A co z niedzielami i świętami ???
A co z niedzielami i świętami ???
Mycha, moje zdanie jest takie, ze zaraz po przyjezdzie i zapoznaniu sie ze stanem PDP, rodzina, warunkami - nalezy sprawy pauzy postawic jasno i otwarcie. Przy takim zapisie w umowie faktycznie moze byc tak, jak piszesz, podsumuja Ci wszystkie minuty, kiedy siedzisz...
Problem w tym, że nie dociera do babć. One w tym temacie są wyjątkowo tępe, znaczy się nie rozumieją o co chodzi. A ja nie mam zamiaru ustępować.
Czytam Cie Myszek od dluzszego czasu, co sie stalo z Twoja poprzednia sztelą? Dziadeczkiem, tym od Paryza? Jesli to nie tajemnica? Tam bylas zawsze pełna humoru, teraz tylko stres, stres. Myszo jeszcze kilka takich smutnych postów i posle Ci paczką expresowa mój lewy sierpowy, dlaczego lewy? ??? Bo prawy to SMIERĆ a lewego to sie sama boje.
Zasadnicza roznica - one NIE chca zrozumiec, wobec czego, jesli w Twojej wersji umowy nie ma czasu wolnego, stan PDP nie zmusza opiekunki do ciaglego przy niej bycia (niestety, tak bywa), interweniowalas w agencji - i nie przynioslo skutku - to oczywiscie wypowiedzenie jest sluszna droga.
Emilia moja pdp jest fitt. Ma parkinsona ale dzielnie walczy, ćwiczy, chodzi nawet na siłownie na zestawy ćwiczeń. Jest inteligeną kobietą tylko mam wrażenie, że Polka dla niej, to cos "innego". Niby niedowidzi ale czasami zaczynam w to wątpić. Nie potrzebuje mojej pomocy, chce być samodzielna. Potrzebuje służącej, której wydaje polecenia. Nic przy niej nie robię. No czasami włosy suszę.
Na moje oko jest to przypadek niedopasowania sie. Tez tak bywa i na sile bym tam nie siedziala. Ja mam inne podejscie - siedze w jednym miejscu, o ile ono mi pasuje. Mam zwykle obawy, ze gdzies indziej moze byc gorzej, ale to moje, osobiste podejscie. Czytam tak duzo smutnych opowiesci, ze doceniam to, co mam.
Ja mam problem z pdp, trafiam na tępą inteligentna kobietę. Wiem, że jedno z drugim nie pasuje ale zaraz wytłumaczę. Moja babcia upiera się, że skoro pisze 24/h to znaczy się że czas wolny mam jak śpię !!! Niby kobita po świecie jeździła ale dziwnie nie kumata jest. Zresztą jak to często w DE bywa - wykorzystywanie ponad miarę. Ona swoje, ja swoje. Zaparłam się i już. Agencja napisała w umowie z klientem, że czas wolny mam "in laufe des Tages" - kurde ręce opadają jak to siostrunie rozumieją. Znaczy się mogą mi łaskawie pozwolą na wolne np. 20 minut po obiedzie, 15 minut po śniadaniu itd. aż się uzbiera 2 godziny. A w ogóle to jak usiądę w swoim pokoju to już mam wolne. Babcia nie rozumie dlaczego nie chce u niej być. Boże jaki ten narodek cwany jest a te nasze agencje głupa rżną na maksa.
I biedna opiekunka ma swoje nerwy szarpać na jakieś durne pdp. A wała !!!
A propos podejścia PDP do sprawy pauzy,to moja terrorystka mi kiedyś powiedziała,że siedząc przy niej też mam pauze, bo przecież wtedy NIC nie robię.
Okropna rodzinka to rozumie. Kiedyś mi nawet opowiadała córka PDP jak to za mną zamknęły się drzwi a ta juz wołała i córka kilkakrotnie jej tłumaczyła,ze mam przerwę.
Ale co z tego,jak ona za chwilę znów zapomina.
Woła,potem przeprasza i za chwilę znów woła.
Dlatego podobnie jak Lawenda,obojętnie jaka pogoda,wychodze.
Ale jutro chyba nawet z łóżka się nie zwleke....
Na moje oko jest to przypadek niedopasowania sie. Tez tak bywa i na sile bym tam nie siedziala. Ja mam inne podejscie - siedze w jednym miejscu, o ile ono mi pasuje. Mam zwykle obawy, ze gdzies indziej moze byc gorzej, ale to moje, osobiste podejscie. Czytam tak duzo smutnych opowiesci, ze doceniam to, co mam.
No toż wypowiedziałam umowę i mam to w nosie. Niech sobie sami siedzą. Ja tego w swojej umowie nie mam, klient tak ma. To właśnie nasze agencje ;-//
Mam po dziurki w nosie Niemców
I masz rację że doceniasz. Ja byłam tylko raz w miejscu w którym by mi pasowało na stałe. Ale to było zastępstwo. I tam kobitka siedzi długodystansowo, zmieniałam ja po 5 miesiącach. A jak przeskakuje to mi nawet wady stelli nie bardzo przeszkadzają bo wiem że nie wrócę i mi wszystko lotto i poznaje nowe miejsca. To też ma swoje dobre strony.
ja też myślałam tak jak Ty, ale raz niestety nie podpasowało, też myślaam że to tylko miesiąc, ale jak zobaczyłam ten syf i smród...... NEIN NEIN NEIN !!!
i ten bunkier, nie chcę ani tej kasy, a ni tej pracy, trudno poczekam