Promedica24 Zobacz profil firmy

Zarobki
5 / 5
Warunki umowy
5 / 5
Jakośc obsługi
5 / 5
Dopasowanie oferty
5 / 5
Liczba oddziałów
5 / 5
20 stycznia 2014 22:02 / 1 osobie podoba się ten post
Ja tez,szkoda mi mojej PDP-bo to kochany czlowiek,rodzina jak rodzina,ale zgrzeszylabym gdybym narzekala.Tylko jeden malutki problemik ,czy ja pracuje,bo to robie bo uwielbiam to? nie ja to lubie ,jestem cierpliwa ,ale za to co my wszystkie tu robimy naleza nam sie godne pieniadze a nie ochlapy z "panskiego stolu",a teraz jak wiem ile kobitki zarabiaja to ja sie wstydze przyznac!!!....Izydorka,jest tyle agencji --nie ma podwyzki(godnej) dwa tygodnie wymawiamy i do widzenia.Bardzo,ale to bardzo zawiodlam sie na Promedice!!!!!!!!
27 stycznia 2014 11:34 / 2 osobom podoba się ten post
dawno nie pisalam, ale musze w końcu gdzies wyrazić swoje niezadowolenie dot. wspólpracy z Promedicą. Widzę,ze osttanio o podwyżce bylo. tez dorzucilabym swoje do tej dyskusji, podobnie jak arabrab zlozylam podanie o podwyzkę, przeszlam baaardzo dlugą procedure wreyfikacji tegoz podania, oczywiście nie wspomnę iloma mailami i telefonami popędzaną na koniec tak samo dowiedzialam się,że tajemnicza pani kierownik regionu rozpatruje moje podanie, A już trwalo to 3 miesiace i co? NIC- nie dostanę , bo jestem u klienta, który za malo naszej firmie placi, jak zmienię to rozpatrzą. A to,że klient jest zadowolony, a to,że jestem samodzielna i nie zawracam firmie glowy swoimi problemami, a to,ze w 2013 roku w Pl przebywaam lacznie niecale 10 tygodni (pozostale spedzilam u tego samego klienta,gdzie zreszta jestem od sierpnia 2012 do chwili obecnej ) to nie jest ważne??? Kolejna sprawa - nie wiem na czym opiera się ocena znajomosci języka, ponieważ już dwie z moich zmienniczek mialy wyższą ode mnie, a nie sprawialy takiego wrazenia (i nie tylko wg mnie ale i rodziny, która sama zwrócila na to uwagę) następna sprawa- w ogóle nie dzwonię już do centrali w Warszawie, panie są mile, ale przekazywane im prośby gdzieś grzęzną. W jednej sytuacji, a chodzilo o wydanie zaświadczenia, sprawilo mi ich lekceważące podejscie spore problemy. Przyklady zresztą moglabym mnożyć. Z Niemiec prawie niemożliwe jest dodzwonienie się do nich. (wyjątkiem jest moja koordynatorka, teraz tylko i wylacznie przez nia wszystko zalatwiam) Obecnie jestem w PL, na 2,5 tyg przerwie i przed przyjazde,m zostalam zachęcona przez wlaśnie koordynatorkę do odbycia spotkania w biurze regionalnym "Pani Aniu, porozmawia pani, wyjaśni wszelkie wątpliwości. panie przekażą pani upominki dla pani i pani podopiecznego" Upominki nieistotne.Myślalam ,że faktycznie parę spraw sobie wyjasnie, ale pani, z którą rozmawialam nie byla kompletnie przygotowana do rozmowy ze mną. na dzień dobry uslyszalam pytanie "czy oddalam podopiecznemu kocyk?????" jeszcze grzecznie i uprzejmie odpowiedzialam ,że nigdy w życiu jeszcze niczego od PM nie dostalam (moja umowa byla w tych bezgadżetowych czasach podpisana), potem kole=jne pytanie mie rozlozylo "A pani pierwszy raz w Niemczech byla?" czy ta pani naprwde nie znalazla minuty czasu ,zeby spojrzeć w komputer i sprawdzić takie informacje. potem mnie wypytywaa, zapisywala coś tam na jakiejś karteczce , którą pewnie potem wyrzucila, bo nie bylam dośc entuzjastyczna w stosunku do obslugi przez pracownikow PM. Lekceważenie na każdym kroku. od dluższego czasu mam coraz większe wrażenie, że chodzi o to aby nas wyslać do Niemiec i radźcie sobie same. I mimo,ze się zżylam z moim podopiecznym i rodzina jest to mój ostatni wyjazd dla tej firmy. Nieodwolalnie.
27 stycznia 2014 17:43
ja też polecam jest ok, spóźniłam się na pociąg do landeu rodziny na mnie nie czekała sylwestrowy wieczór nagrałam się na sekretarkę za chwile szukał mnie partner handlowy promediki pani Iwonn za chwile dzwonili z polski gdzie jestem czy ktoś mnie odebrał są w porządku
27 stycznia 2014 17:52
Antje

