej pani zabrały jej prywatny komplet kluczy? Sęk w tym, że ona jeszcze dużo rozumie i kojarzy, żyje jeszcze ciągle bardziej w rzeczywistym niż własnym świecie, więc nie wiem co z tymi kluczami zrobić, bo też wiem, że dla jej córki jest ważne, że ciągle dużo robi sama.
Chociaż to nie o tym wątek, to pociągnę temat wstawania. Na razie słyszałam tylko o jednej firmie, która pozwala pracownikom przychodzić później. Amerykańska firma w Poznaniu. Większość firm ma jednak taką specyfikę, że nie jest możliwe, żeby pracownik przychodził sobie jak chce. Nie jest trudno się przestawić na wczesne wstawanie, chociaż też go nie lubię. Pracownik jest w końcu dla firmy, a nie firma dla pracownika, żeby zważać na jego rytm biologiczny. Zbyt wielki moim zdaniem bałagan by zapanował, gdyby każdy mógł pracować w pasujących mu godzinach.