Czy to nie Ty przypadkiem "na marginesie" wspomniałaś o jakimś bohaterze który Cię wyciągał spomiędzy samochodów?! :))) Miałam nadzieję na ciąg dalszy, choćby nawet mocno okrojony ;)
Czy to nie Ty przypadkiem "na marginesie" wspomniałaś o jakimś bohaterze który Cię wyciągał spomiędzy samochodów?! :))) Miałam nadzieję na ciąg dalszy, choćby nawet mocno okrojony ;)
Każdy, kto pracuje jest ubezpieczony. A przez to dodatkowe ubezpieczenie tylko straciłam, a nic nie zyskałam. Gdybym nawet urodziła w tym czasie, to dostałabym 2 tysiące, a oddałam PZU 4,200.
Ja po śmierci męża dostałam od PZU 36 tys. Nie zgodziłam się na sekcje zwłok, ale lekarz, który nas zresztą dobrze znał, napisał, że był to zawał. Dzięki temu właśnie otrzymałam to odszkodowanie, bo ono też należało się w przypadku określonych chorób. PZU kazało mi mimo wszystko dokładnie na piśmie opisać całą sytuację, bo ja byłam przy śmierci męża, ja go reanimowałam do przyjazdu karetki. Myślałam, że mi serce pęknie, gdy musiałam to wszystko opisywać. Później kazali dołączyć kartotekę męża z przychodni zdrowia i znów pomógł mi lekarz, który ją przeglądnął i dołączył do PZU tylko te karty, które mogły świadczyć o zawale. Było tego trochę, bo mąż leczył się na nadciśnienie. PZU nie chciało za bardzo uwierzyć, bo On w chwili śmierci miał 32 lata. Gdy przelali mi te pieniążki zadzwoniła pani z PZU z pytaniem, czy nie byłabym zainteresowana lokatą. Powiedziałam, że nie myślę o tym. Dzwoniła co kilka dni i proponowała mi lokatę. W końcu powiedziałam kategorycznie, że nie, na co pani z krzykiem, że tyle od nich dostałam, a nie chce mi się lokaty założyć....
Pieniądze te przeznaczyłam na spłatę długów (wzięliśmy z mężem kredyt na leczenie, bo staraliśmy się o dziecko ) i postawiłam mu przepiękny pomnik, sama go zaprojektowałam...
To są te ciemne strony firm ubezpieczeniowych.Przezyłem cos podobnego tylko była to smierć mojego syna.Nie dostałem wtedy odszkodowania,ale generalnie to miałem to głeboko w dupie.
Pracowałam kiedys w ubezpieczeniach... No i doszłam do wniosku, że lepiej założyć sobie polisę ubezpieczeniową, albo kilkuletni plan finansowy, bo np. Do w/w PZU wpłacasz jakąś kwotę, ale jesteś ubezpieczony np. Na 10000 i mimo, że wpłaciłeś już 20000 to i tak rodzina po śmierci ubezpieczonego otrzymuje 10 tys.a przy polisie jest wypłacana suma ubezpieczenia, np. 50000 mimo, że zostało wpłacone 5000 ... Zagmatwqłam, ale sama sobie takie cuś założyłam, bo na emeryturę to w przyszłości nie mam co liczyć, poza tym jak ja będęi miała iść na emeryturę , to wiek emerytalny zostanie zmieniony na 123 lata ;)
Pracowałam kiedys w ubezpieczeniach... No i doszłam do wniosku, że lepiej założyć sobie polisę ubezpieczeniową, albo kilkuletni plan finansowy, bo np. Do w/w PZU wpłacasz jakąś kwotę, ale jesteś ubezpieczony np. Na 10000 i mimo, że wpłaciłeś już 20000 to i tak rodzina po śmierci ubezpieczonego otrzymuje 10 tys.a przy polisie jest wypłacana suma ubezpieczenia, np. 50000 mimo, że zostało wpłacone 5000 ... Zagmatwqłam, ale sama sobie takie cuś założyłam, bo na emeryturę to w przyszłości nie mam co liczyć, poza tym jak ja będęi miała iść na emeryturę , to wiek emerytalny zostanie zmieniony na 123 lata ;)