dawno nie pisalam, ale musze w końcu gdzies wyrazić swoje niezadowolenie dot. wspólpracy z Promedicą. Widzę,ze osttanio o podwyżce bylo. tez dorzucilabym swoje do tej dyskusji, podobnie jak arabrab zlozylam podanie o podwyzkę, przeszlam baaardzo dlugą procedure wreyfikacji tegoz podania, oczywiście nie wspomnę iloma mailami i telefonami popędzaną na koniec tak samo dowiedzialam się,że tajemnicza pani kierownik regionu rozpatruje moje podanie, A już trwalo to 3 miesiace i co? NIC- nie dostanę , bo jestem u klienta, który za malo naszej firmie placi, jak zmienię to rozpatrzą. A to,że klient jest zadowolony, a to,że jestem samodzielna i nie zawracam firmie glowy swoimi problemami, a to,ze w 2013 roku w Pl przebywaam lacznie niecale 10 tygodni (pozostale spedzilam u tego samego klienta,gdzie zreszta jestem od sierpnia 2012 do chwili obecnej ) to nie jest ważne??? Kolejna sprawa - nie wiem na czym opiera się ocena znajomosci języka, ponieważ już dwie z moich zmienniczek mialy wyższą ode mnie, a nie sprawialy takiego wrazenia (i nie tylko wg mnie ale i rodziny, która sama zwrócila na to uwagę) następna sprawa- w ogóle nie dzwonię już do centrali w Warszawie, panie są mile, ale przekazywane im prośby gdzieś grzęzną. W jednej sytuacji, a chodzilo o wydanie zaświadczenia, sprawilo mi ich lekceważące podejscie spore problemy. Przyklady zresztą moglabym mnożyć. Z Niemiec prawie niemożliwe jest dodzwonienie się do nich. (wyjątkiem jest moja koordynatorka, teraz tylko i wylacznie przez nia wszystko zalatwiam) Obecnie jestem w PL, na 2,5 tyg przerwie i przed przyjazde,m zostalam zachęcona przez wlaśnie koordynatorkę do odbycia spotkania w biurze regionalnym "Pani Aniu, porozmawia pani, wyjaśni wszelkie wątpliwości. panie przekażą pani upominki dla pani i pani podopiecznego" Upominki nieistotne.Myślalam ,że faktycznie parę spraw sobie wyjasnie, ale pani, z którą rozmawialam nie byla kompletnie przygotowana do rozmowy ze mną. na dzień dobry uslyszalam pytanie "czy oddalam podopiecznemu kocyk?????" jeszcze grzecznie i uprzejmie odpowiedzialam ,że nigdy w życiu jeszcze niczego od PM nie dostalam (moja umowa byla w tych bezgadżetowych czasach podpisana), potem kole=jne pytanie mie rozlozylo "A pani pierwszy raz w Niemczech byla?" czy ta pani naprwde nie znalazla minuty czasu ,zeby spojrzeć w komputer i sprawdzić takie informacje. potem mnie wypytywaa, zapisywala coś tam na jakiejś karteczce , którą pewnie potem wyrzucila, bo nie bylam dośc entuzjastyczna w stosunku do obslugi przez pracownikow PM. Lekceważenie na każdym kroku. od dluższego czasu mam coraz większe wrażenie, że chodzi o to aby nas wyslać do Niemiec i radźcie sobie same. I mimo,ze się zżylam z moim podopiecznym i rodzina jest to mój ostatni wyjazd dla tej firmy. Nieodwolalnie.

