Dlaczego przestałam być opiekunką?

08 marca 2014 19:17
Malgi

No przecież ma Dzień Kobiet! A nie jak my tu... na wygnaniu!

Malgi może to śmieszne ale ja czekam na dalszy ciąg historii,ale głupio no nie???
08 marca 2014 19:47 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

Malgi może to śmieszne ale ja czekam na dalszy ciąg historii,ale głupio no nie???

Dlaczego głupio?
Ja też czekam, ale wiem, że w Polsce rządzą inne prawa i podziwiam Helli, że chce jej się w domku pisać. No, ale ona już ma inną pracę, i inny rytm dnia.
08 marca 2014 20:54 / 9 osobom podoba się ten post
Ha, dziołszki, i tu się zdziwicie, bo jestem dalej w Niemczech, ale zajęłam się gastronomią oraz pracami dorywczymi i żyję na własny rachunek.
Wcale nie jest łatwo, dziś jestem na przykład tak zmęczona, że nie mam siły pisać kolejnej części, ale serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję za miłe słowa i wierzcie mi, ciesze się, że moje wspomnienia ciesza się wśród Was popularnością, to dodaje mi skrzydeł :D


No i wszystkiego dobrego w Dniu Kobiet
08 marca 2014 20:56
Malgi

Dlaczego głupio?
Ja też czekam, ale wiem, że w Polsce rządzą inne prawa i podziwiam Helli, że chce jej się w domku pisać. No, ale ona już ma inną pracę, i inny rytm dnia.

i dobranocki nie będzie????    :(
08 marca 2014 21:21 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

i dobranocki nie będzie????    :(

Nie będzie :(((((
A też czekałam.
08 marca 2014 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
Czekajcie ... może sie uda :)
Ale b. krótka tym razem. Transmisja obrad sejmu skróciła trwanie dobranocki do 7 minut czasu antenowego :)
08 marca 2014 23:13 / 8 osobom podoba się ten post
Po powrocie zastałam babcię w mniej więcej takiej pozycji i stanie, w jakim ją zostawiłam, natomiast Heinrich sprawiał wrażenie zniecierpliwionego i poirytowane (chociaż on zasadniczo wciąż sprawiał takie wrażenie). W każdym razie była gdzieś godzina 17.00, ale z tego co pamiętam, chyba ponownie znalazłam ślady jego pobytu w swoim pokoju i kategorycznie sprzeciwiłam się tego typu odzwiedzinom w przyszłości, nieważne, pod jakim pretekstem; co prawda w szafie ulokowanej w moim pokoju znajdowała się większość odzieży babci, ale ostatecznie może chyba z szukaniem ciuchów poczekać na mój powrót ?
W każdym razie zmył się po krótkim czasie i zostałyśmy z babcią same.

Cóż, nie musze chyba dodawać, iż powtórzył się dramat z poprzedniego wieczora. Babcia nie utrzymała się oparta o łózko w półpionowej pozycji nawet kilku sekund, poleciała jak kukła na ziemię, tyle, że zdążylam zamortyzować upadek.
Tym razem jednak poprzestalam na jednej próbie podniesienia jej i stwierdziwszy, że nic to nie da, pobiegłam od razu po pomoc.
Sąsiadki ponownie stanęły na wysokości zadania, a mnie poradziły jak najszybszy wyjazd.

"Przecież to nie dla pani, pani się tu wykończy, jak ktoś mógł tutaj panią przysłać?"
No, łażą takie Łapoki po świecie, jak sie okazuje.

A potem poszły do swoich mieszkań życząc mi dobrej nocy.
Niestety, słysząc świszczący oddech pacjentki i widzac jej półprzymknięte oczy wiedziałam, że raczej nie będzie dobra.

cdn.

