19 listopada 2014 19:51 / 3 osobom podoba się ten post
basiaimA propos pauzy.
Jeśli zostajecie w domu,reagujecie jak PDP woła? Nie chodzi mi teraz o jakieś nagle wypadki.
Juz opisywałam moją terrorystke, jaką pauze miałam w niedzielę, gdy źle się czułam i nie wychodziłam.
Dziś po powrocie z pauzy powitała mnie z wyrzutem,ze mnie potrzebowała a ja nie prxyszłam jak wolała....
Na chwilę obecną czuje się jeszcze gorzej i jutro tez bym nie wychodziła.
Ciekawam,jak to jest u innych.
Czas wolny to czas święty i zawsze to sobie wywalczam, nawet kosztem kwasów. Zawsze wtedy mówie,że czas wolny mam zagwarantowany w umowie i jeśli nie bedzie respektowany to zjeżdżam. Nie zdarzyło mi sie,żeby to zostało źle przyjęte - wręcz przeciwnie, natychmiast jestem traktowana z większym szacunkiem.
Miałam rok temu sztelę w Bawarii, gdzie podopieczna właśnie tę przerwę mi przerywała z byle powodu. Postanowiłam wtedy wychodzić, nawet jak gorzej się czułam. To było w zimie, nie mialam najmniejszej ochoty na spacery w zacinającym wietrze i deszczu ( bo sniegu wtedy nie było), ale wychodziłam i dekowałam się w pobliskiej kafejce, gdzie piłam kawę, czytałam książke albo rozwiązywałam krzyżówki. Czasem wpadałam też do biblioteki, gdzie był dostęp do internetu. Tam była walka o czas wolny, oj, była.... Moja zmienniczka tak chciała sie przypodobać podopiecznej ( to dobre miejsce było),że nie brała wolnego, tylko cały czas z nią siedziała.
Nie wróciłam. Miejsce zepsute.
Moje pierwsze pytanie, jakie zadaję firmom i innym pośrednikom to jest te o czas wolny. Często jest to pierwsze i ostatnie pytanie. :)
Niedługo jadę w nowe miejsce, gdzie nie będę miała wolnego, co wynika ze stanu zdrowia chorego. Zgodziłam sie na to wyjątkowo, bo to tylko 10 dni zastepstwa. Nie wyobrażam sobie siedzieć 2-3 miesiące bez tych 2 godzinek tylko dla siebie.