Droga Antje,moj chyba tez jest ostatni,juz moj man wstydzi sie pytac listonosza,czy jest "cos" dla moje zony.Robia sobie jaja z ludzi.Ja tez mam to "nieszczescie"pracowac u klienta,ktory wedlug Promedici "nieduzo placi".Nie chce obrabiac tylka moim zmienniczkom,ale masz racje.......ledwie kalecza jez.niemiecki,rodzina mi mowi ,ze w 2011 jak do nich jako pierwsza przyjechalam to wedlug tych co mnie co 3-3,5 m-ca zmieniaja to mowilam przepieknie(wedlug mnie tez mowilam byle jak-tyle co zostalo ze szkoly),ja ich dobrze rozumialam.....a 3 dziewczyny nie dosyc,ze duzo krocej odemnie pracowaly mialy tyle samo co ja. Ale to ich szczescie,nie mam pretensji do dziewczyn tylko mam do Promedici.Wysle jeszcze jednego e-maila,jesli to nie pomoze to p.........zdne to wszystko z wilkim hukiem,bo juz naprawde przeholowali!!!!.....przed powrotem do D.rozmawialam z opiekunka kontraktu a ona do mnie "czy bym nie podgadala rodzinie o podwyzszeniu placenia do firmy?".......no chyba ocipieli!!!!!! jesli mialabym rozmawiac to co? nabilabym kase firmie a oni moze by dali 50 euro mi wiecej?jesli chciala bym wiekszych pieniedzy od rodziny to niech by mi dali,ale ja chce forse od firmy a co mnie obchodzi ile wezma od rodziny!!!!
27 stycznia 2014 18:00
barbara59020

ja też polecam jest ok, spóźniłam się na pociąg do landeu rodziny na mnie nie czekała sylwestrowy wieczór nagrałam się na sekretarkę za chwile szukał mnie partner handlowy promediki pani Iwonn za chwile dzwonili z polski gdzie jestem czy ktoś mnie odebrał są w porządku

No!!!!!!tylko sie radowac,bo Cie laskawie odebrali!!!! ......A co ,wielka przysluge Ci zrobili? bali sie o wlasna d....e,zeby nie stracic klienta,to ,ze Cie "Ktos" odebral to mnie akurat tak bardzo nie zachwyca,inne firmy tez zabezpieczaja dotarcie na miejsce.........Sorki,ja nie na Ciebie,tylko na Promedice jestem wk.........na.........podpisala rozgoryczona pracownica(jeszcze).......jeszcze jedno ja juz bede odradzac a nie polecac!!!!!
28 stycznia 2014 10:53 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No!!!!!!tylko sie radowac,bo Cie laskawie odebrali!!!! ......A co ,wielka przysluge Ci zrobili? bali sie o wlasna d....e,zeby nie stracic klienta,to ,ze Cie "Ktos" odebral to mnie akurat tak bardzo nie zachwyca,inne firmy tez zabezpieczaja dotarcie na miejsce.........Sorki,ja nie na Ciebie,tylko na Promedice jestem wk.........na.........podpisala rozgoryczona pracownica(jeszcze).......jeszcze jedno ja juz bede odradzac a nie polecac!!!!!

