Witam was i ja.
Też chciałabym z innej beczki,kilka dni temu był u Corni polski rehabilitant.Hartmut zawołał mnie i mówi,jak chcesz to wypytaj go o to co Cię inetersuje jeśli chodzi o rehabilitację ,a może masz jakieś inne pytania do niego to idż i pogadajcie sobie.
No więc poszłam i....pan rehabilitant nie wydukał z siebie ani jednego polskiego słowa do mnie,po prostu ani jednego,nawet nie odpowiedział "cześć".Próbowałam z nim porozmawiać po polsku,no niestety nie przejawił najmniejszej ochoty.Ja,taka wyszczekana,zapomniałam języka w gębie,byłam w szoku.
Wyszłam więc bez słowa i do samego wieczora nie mogłam ochłonąć na takie prostatctwo i chamstwo-bo inaczej nie umiem tego nazwać.
Im dłużej jestem w Niemczech tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że to Niemcy są o wiele bardziej sympatyczni niż Polacy.Na zachowanie tego rehabilitanta po prostu brak mi słów.