Nie prawda, przepuszczają w drzwiach i walizki targają. Mojej babci syn, to nawet leci do samochodu mojego, żeby mi zakupy do domu wniesć. Jolek trafiła na buraków i tyle:)
Nie prawda, przepuszczają w drzwiach i walizki targają. Mojej babci syn, to nawet leci do samochodu mojego, żeby mi zakupy do domu wniesć. Jolek trafiła na buraków i tyle:)
Jolek, a może on jakiś chuderlawy jest. Albo mamusia w domu kindersztuby nie nauczyła. Miej trochę wyrozumiałości dla "buraka" ;)))))))))))
Mojej babci wnuk to mi drzwi od samochodu otwieral przy wsiadaniu i wysiadaniu hahahah. Bo burak i chudy, chodszy odemnie moze o jakies 30 kilo, ale i tak nie ladnie :))
Jak patrze to mi sie jeszcze ciezej robi i gorzej :(((((((((((((((((((((((((((((((
A Twoja corka juz jest ?? Czy dopiero bedziesz ? Czy byla ??
Nie moge, bo ona sie przebiera przed samym spaniem. No niby ok, bo dluzej spi, ale ja i tak nie wyspie do 9. ja przed 8 jestem na nogach przyzwyczailam ie przy mopim bablu. Ja jej tlumacze, ze ja pracuje, a ona nic nie robi tylko lezy do 16 i ze trzeba spac, bo nie bede miec sily nia sie zajac. Nie da rady, nawet przestawic sie jej nie da.
Nie prawda, przepuszczają w drzwiach i walizki targają. Mojej babci syn, to nawet leci do samochodu mojego, żeby mi zakupy do domu wniesć. Jolek trafiła na buraków i tyle:)
Ja sie nie skarze w poskarzyjkach, no zobacze jeszcze co i jak. Jutro corka przychodzi babci, wiec ja wychodze :))) Nie bede z nimi przesiadywac i kawek robic :DDDD
Zalozylam bloga, zeby ie bylo ze poskarzyjki ruszyly pelna para buahaha :)))
Oczywiście , że masz rację !...Tam , gdzie byłam 2,5 roku ( w sumie ) zawsze słyszałam , że : " to za ciężkie dla kobiety ! " , owszem , widziałam wiele razy , że syn mojej Babciuni pierwszy pakował się na schody a żona jak taki mały pikuś za nim zasuwała na górę , ale przede mną zgrywał kulturalnego - nawet jak spotkaliśmy się na fajce w ogródku , wchodząc do domu póżniej przytrzymywał drzwi , przepuszczał mnie pierwszą , podawał " jackie " ........ale cukierka to potrafił z pudełka wyjąć i łapskiem podać - to rozumiałam , bo wiedział , że słodkości lubię i pewnie się bał , żebym ze dwa nie zgarnęła !.....Tutaj też nie pozwalają , żebym targała torby , nawet synowa jak przywozi zakupy i chcę z samochodu kosz zabrać to mi mówi : " ty już się matki nadźwigasz i wystarczy ".......Jolek trafiła na " burasa " jak się patrzy !.......ale , Jolek - to tylko dwa m-ce......licz euraski a na buraków uwagi nie zwracaj ! :-))))))|
Jolku, uszy do góry, w środę się spotkamy :)!
O ile do tej pory stamtąd nie zwiejesz ;)..
'Wyłoka" wie jak może być Ci ciężko...naprawdę współczuję Ci tej sytuacji...bywa różnie w naszej pracy.Pozdrawiam:-)