MalinaAle wymyślają,a może tak do pracy zabrać męża,albo kochanka jeszcze lepiej,bo ja na pieska mam alergię,a na faceta nie,tylko czasem jak jest niegrzeczny:-)
Mam w domu małego pieska " dobermana -miniaturkę " . Mamusia ratlerek a tatuś wielorasowy . Zostawiam ją w domu pod dobrą opieką . Kiedy nadchodzi chwila wyjazdu do De , moja Luka leży na moich ciuchach , czuje pismo nosem , że wyjeżdżam . Choć serce pęka to opitol dostaje ode mnie za takie zachowania .....bo zawsze pozostawi po sobie ślad swojej bytności w postaci sierści
...Też ją traktuję jak członka rodziny , ale bez przesady . To , że ja ją kocham nie znaczy , że wszyscy wokół muszą choćby akceptować . Nie chodzi o alergię nawet , ale jak napisał Misiek wcześniej o szczekaniu i takich tam . Każdy piesek na dźwięk dzwonka , na widok kogoś obcego zaczyna hałasować , szcególnie te " małe pieski " to jazgoty są straszne . Rozumiem Dorę , że kocha swoja Zuzę , że cięzko jej się z nią rozstać . Na pewno znajdzie sztelę , gdzie Zuza będzie mile widziana i tego jej zyczę z całego serca . Wypowiadam się za siebie , nie krytykuję , ale : jadę do pracy opiekować się starszym człowiekiem a nie po to , żeby pilnować , czy piesek zjadł , czy kupkę tego dnia już zrobił , czy nie musi na spacerek w tym samym czasie co PDP-ny np. chce , żebym przy nim posiedziała ..... Jestem absolutną przeciwniczką zabierania do pracy psów , kotków , czy nawet pingwinów . To , że ja kocham zwierzęta nie musi oznaczać , że wszyscy mnie kochają także .....Opiekunce Dorze życzę powodzenia , żeby znalazła miejsce , gdzie jej Zuza będzie pupilkiem PDP i całej reszty . Ja - NIE
....Też bym się wkurzyła jak bym w swoim pokoju widziała jakieś ślady po piesku zmienniczki .....Malina masz rację - facet .....to insza inszość