Kuchnia Niemiecka - przepisy

05 maja 2013 23:33
Ja jadlam naga kielbase ale nie w De i nie z cebulka hahaha

05 maja 2013 23:43 / 1 osobie podoba się ten post
Ja tez i to nie raz jadlam ,a nawet ssalam,taka jaks dobra byla:D.:D:D:D:D:D JA tam miesa nie za bardzo,ale czasem ,to az sie chce:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Ta kielbasa to taka miesista ,no nie?????????????????????:D:D:D:D:D:D:D
 
05 maja 2013 23:50 / 1 osobie podoba się ten post
Przepyszna! Szczegolnie jak sie jej dawno w ustach nie mialo hahahaha ;))))))))) ;)))))))
06 maja 2013 00:17
No nie darady Andrejka hahaha przy nas nic z tego nie bedzie hihihihi.
06 maja 2013 10:30 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea ja nie cierpie tej kiełbasy za niczym nie smakuje , może w twoich rejonach ma sie ona lepiej .Ja nauczyłam moja rodzinke jeść parówkę z cebulą i teraz zajadają się . Cebule robię " specjalną" bo smażę  z sosem sojowo-grzybowym, przyprawa 5 smaków , sól , pieprz i dodaję lejącego miodu -pycha. Taka cebula dobra jest ze smażonymi wieprzowymi polędwiczkami.
06 maja 2013 10:43 / 1 osobie podoba się ten post
didusia-uspokój się:):):):) obiad mam 12.30 ,obiecałam sobie ,że nie będe podjadała a ty takie tu mniamuśne teksty!!!!!!!!Noooooooooo-a siedze obok lodówki!!!!Będzie na ciebie!:)
06 maja 2013 10:53 / 1 osobie podoba się ten post
Didusia a jak się ma Twoja dieta do takich pyszności.Jak tak pysznie gotujesz to później trochę przybywa bo się z apetytem zjada.
Teraz idę gotoać .Klopsy w sosie pieczarkowym,kluski śląskie i sałata lodowa z paryczką,pomidorkiem i zielonym koperkiem.
06 maja 2013 11:00
No właśnie sama się zastanawiam ,chyba będę musiała wrócić do niemieckiej kuchni w wydaniu tejże rodziny czyli zupka przez 7 dni a codziennie dolewana woda i bulionik- tak samo ze sosikami jak sobie przypomnę to mi się nie dobrze robi. Chyba zacznę dietę jak wrócę do Polski. Rozpocznę pracę to nie będę miała czasu na podjadanie.
 
A tak w ramach odchudzania szybki przepisik na slodkie -śmietana 30% + 3 lyżki czekolady pitnej  ubić na krem-podawac z galką loda waniliowego i odrobinę likieru francuskiego pomarańczowego. Smacznego.
06 maja 2013 11:05
U mnie dzisiaj pomidorowa z wczorajszego rosołu :)) Ziemniaczki gotowane skrzydełka z kurczaka i mizeria z ogórka ,babcia wszystko je :))
06 maja 2013 11:12
Andrea ja niekiedy też kupuję Rawioli w takiej żółto -czerwonej puszce nawet mi smakuje :)))  
06 maja 2013 11:20
Andrea - końskie mięsko jest najchudsze i najczystsze chyba ze wszystkich i b smaczne- trzeba tylko umieć dobrze zrobić:)Ja się nauczyłam konine jeść w stanie wojennym bo tylko w tzw końskiej jatce było dobre zaopatrzenie:)Romana na pewno ja pamieta -na ul.Włodkowica we Wro:)
06 maja 2013 11:20
Ja tutaj w de nie bawię się w żadne gołąbki ,pierogi ciasta i etc :))) W domciu swoim chętnie wymyślam i dogadzam ,już nie mogę się doczekać kiedy zrobie gołąbki z młodej kapustki ,albo bigosik:)))A tutaj byle babcia była syta szybko i na temat jak mam wolne, to jej córka gotuje płatki owsiane na mleku na obiad :))) i jest gut .
06 maja 2013 11:22
kasia63

Andrea - końskie mięsko jest najchudsze i najczystsze chyba ze wszystkich i b smaczne- trzeba tylko umieć dobrze zrobić:)Ja się nauczyłam konine jeść w stanie wojennym bo tylko w tzw końskiej jatce było dobre zaopatrzenie:)Romana na pewno ja pamieta -na ul.Włodkowica we Wro:)

A pamiętacie końską kiełbase ,taka sucha wędzona ,mi smakowała właśnie w latach po stanie wojennym.
06 maja 2013 11:30
Pamiętamy , pamiętamy i mnie tam bardzo smakowała. Dodatkowo pasztet z nutrii.
06 maja 2013 11:37
A ja bym chciala ,tak gotowac,golabeczki,bigosiki,i rozne tam cudenka:(Moja babuszka,niestety tylko po niemiecku jada.Hmmmmmmmmmm:(Ja i tak gotuje po swojemu.Puszki-fuj,fuj,gotowe obiadki,bleeeeeeeeee.Sama chemia i te ich zawiesiste sosy na smietanie 30% brrrrrrrr.Jak jade do domku,to tam zaszywaam sie w kuchni i szaleje:)Poprzednia stella,pod wzgledem mojego gotowania,byla super.Podopieczna jadla jak ptaszek,ale byla otwarta na smaki.Bardzo Jej smakowalo co ugotowalam(tam moglam szalec do woli),ehhhh,ale se to ne wrati:(
Pasztet z nutrii,jadlam,pamietam,mala bylam, ale czesto u Nas bywal,moj wujek mial hodowle nutrii.Hahahaha i pol rodziny mialo kurtki futrzane z nutrii:)