Ja wolę rutynę od niespodzianek:)
Ja wolę rutynę od niespodzianek:)
Taką choineczkę wczoraj zrobiłam, a dzisiaj została dostarczona do odbiorcy w postaci Amelki-siostrzenicy Blondyna :)
Taką choineczkę wczoraj zrobiłam, a dzisiaj została dostarczona do odbiorcy w postaci Amelki-siostrzenicy Blondyna :)
Miałam "trochę" czasu, "trochę" zapału i "trochę" włóczek...
Na chwilę obecną mam "trochę" na zbyciu... :))) I jeszcze kilka kolorów do wyrobienia. Jak ktoś chętny to czekam na wiadomość ;)
Przymierzam się do chust i sweterków, dwa w domu zostały do wykończenia, może je skończę ;)
Lili cudeńka te twoje robótki, cudeńka!!!!!
Kiedyś musiałam różne rzeczy sama dziergać i szyć. Za moich czasów nie było w sklepach więc zakasywałam rękawy i dziargałam. A i tak moja 31-letnia córka, jak oglądamy razem zdjęcia pyta się: "Mamo czemu ty mnie tak brzydko ubierałaś jak byłam mała?" Jezuuuuu nie rozumie bestia, że w sklepach nie było wtedy nic. A jak dostałam włóczkę burego koloru to ja byłam szczęśliwa. Tu chyba są ludzie, którzy znają te czasy?