Ja mam podopiecznego 85lat,z Alzheimerem,fizycznie dosc sprawnego i w tym jest kłopot,ponieważ mimo sprawnosci fizycznej ma potężne zachwiania rownowagi/łazienka z wc znajduje sie w piwnicy-b strome schody,sama juz z nich zdazylam zleciec.Poza tym ma głównie nocami lęki i woła mnie.Nie zdarza sie to codziennie ale często,więc wstaję do niego bo co innego - mam udawac Ewo67 ,że nie słyszę?????Bywa też tak,że kładzie się spac ok 1-2 w nocy-ja moge spokojnie isc spac dopiero jak jest w pizamie - ma tendencje do uciekania z domu,ale w kapciach i pizamie nie wyjdzie.Fakt,domek malutki ,roboty tez niewiele ale ta nieustanna czujnosc ,pilnowanie na okraglo tez nie jest lekkie.Zakupy robie do poludnia bo rano pacjent jest spokojny,siedzi w domu zawsze do obiadu,przerwe ma 2 godz.od 13-15 lub od 16-18,w zaleznosci od tego kiedy wstanie i kiedy posilki podaje/raz wstaje 8 raz 11/ .Więc,Ewo ,mam jakie takie pojęcie.....jak widzisz.Jestem tu od marca -wstaje i nie histeryzuje,wytrzymuję.Koniec .Kropka.