Żabiennik czyli skok na DE

11 października 2016 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
Fajnie Asiku, że jesteś
11 października 2016 22:09 / 4 osobom podoba się ten post
Jestem na forum krótko i rzadko sie udzielam ale przeczytałam wszystkie blogi opiekunek, wszystkie sa super, każdy ma inny styl ale właśnie blog Asik podobał mi się najbardziej, mam nadzieję, ż Asik bedzie kontynuowała
13 października 2016 10:45 / 13 osobom podoba się ten post
ŻABIENNIKA C.D.

Nagle moje przemyslenia przerwał dzwonek do drzwi. Zajechała Koleżanka-Wygnanka.
Pani Danke skoczyła na równe nogi. Jak konik polny. Na rolatorek nawet nie spojrzała. Pognała jak strzała przywitać Hani. Rzuciła się na szyję eleganckiej o blond włosach kobiety. Właściwie to utonęła w jej ramionach, bo Hani była wyższa i nieco tęższa od pani Danke. Kiedy pierwsze emocje opadły, opadła tez pani Danke. Właściwie osunęła sie ku ziemi. Hani mocno mocno ja chwyciła za ramię z jednej strony a ja z drugiej. Podprowadziłyśmy staruszkę do najblizej stojącego krzesla w holu.
Pani Danke ze łzami w oczach dziękowała Hani za wizytę.
Kiedy ceremonia powitalna dobiegła końca, Rozi powiedziała że mam teraz wolne bo obie "wygnanki" będa pić teraz kawe i pracowac.
Praca polegała na tym że usiadły na werandzie, wyjęły gruby notes, telefon, długopisy i kartki.
I się zaczęło.
Dzwonienie, rozmowy, zapisywanie, znowu dzwonienie. Bez przerwy słyszałam słowa "schlesien treffen" i "juno".
Ja sobie siedziałam w swoim pokoju ( tak wyglądało moje "masz wolne Johana")i wyszywałam oglądając po raz kolejny "Dumę i uprzedzenie".
Od czasu do czasu "wolne" pauzę sobie machało, żeby podprowadzić panią Danke do toalety.
O dziwo, Durchfall się nie pojawiał. Ot chyba się tez przejął wizytą Hani. Dość ze miałam z nim święty spokój.
Po 19tej Rozi zarządziła kolację na werandzie. Miałam już wszytsko przygotowane wiec tylko nakryłam do stołu.
Kiedy wnosiłam wędlinę ujrzałam na stole deseczki do krojenia zamiast talerzyków,które wcześniej położyłam.
To Rozi zamieniła. Pierwszy raz coś takiego widziałam. Słowo. A przeciez wedlina i pomidorki, ogórki były pokrojone...No cóż. Popatrzymy.
Hani i pani Danke były tak zapracowane że kolacja opóźniła się o godzinę. Kiedy usiedliśmy do stołu zobaczyłam na własne oczy jak tu się jada. Na tych deseczkach. Chlebek się na deseczce smaruje, obkłada wędliną, pomidorkiem. Potem do prawej rączki nóż do lewej widelec i kroi się kanapeczkę na kawałki i dystyngowanym gestem wkłada je do ust. Ło matko i córko! Wszystko by było pieknie gdyby nie ten dysonans pięknej zastawy, filiżanek, sztućców i...obdrapanych deseczek. Ale co kraj to obyczaj. Co do mnie to ani myslalam bawić się w krojenie tylko najnormalniej w świecie pajda do reki i cześć. Rozi wprawdzie ukradkiem na mnie spojrzała z dezaprobata ale akurat mnie to nie obeszło.
Na drugi dzień Rozi pozwolial mi machnąc wolne na całego. 4 godziny sama. Łoł !
Dlaczego? Ano po obiedzie "wygnanki" postanowiły pojechac na kawę do restauracji w parku. Myslałam że też będę musiała jechac ze względu na ew bieganie z panią Danke do toalety. Ale okazało się że nie.
Rozi podeszła do mnie z bolesnym wyrazem twarzy i zapytała czy nie będzie mi smutno jeśli zostane w domu, bo w samochodzie nie będzie miejsca ze względu na wózek inwalidzki, który pojedzie na tylnym siedzeniu.
Ja smutna?! Z wysiłkiem pohamowalam okrzyk radości. Kiedy samochód zniknął za zakrętem, podskoczyłam najwyżej jak pozwalało mi na to jeszcze pobolewające kolano. Juuupiii!!! - zawyłam i szybko schowałam się w domu coby ludzie nie pomysleli że opiekunka z PL zwariowała.
Trzeciego dnia wieczorem Hani wyjechala. Razem z Rozi. Pani Danke rozpaczała jak małe dziecko. Ale szybko się pocieszyła przeglądając stary brązowy notes. Chwyciła za telefon i obdzwaniała wszystkich wg alfabetu relecjonując z detalami wizytę Hani.
Byłaby dzwoniła do rana ale przyszedł Johan i zapakował panią Danke do łóżka.
Myślę ze te trzy dni były najbardziej przyjemne jak długo tu jestem.
Od jutra wracamy do rzeczywistości i , jak znam życie to jedynym gościem będzie Durchfall.
13 października 2016 18:24 / 1 osobie podoba się ten post
Asik bardzo fajnie czyta się Twój blog Fajnie, że tu jesteś!
21 stycznia 2017 15:23 / 1 osobie podoba się ten post
Oj...koniec Asik jesteś tu jeszcze? Cudnie się Ciebie czyta
21 stycznia 2017 15:28 / 2 osobom podoba się ten post
Malgoszg

Oj...koniec :-( Asik jesteś tu jeszcze? Cudnie się Ciebie czyta :-)

Tez mam niedosyt :(