A'propos fachowców coś sobie przypomniałam. Podczas kiedy jestem na wyjeżdzie mój blok jest ocieplany,są też kładzione płytki na balkonach. Do tej pory miałam wykładzinę,którą kazałam córce zwinąć i postawić w rogu żeby nie przeszkadzała fachowcom w układaniu płytek. Po kilku dniach córka wraca do domu i zagląda na balkon,wykładziny zwiniętej w rulon nie ma! Gdzie jest, sfruneła?? Taka wielka i ciężka sfrunęła? Wyjżała przez balkon na dół,rozejrzała się ,no nie ma...Pomyślała moja córka " co za hołota ,starą wykładzinę ukradli"...
Rozejrzała się raz jeszcze po balkonie,a wykładzina pod płytkami hi,hi Ktoś wpadł na genialny pomysł,rozłozył ją znowu i na to położył płytki...No cóż,mamy fachowców jak ta lala :)
Jak się będę przeprowadzać to zwinę poprostu razem z płytkami i położe w nowym mieszkaniu :):)