Ja powiem jedno......jak ich nagli to sami dzwonią .Czekałam na kurs z promediki dzwoniłam do nich,mieli mnie powiadomić o wszystkim................i dupa ,kurs miał byc 27 stycznia i zadnego telefonu ,teraz to mam ich gdzies
30 stycznia 2014 17:56 / 5 osobom podoba się ten post
No,juz po 17-ej Babciunia po popoludniowej drzemce oporzadzona -moge pisac....Nie bede sie powtarzac kiedy zlozylam wniosek o podwyzke,kiedy przeszlam weryfikacje jezyka niem.,bo to za duzo pisania.Dziwi mnie tylko jedno:jesli np. w lipcu 2011 przeszlam pierwsza weryfikacje,no,niech bedzie ,ze na mierny(polska skala st. 2),za 180 przepracowanych dni-nastepna....czyli musi to byc przynajmniej "troja",dalej nie pamietam(nerwy) a nie przypomnialam sobie byla jeszcze jedna ,co daje o stopien wyzej "czworke",wiec jesli w grudniu przed BN (tydzien) wskoczylam o dwa progi wyzej to co? wychodzi mi "szostka"--no,chyba ,ze jestem matematycznym glabem!!!....Przed powrotem do D. jak juz wczesniej pisalam,dopytywalam (kilka razy)o to co z moja podwyzka?---od grudnia moje podanie lezalo u Dyr. Regionalnego,zadna z Pan nie umiala udzielic mi odpowiedzi,zaslaniajac sie Dyrektorem. Wyslalam e-maila,bez odpowiedzi. Dzis nie wytrzymalam ,rano zadzwonilam do W-wy,chcialam rozmawiac z moja op. kontraktu....i....juz sie dowiaduje,ze nie,Pani,ktora krociotko mnie prowadzila,juz nie jest moja op.,pytam pani z W-wy ,dlaczego mnie nie powiadomiono,ze mam nowa op.,chocby dla jakiegos mojego,psychicznego komfortu ot,tak,zebym wiedziala,ze ktos nademna czuwa...i co slysze "przeciez nie musi pani tego wiedziec,co to za roznica,kto teraz ma mnie pod swoja opieka"...no,a o co chodzi to ta pani tez mi moze pomoc...zanim dalej,bo w nerwach mi tu chaos wychodzi...gdyby cos sie tutaj przydarzylo,ze potrzebowalabym pomocy,np. koordynator w M. bylby nieobecny,to gdzie i od kogo mamy szukac ratunku---ano,chyba tylko od siebie samej!!!!!!.....Dalej...pytam pania o podwyzke,konczy sie styczen przeciez a co z tym sie wiaze....co sie odwlecze to nie uciecze( czyt. powiadomienie w lutym=podwyzka od lutego)...A pani jedzie rowno ze stara spiewka....Pani podanie JEST JUZ U DYR: REGIONALNEGO.....oj,jak sie wscieklam mowie do niej:wiem,ze rozmowy sie nagrywaja i b. dobrze,robicie sobie jaja z ludzi,to my podcieramy tylki....A pani do mnie:no,to taka praca....ojejejej!!!ale mi nowine walnela,no jaka tez ze mnie gapa,ze ja tego nie wiedzialam!...Mowie do niej,ze jeszcze dzis( z przyczyn koniecznych jutro-dzis nie ma syna PDP)rozmawiam z rodzina PDP,bo po dwoch i pol roku pracy zarabiam szumne ......euro,skladam wypowiedzenie do firmy i dziekuje za taka wspolprace!!!....Na powaznie,jutro wieczorem lub w sobote rano(zalezy jak pozno jutro on wroci)przeprowadzam rozmowe,wiem,ze bedzie mi i przykro i ciezko,ale nie bedzie jutro odzewu ,w poniedzialek poleconym priorytetem wysylam rozwiazanie umowy.Osoby z ktorymi przychodzi mi rozmawiac przez tel. wedlug mnie sa kompetentne dla Promedici a nie dla PRACOWNIKA.....
