Ulencja, moja zmienniczka żyje za tyle, ile jej dają, a ja mówiłam, jak mi brakowało i dzięki temu dostaję więcej. Miałam 50 euro tak jak Ty, na tydzień na 2 osoby, ale powiedziałam, że potrzebuję 60-70 i nie ma problemu. Zmienniczka się wstydzi i musi biedactwo kombinować. Na szczęście mało je i potrafi z tego co ma nawet zaoszczędzić, jednak całość ją denerwuje, bo wolałaby jednak mieć więcej kaski. Byłam raz u babci, gdzie dawali mi 100 euro tygodniowo, babcia jadła jak wróbelek, to był wypas total, kupowałam sushi i co mi wpadło do głowy, byle tylko był rachunek. Pracowałam w 5 rodzinach, ale tylko w 2 robiłam sama zakupy.