dziękuje wszystkim Paniom za ciepłe slowa :)
dziękuje wszystkim Paniom za ciepłe slowa :)
witaj Malgo...przede wszystkim opowieści wzięte z mojego życia...z pracy...i te opowieści są jakże i Wam znajome...bo każda z nas nie zawsze ma pięknie i lekko..niejedna z nas roniła łzy...
ok Malgo od dzisiaj będe Was "TYkać"....to oczywiście żart..pozdrawiam serdecznie
Tak, wiele widziałam i nie tylko na południu Niemiec (bo tam nie lubię pracować) - pamiętam jednego męża PDP, który żeby zaoszczędzić nagotował "wiadro" zupy dyniowej (pachniało jakby to była zupa cebulowa) i jadł to tydzień. Ja oczywiśce nie wtrącałam się, jak próbował tym nakarmić swoją żonę, ale podawałam jej też "normalne" posiłki gotowane "po polsku" - wtedy PDP prawie wylizywała talerz. A na JEGO potrawy reagowała tym, że musi dbać o linię gdy tylko usta umoczyła...
Nie wydaje sie Wam, ze te demencje i ......eimery, depresje, spowodowane tym skapstwem, wiecznym szparowaniem byc moga? Zeby jednym blacikiem tylek wycierac, lepiej juz golym palcem bo na jedno wychodzi, tego palca i tak z oszczednosci wody nie umyje taki, bo woda droga, juz o mydle nie wspomne.
haha...dobrze powiedziane...
ale niewątpliwie...co druga oferta pracy to albo demencja albo Alzheimer...tez już siekiedys nad tym zastanawiałam..i doszlam do wniosku ze to jednak chyba wynik żywienia..
proszę zwrócić uwagę że większość Niemców jada byle co...byle jak...zawsze za szybko...za łapczywie..jakby ktoś im za moment mógł podane jedzenie zabrać....
jedzą na akord....byle dużo...a że suche kartofle...no cóż..ważne ze duuuuużo
Nie wydaje sie Wam, ze te demencje i ......eimery, depresje, spowodowane tym skapstwem, wiecznym szparowaniem byc moga? Zeby jednym blacikiem tylek wycierac, lepiej juz golym palcem bo na jedno wychodzi, tego palca i tak z oszczednosci wody nie umyje taki, bo woda droga, juz o mydle nie wspomne.