30 stycznia 2014 19:46 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No,juz po 17-ej Babciunia po popoludniowej drzemce oporzadzona -moge pisac....Nie bede sie powtarzac kiedy zlozylam wniosek o podwyzke,kiedy przeszlam weryfikacje jezyka niem.,bo to za duzo pisania.Dziwi mnie tylko jedno:jesli np. w lipcu 2011 przeszlam pierwsza weryfikacje,no,niech bedzie ,ze na mierny(polska skala st. 2),za 180 przepracowanych dni-nastepna....czyli musi to byc przynajmniej "troja",dalej nie pamietam(nerwy) a nie przypomnialam sobie byla jeszcze jedna ,co daje o stopien wyzej "czworke",wiec jesli w grudniu przed BN (tydzien) wskoczylam o dwa progi wyzej to co? wychodzi mi "szostka"--no,chyba ,ze jestem matematycznym glabem!!!....Przed powrotem do D. jak juz wczesniej pisalam,dopytywalam (kilka razy)o to co z moja podwyzka?---od grudnia moje podanie lezalo u Dyr. Regionalnego,zadna z Pan nie umiala udzielic mi odpowiedzi,zaslaniajac sie Dyrektorem. Wyslalam e-maila,bez odpowiedzi. Dzis nie wytrzymalam ,rano zadzwonilam do W-wy,chcialam rozmawiac z moja op. kontraktu....i....juz sie dowiaduje,ze nie,Pani,ktora krociotko mnie prowadzila,juz nie jest moja op.,pytam pani z W-wy ,dlaczego mnie nie powiadomiono,ze mam nowa op.,chocby dla jakiegos mojego,psychicznego komfortu ot,tak,zebym wiedziala,ze ktos nademna czuwa...i co slysze "przeciez nie musi pani tego wiedziec,co to za roznica,kto teraz ma mnie pod swoja opieka"...no,a o co chodzi to ta pani tez mi moze pomoc...zanim dalej,bo w nerwach mi tu chaos wychodzi...gdyby cos sie tutaj przydarzylo,ze potrzebowalabym pomocy,np. koordynator w M. bylby nieobecny,to gdzie i od kogo mamy szukac ratunku---ano,chyba tylko od siebie samej!!!!!!.....Dalej...pytam pania o podwyzke,konczy sie styczen przeciez a co z tym sie wiaze....co sie odwlecze to nie uciecze( czyt. powiadomienie w lutym=podwyzka od lutego)...A pani jedzie rowno ze stara spiewka....Pani podanie JEST JUZ U DYR: REGIONALNEGO.....oj,jak sie wscieklam mowie do niej:wiem,ze rozmowy sie nagrywaja i b. dobrze,robicie sobie jaja z ludzi,to my podcieramy tylki....A pani do mnie:no,to taka praca....ojejejej!!!ale mi nowine walnela,no jaka tez ze mnie gapa,ze ja tego nie wiedzialam!...Mowie do niej,ze jeszcze dzis( z przyczyn koniecznych jutro-dzis nie ma syna PDP)rozmawiam z rodzina PDP,bo po dwoch i pol roku pracy zarabiam szumne ......euro,skladam wypowiedzenie do firmy i dziekuje za taka wspolprace!!!....Na powaznie,jutro wieczorem lub w sobote rano(zalezy jak pozno jutro on wroci)przeprowadzam rozmowe,wiem,ze bedzie mi i przykro i ciezko,ale nie bedzie jutro odzewu ,w poniedzialek poleconym priorytetem wysylam rozwiazanie umowy.Osoby z ktorymi przychodzi mi rozmawiac przez tel. wedlug mnie sa kompetentne dla Promedici a nie dla PRACOWNIKA.....