08 marca 2014 23:26 / 1 osobie podoba się ten post
Hellyspring

Czekajcie ... może sie uda :)
Ale b. krótka tym razem. Transmisja obrad sejmu skróciła trwanie dobranocki do 7 minut czasu antenowego :)

za mało!!!!!
09 marca 2014 07:08
Pwenie babcia zejdzie...
09 marca 2014 08:33 / 7 osobom podoba się ten post
Nieeee... Babcia w nocy nie tylko nie zeszła (nie uwolniłabym się chyba do końca zycia od poczucia winy, bo czułabym sie współodpowiedzialna za jej stan), ale, niestety, ponowne ataki bólu uniemozliwiły sen zarówno jej jak i, siłą rzeczy, mnie. Miałam co prawda "nie zwracać uwagi" i "nie reagować", lecz cóż, jakoś nie potrafię spać snem sprawiedliwego, gdy dosłownie obok mnie wyje z bólu starszy człowiek. Którego zdrowie i zycie, na domiar złego, zostało powierzone MOJEJ opiece, więc jestem za nie w duzym stopniu odpowiedzialna.
Rzecz jasna Łapoki zawsze umyją ręce ...

Powtórzył się scenariusz z poprzedniej nocy, babcia od 1.00 do okolic wczesnych godzin porannych zawodziła z bólu, a ja nie miałam kompletnie nikogo w podorędziu, kto pomógłby mi zareagować na taki stan rzeczy. Jak juz wspomniałam, zadnych telefonów do lekarzy, pielęgniarzy, szpitali etc ... Jedynie telefon do dziesiatej wody, ale na pewno siedemdziesięcioletni, zgryźliwy maruda pomógłby mi w takiej sytuacji.

Zreszta, to, co nawyrabiał dzień później usiłując pokazać mi, jak powinno sprawować się opiekę nad chorym, woła swoja drogą o pomstę do nieba i byłby przedostatnia osobą, do której zwróciłabym się tej cocy z prośbą o rade i pomoc.
Ostatnią byłby Łapok.
Dość jdnak, że nad ranem, w okolicach może 6.00 (było jeszcze ciemno, bo był grudzień, ale słychać juz było wzmozony ruch na ulicach Essen) babcia zapadła w niespokojny sen, jak też się jeszcze położyłam, około 9.00 obudził mnie telefon.
Państwo Łysokwokowscy zapowiadali wizytę.
Nie brzmiało to jak najciekawsza oferta spędzenia miłego popołudnia... Albo przynajmniej spokojnego.
Dobrze, że przynajmniej uprzedzili.

cdn.
09 marca 2014 16:46 / 7 osobom podoba się ten post
Chyba, zbliżając sie do punktu kulminacyjnegotej TEJ historii (bo będzie jeszcze jedna, dotycząca zupełnie innych ludzi), pozwolę sobie na kilka dygresji mocno odbiegających od jej zasadniczego tematu, lecz w moim mniemamniu ważnych i mających wpływ na całość sytuacji.

Wonni małżonkowie zjawili się około średniego popołudnia, jednak na dworze było już szarawo. Podopieczna niezbyt zainteresowała się ich wizytą, chociaż po jej, zmęczonej bólem, twarzy przemknął znów ów cień uśmiechu (dziewczyny, wyobrażacie sobie swoje zniedołężniałe podopieczne 60, 70, 80 (!) lat temu? Jesteście w stanie w tych pooranych czasem twarzach znaleźć tych ludzi, których nie raz widzi się na zdjęciach wiszących na ścianie, ale za cholerę nie widać na nich osób, które mamy przed sobą?), ale Heinrich usilnie próbował nawiązać z nią kontakt.

Pamiętam, że doszło wówczas między nami do ostrej wymiany zdań; wściakła powiedziałam, że zrezygnowałam z kontraktu i szukam zmienniczki, bo mnie okłamano, a on na to, że świetnie, bo on też OD PIERWSZEGO DNIA zgłosił w PM że nie jest zadowolony i że mają zmienić opiekunkę.
Fajnie być szczerym.
Ale ten kawał pajaca miał wszak moje dane, byłam opiekunką 4km dalej, wystarczyło podjechać, przywitać się, pogadać, ocenić...

