Kuchnia Niemiecka - przepisy

22 października 2013 17:15
wichurra

Uwielbiam, jak dziadka koleżanki przynoszą mu jakieś produkty - no oczywiście ja potem muszę to robić. A my niczego więcej niż mamy, nie potrzebujemy. I tak dzisiaj taka jedna pinda pigwy przyniosła. I teraz myśl człowieku, co zrobić z pigwy - niby taki deserek ma z tego być, co to na niego Kompott mówią. Ale nie lubię takich sytuacji i już. Dziadek ma w ogrodzie drzewko pigwowe i oddaje owoce znajomej, a ta mu tu przynosi, żeby problem był.

Drzewko pigwowe, czy krzaczek? Ma takie malutkie żółtawe jabłuszka? Ja mam w ogrodzie taki krzaczek(pigwowiec japoński się zwie) i robię z tych owoców sok , jest pyszny do herbaty i nalewkę na spirytusie z miodem , pychota a jak rozgrzewa .Tu w DE znalazłam krzaczki z owocami rosły sobie bezpańsko to się zaopiekowałam.Czekają na mój wyjazd do domku w zamrażarce (mam nadzieję , że nie zapomnę o nich) i będzie jeszcze więcej soczku czy naleweczki :))
22 października 2013 17:17
Takie mamy, ale dziadek wydaje owoce. A mu przyniosła pigwy gruszkowe - takie duże.
22 października 2013 17:19
wichurra

No to właśnie ma być takie dżemowate - mam to ugotować w wodzie z cukrem - ale ile cukru to nie wiem. I dalej żadnych wskazówek - może na końcu to zmiksuję blenderem, tak żeby kawałki owoców zostały. Dziadek lubi takie zblendowane owoce po obiedzie jako deser jeść. I mówi na to Kompott. 

Kompot z pigwy - składniki:


owoce pigwy dowolna ilość
cukier: 3 łyżki na słoik


Kompot z pigwy - sposób przygotowania:Pigwę umyć, pokroić w plasterki razem ze skórką i gniazdami nasiennymi. Słoik napełniamy do 3/4 owocami, dodajemy cukier i zalewamy wodą. Pasteryzować około 15 minut.
22 października 2013 17:21
Dżem z pigwy


Składniki
2 kg owoców pigwy
1 kg cukru
sok z 1 cytryny
1/2 szk wody


Etapy przygotowania


Pigwę umyć, obrać i wypestkować. Pokroić na małe kawałki. Wrzucić do garnka i włączyć niewielki gaz. Pigwę dusić z 1/2 szk wody i sokiem z cytryny do momentu aż będzie miękka. Dodać cukier i nadal gotować często mieszając aż cukier całkowicie się rozpuści. Gorącym dżemem napełniać wyparzone słoiki i szczelnie zamknąć.
22 października 2013 17:22
To nie ma być kompot - napisałam już, że to się nazywa po niemiecku Kompott, ale to nie jest nasz kompot - to są owoce ugotowane z cukrem i zblendowane, jeżeli trzeba.
 
No ale może zrobię i ten dżem. 
Najchętniej to bym je wywaliła!
 
22 października 2013 17:29 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

To nie ma być kompot - napisałam już, że to się nazywa po niemiecku Kompott, ale to nie jest nasz kompot - to są owoce ugotowane z cukrem i zblendowane, jeżeli trzeba.
 
No ale może zrobię i ten dżem. 
Najchętniej to bym je wywaliła!
 

Najlepiej to je od razu przypal i będzie po kłopocie:))
22 października 2013 17:31
Jak już je będę miała w garnku - obrane, wydrążone, pokrojone- to najwięcej pracy już za mną, to i przypalać się nie opyla.
22 października 2013 17:32 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

To nie ma być kompot - napisałam już, że to się nazywa po niemiecku Kompott, ale to nie jest nasz kompot - to są owoce ugotowane z cukrem i zblendowane, jeżeli trzeba.
 
No ale może zrobię i ten dżem. 
Najchętniej to bym je wywaliła!
 

No to jak wiesz co masz gotować,to po co ta dyskusja?
22 października 2013 17:40 / 3 osobom podoba się ten post
Czy ja poprosiłam gdzieś o przepis? Nie.
Jestem zła, bo mi dodatkową pracę przyniesiono i tyle. Dokładnie to też nie wiem, jak mam to zrobić, no ale na pewno nie chcę ciast, albo kaczki piec.
22 października 2013 17:52 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Czy ja poprosiłam gdzieś o przepis? Nie.
Jestem zła, bo mi dodatkową pracę przyniesiono i tyle. Dokładnie to też nie wiem, jak mam to zrobić, no ale na pewno nie chcę ciast, albo kaczki piec.

Jak te jabłka już obierzesz i pokroisz,to możesz wlać trochę wody,tak mniej więcej do jednej trzeciej wysokości jabłek w garnku,cukru wsyp na początku mniej,a jak się rozpuści i trochę podgotuje,to zawsze możesz dosypać i spróbować,czy jest wystarczająco słodkie.Gotować,aż jablka zaczną się trochę rozpadać,a potem,możesz to trochę zmiksować,tak jak pisałaś wczesniej. Ja to też robiłam tak,że jabłka w garnku obsypywałam cukrem i podgrzewałam na wolnym ogniu ,aż puściły sok,gotowałam je trochę we własnym soku,a następnie,jeżeli było trzeba dolewałam wody ,albo dosładzałam.Można improwizować.
22 października 2013 17:55
opiekunDE

smaka nam tu robisz jak nic:)
 
niemcy maja inna sol niz my, nawet po kolorze nie kiedy mozna odroznic(zoltawa), pieprz tez jest inny, bo ma inny sklad niz ten polski, ziola maja mniej intensywny smak....pietruszka glownie dekoracyjna tu goruje. 
 
po za tym gotowany rosol na plycie, gazie i piecu zawsze inaczej smakuje, do tego pamietajcie ze ich warzywa sa glownie uprawiane w ziemii gliniastej lub czerwonoziemiu, nawozone chemia bo malo kto obornik w de daje na pole a to wszystko przy ich smaku ma znaczenie....
 
vegeta do rosolu i po rosole....:(
 
Rosol zawsze warzymy a nie gotujemy :) stara zasada kuchni staropolskiej :) babcia mnie nauczyla rosol gotowac :) :P wdzieczny bede do konca zycia 
 
Lubczyk, lubczyk, to on rozkochuje nas w rosole :P

No, te babcie..... Chwala i za to, ze sa :)) U mnie w rosole musi krolowac lubczyk :))
22 października 2013 18:15
Dzięki Tina. Właśnie takie coś mam zrobić, tylko nie wiedzialam jak proporcje.
22 października 2013 18:18 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Dzięki Tina. Właśnie takie coś mam zrobić, tylko nie wiedzialam jak proporcje.

Nie przejmuj się proporcjami,jak za dużo wody wlejesz ,to zawsze mozna to odparować,lepiej cukru mniej dać,a potem dosłodzić,ugotuje się i tak.Blender masz jeszcze do pomocy.Można wrzucić ze 2 goździki ,smak lepszy.
22 października 2013 18:30 / 2 osobom podoba się ten post
kaska_45

z niemieckiej wody, z niemieckiego miesa rosol jest niemiecki a to znaczy, ze byle jaki,i dopoki jestem jeszcze spokojna lepiej skonczmy:):)

......i dlatego ja tu kuzwa rosolu gotowac nie bede! Newer! :))
22 października 2013 18:35
A, ja w sobote bede robic niemieckie lazanki :) Nawet je nazwalam: Hitlerowskie laziki ;-P