wyjeżdzałam z nimi dwa razy,wszystko było dobrze tylko.....mało płacili,ale na takie zarobki sama się zgodziłam bo wiadomo że lepszy rydz niż nic...Rozumię jak najbardziej twój gniew bo Ty z nimi pracujesz już długi czas i wiadomo,język i doświadczenie na odpowiednim poziomie.
30 stycznia 2014 19:52 / 3 osobom podoba się ten post
Ja na moją podwyżkę czekałam 4 miesiące ale dostałam ją tylko dlatego, że chcieli mnie na siłę "na minę" do Pani Jędzy wcisnąć. Gdyby nie ten kontrakt to bym to 1,85 euro/dzień zobaczyła jak świnia niebo ...
03 lutego 2014 16:01 / 1 osobie podoba się ten post
Moja awersja do tej firmy wzbiera: pojutrze mam wracać do podopiecznego, nikt się jeszcze ze mną nie skontaktowal w sprawie wyjazdu.Nie wiem kiedy jak i gdzie. A może mam nie jechać????? czy to jest poważne podejście do pracownika?
03 lutego 2014 16:27
Antje

Moja awersja do tej firmy wzbiera: pojutrze mam wracać do podopiecznego, nikt się jeszcze ze mną nie skontaktowal w sprawie wyjazdu.Nie wiem kiedy jak i gdzie. A może mam nie jechać????? czy to jest poważne podejście do pracownika?

A dzwonilas?....ja ostatnio ,na poczatku stycznia sama musialam sie dopytywac o powrot. W koncu zadzwonilam do koordynatora w De. .....i w ciagu pol godz. mialam nr. biletu,date wyjazdu,tez ze trzy dni przed powrotem ::)......dla mnie te panie same z soba maja problem,wogole nie wiedza po co tam sa.......Ja czekam dzis do 17-ej na odpowiedz,dzwonic juz nie bede ,jutro rano e-mail i podanie o rozwiazanie umowy listem poleconym.....:):)
03 lutego 2014 18:48
Barbara niepowtarzalna

A dzwonilas?....ja ostatnio ,na poczatku stycznia sama musialam sie dopytywac o powrot. W koncu zadzwonilam do koordynatora w De. .....i w ciagu pol godz. mialam nr. biletu,date wyjazdu,tez ze trzy dni przed powrotem ::)......dla mnie te panie same z soba maja problem,wogole nie wiedza po co tam sa.......Ja czekam dzis do 17-ej na odpowiedz,dzwonic juz nie bede ,jutro rano e-mail i podanie o rozwiazanie umowy listem poleconym.....:):)

ja tam nie dzwonię z zalożenia, nie narażam się niepotrzebnie na zbędne koszty ;) Mailowo kontaktuję się z koordynatorką. jak się nie odezwie do poludnia jutro to naturalnie zadzwonię. 
sama siebie takiej zolzowatej nie lubię, a PM wyzwala jakoś moja "ciemna" stronę osobowości ostatnio.
 
I dostalaś odpowiedź???
03 lutego 2014 18:58
Antje

ja tam nie dzwonię z zalożenia, nie narażam się niepotrzebnie na zbędne koszty ;) Mailowo kontaktuję się z koordynatorką. jak się nie odezwie do poludnia jutro to naturalnie zadzwonię. 
sama siebie takiej zolzowatej nie lubię, a PM wyzwala jakoś moja "ciemna" stronę osobowości ostatnio.
 
I dostalaś odpowiedź???

Tak,przuelamalam sie i zadzwonilam.....pare minut temu opisalam to " na wyjezdzie "....wejdz tam,juz mi sie nie chce pisac tutaj:(:(:(
03 lutego 2014 21:13
Antje

Moja awersja do tej firmy wzbiera: pojutrze mam wracać do podopiecznego, nikt się jeszcze ze mną nie skontaktowal w sprawie wyjazdu.Nie wiem kiedy jak i gdzie. A może mam nie jechać????? czy to jest poważne podejście do pracownika?