Acha, sorry, zapomniałam, że na drode stoją Łapoki.

cdn.
09 marca 2014 17:43 / 11 osobom podoba się ten post
Nasuwa mi się taka uwaga. Dlaczego najlepszym wyjściem ma być zmiana opiekunki na cięższą? Czy ta druga dostanie zapłatę za pracę jako dźwig? Jeżeli pdp jest bezwładna to do transferu powinny być 2 osoby. Nie mówiąc już o udogodnieniach.
Jeżeli nie ma udogodnień to nie powinno się podejmać, takiej pracy. A kto rentę będzie płacił jak kręgosłup strzeli??? Zacznijcie się dziewczyny szanować. Nie można się zgadzać na dżwiganie ciężarów ponad swoje siły od tego są dżwigi. Albo można to robić we dwie.
Bedąc w takiej sytuacji jak Helly, pielegnowałabym chorą w łóżku bez wyciągania. Tak właśnie bym postąpiła jak ty to chciałaś zrobić ale łysy ci babuszkę wyciągnął. I tu jest wg mnie miejsce na rolę firmy aby tak ułożyć pracę żeby nie zajeżdżać opiekunek. Jak facet chce wyciągania bezwładnej kobiety w pojedynke to niech zapłaci podwójnie. Oczywiście nie paniom w biurach tylko tym co swój kręgosłup nadstawiają.
09 marca 2014 18:30
Hellyspring, witamy na forum. Umieściłaś tutaj kilka bardzo dobrych zdjęć i dlatego Ciebie pamiętam ;-))
09 marca 2014 18:36 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Nasuwa mi się taka uwaga. Dlaczego najlepszym wyjściem ma być zmiana opiekunki na cięższą? Czy ta druga dostanie zapłatę za pracę jako dźwig? Jeżeli pdp jest bezwładna to do transferu powinny być 2 osoby. Nie mówiąc już o udogodnieniach.
Jeżeli nie ma udogodnień to nie powinno się podejmać, takiej pracy. A kto rentę będzie płacił jak kręgosłup strzeli??? Zacznijcie się dziewczyny szanować. Nie można się zgadzać na dżwiganie ciężarów ponad swoje siły od tego są dżwigi. Albo można to robić we dwie.
Bedąc w takiej sytuacji jak Helly, pielegnowałabym chorą w łóżku bez wyciągania. Tak właśnie bym postąpiła jak ty to chciałaś zrobić ale łysy ci babuszkę wyciągnął. I tu jest wg mnie miejsce na rolę firmy aby tak ułożyć pracę żeby nie zajeżdżać opiekunek. Jak facet chce wyciągania bezwładnej kobiety w pojedynke to niech zapłaci podwójnie. Oczywiście nie paniom w biurach tylko tym co swój kręgosłup nadstawiają.

Masz absolutną rację,ale jak tą agecję zmusić do dzialania? Tu jest problem,a szanowanie siebie nie ma nic do rzeczy,bo przecież Helly próbowała coś zrobić.Miała zostawić babcię i wyjechac?
09 marca 2014 18:54 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Masz absolutną rację,ale jak tą agecję zmusić do dzialania? Tu jest problem,a szanowanie siebie nie ma nic do rzeczy,bo przecież Helly próbowała coś zrobić.Miała zostawić babcię i wyjechac?

Zostawić to jej nie mogła, ale powinna wyegzekwować pomoc do dźwigania. I prosić niemieckiego koordynatora o pomoc i ustawienie łysego. A jak nie szło wyegzekwować pomocy to mogła na ten czas aż nie będzie zastępstwa pielęgnować w łóżku pdp. Nie raz leżących pielegnowałam i nigdy się nie przeciążyłam. A ja nawet nie mam za bardzo siły więc się nigdy nie porywam.