Tak. U mnie jest inaczej bo za takie pieniądze po prostu bym nie pojechała. Pracuję w opiece ponad trzy lata i takich przypadków jaki ma Twoja koleżanka po prostu nie biorę. Od dłuższego czasu nie mam zlecenia poniżej 1200 euro. Do Promedici trafiłam bo chciałam wyjechać do Angli. Ot tak sobie niezobowiązująco na cztery tygodnie. Oświecono mnie jednak, że sam proces rekrutacji trwa od czterech do sześciu tygodni więc nie jestem wstanie zmieścić się w terminie, który mnie interesował. Będąc jednak na miejscu, w biurze skończyło się na tym, że wyjechałam na 4 tygodnie do Essen. Przemaglowano mnie z dwóch języków. Jeśli chodzi o niemiecki to rozmowa odbyła się wpierw w biurze, później weryfikcja przez osobę z Warszawy, a na koniec rozmowa telefoniczna z koordynatorem niemieckim. Z tego wszystkiego poplątały mi się języki i do Niemca zaczęłam mówić po angielsku. Wykazał jednak zrozumienie mówiąć, że osobom, które znają te dwa języki często się to zdarza ale wolałby kontynuować jednak rozmowę po niemiecku. Kontynuowaliśmy. W sumie wszystko było ok. Naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić, tylko to 42 euro. Może będzie jeszcze piąta rata. Pojutrze zadzwonię aby to wyjaśnić.