Jesli jest duza rotacja opiekunow kontraktu, to takie wlasnie sa tego efekty.
11 lutego 2014 06:17
Barbara niepowtarzalna

No,juz po 17-ej Babciunia po popoludniowej drzemce oporzadzona -moge pisac....Nie bede sie powtarzac kiedy zlozylam wniosek o podwyzke,kiedy przeszlam weryfikacje jezyka niem.,bo to za duzo pisania.Dziwi mnie tylko jedno:jesli np. w lipcu 2011 przeszlam pierwsza weryfikacje,no,niech bedzie ,ze na mierny(polska skala st. 2),za 180 przepracowanych dni-nastepna....czyli musi to byc przynajmniej "troja",dalej nie pamietam(nerwy) a nie przypomnialam sobie byla jeszcze jedna ,co daje o stopien wyzej "czworke",wiec jesli w grudniu przed BN (tydzien) wskoczylam o dwa progi wyzej to co? wychodzi mi "szostka"--no,chyba ,ze jestem matematycznym glabem!!!....Przed powrotem do D. jak juz wczesniej pisalam,dopytywalam (kilka razy)o to co z moja podwyzka?---od grudnia moje podanie lezalo u Dyr. Regionalnego,zadna z Pan nie umiala udzielic mi odpowiedzi,zaslaniajac sie Dyrektorem. Wyslalam e-maila,bez odpowiedzi. Dzis nie wytrzymalam ,rano zadzwonilam do W-wy,chcialam rozmawiac z moja op. kontraktu....i....juz sie dowiaduje,ze nie,Pani,ktora krociotko mnie prowadzila,juz nie jest moja op.,pytam pani z W-wy ,dlaczego mnie nie powiadomiono,ze mam nowa op.,chocby dla jakiegos mojego,psychicznego komfortu ot,tak,zebym wiedziala,ze ktos nademna czuwa...i co slysze "przeciez nie musi pani tego wiedziec,co to za roznica,kto teraz ma mnie pod swoja opieka"...no,a o co chodzi to ta pani tez mi moze pomoc...zanim dalej,bo w nerwach mi tu chaos wychodzi...gdyby cos sie tutaj przydarzylo,ze potrzebowalabym pomocy,np. koordynator w M. bylby nieobecny,to gdzie i od kogo mamy szukac ratunku---ano,chyba tylko od siebie samej!!!!!!.....Dalej...pytam pania o podwyzke,konczy sie styczen przeciez a co z tym sie wiaze....co sie odwlecze to nie uciecze( czyt. powiadomienie w lutym=podwyzka od lutego)...A pani jedzie rowno ze stara spiewka....Pani podanie JEST JUZ U DYR: REGIONALNEGO.....oj,jak sie wscieklam mowie do niej:wiem,ze rozmowy sie nagrywaja i b. dobrze,robicie sobie jaja z ludzi,to my podcieramy tylki....A pani do mnie:no,to taka praca....ojejejej!!!ale mi nowine walnela,no jaka tez ze mnie gapa,ze ja tego nie wiedzialam!...Mowie do niej,ze jeszcze dzis( z przyczyn koniecznych jutro-dzis nie ma syna PDP)rozmawiam z rodzina PDP,bo po dwoch i pol roku pracy zarabiam szumne ......euro,skladam wypowiedzenie do firmy i dziekuje za taka wspolprace!!!....Na powaznie,jutro wieczorem lub w sobote rano(zalezy jak pozno jutro on wroci)przeprowadzam rozmowe,wiem,ze bedzie mi i przykro i ciezko,ale nie bedzie jutro odzewu ,w poniedzialek poleconym priorytetem wysylam rozwiazanie umowy.Osoby z ktorymi przychodzi mi rozmawiac przez tel. wedlug mnie sa kompetentne dla Promedici a nie dla PRACOWNIKA.....

Witajcie Czytam posty o Promedica i stają mi wołsy dęba.Ja pracowałam z nimi rok(rok temu),a pozniej zmienilam i znów w styczniu podpisalam umowe ,a pani w oddziale gdzie podpisywałam umowę mi powiedziala,ze o podwyżke moge starac sie nawet po 4 miesiacach.Mam odbyc kurs podstawowy mimo ze pracuje 8 lat bo takie maja przepsy. Czytając Wasze posty i po tym co mnie wczoraj spotkało zamierzam rozwiązać umowę mimo,że wyjazdu nie było,czyli wczoraj  zadzwonila pani z Warszawy z propozycja wyjazdu do pana ,ktory ma 185 cm ,a ja 160 cm i pani sama zaproponowała ze połaczy mnie z opiekunka bym sie dowiedziała co i jak ooooooo to była dla mnie nowosc bo nigdy wczesniej w ubiegłej współpracy z nimi nie było takiej stuacji by można było z opiekunka porozmawiać wcześnie ,czy Wam sie takie rzeczy zdarzają?,ze mozecie wczesniej porozmawiac z opiekunką? (ja tez mam zaznaczone ,że nie moge transferować ) i rozmawiam z ta dziewczyna i okazuje sie ,ze pan jest na wozku ,ze troche pomaga ale trzeba podniesc i pomoc 3 razy dziennie w kibelku ,wziąć pod reke,pytam ile ma wzrostu dziewczyna ,ktora jest mowi ze prawie 170 ,a ja 160 nie wiem jak moge wziąść takiego wielkoluda i podnosic,ja kiedys mialam z innej firmy taka prace i jak pomagalam panu z sofy wstac to lecialam z nim sila i tez byl wielki (musialm po 10 dniach zjechac) no ale tego bylo malo pytam dziewczyne gdze dokladnie jest mowi,ze nie wie podaje miasto duze miasto ale gdzie? przywozl ich kierowca 4 osoby wysadzil i nie wie ,wie tylko ,że za rogiem jest jakis sklepik,a tego znow mało pytam, kiedy ma wolne ona odpowiada ,ze nia ma wogóle,ze idzie tylko na zakupy do tego sklepu jak przychodzi Krankengimnastyk uffffffffffff pytam co?pracujesz bez wolnego?jak długo jestes? 6 tygodni uffffffffff zyczylam jej powodzenia i odpowiedzialam ze czasy niewoli i Auschwitz sie skończyły ze tego nie biore.Pani zadzwoniła i pytała co ja na to? czy biorę ?odpowiedziałam ze absolutnie nie ,ze jest za wysoki dla mnie i jest bez wolnego ta praca,więc proszę mi takich ofert więcej nie wysyłac bo nie sa zgodne z profilem z którym zakresliłam  przy umowie.Zadzwoniłam do pani,ktora podpisywała ze mna umowe w poblizu mojego miejsca zamieszkania,a pani mi mowi,ze jak drugi raz odmowie to więcej nie beda o mnie dzwonic uffffffffff znow szok bo bylo inaczej jak pracowalm wczesniej rok temu,więc powiedzialam ze nie jest to zgodne z tym co napisalam ,a praca bez wolnego jest wbrew prawu europejskiemu-unijnemu,że min dziennie 2 godz musze mieć tak mam w każdej pracy od 8 lat.Zgodnie z prawem pracujemy 8 godzin dziennie aktywnie,a reszta czuwanie ,czyli cos nagłego i potrzebnego niezbędnie,nie wiem może macie inne informacje?.Moje pytanie do Was poniewaz w czwartek jest to szkolenie i teraz nie weim co zrobić? bo jezeli wymowie czy musze pozniej za taki kurs zapłacić?czy lepiej na taki kurs nie jechać? czy ktos  mial taki przypadek?co zrobić?czy czekac na druga propozycje?czy wymowic isc do innej inne firmy maja wyzszy ZUS składki odprowadzają,ja sie pokusilam na stawkę ale dziekuje jak maja byc takie szoki co piszecie.Jakie macie podpowiedzi bo troche zgłupiałam ,bede wdzięczna równiez za odpowiedz apriv  Pozdrawiam