04 listopada 2013 22:30 / 1 osobie podoba się ten post
Haneczka47Wlasnie w tej pracy musi byc zrozumienie drugiej polowki ,dzieci,bo gdy tylko(brzydkie slowo powiem )tam w domu czekaja na kase to jest zle bardzo zle albo nie czekaja na kase gdy jest urazona meska duma ze zona pracuje a maz w domku w pl,
albo mysla sobie siedzi w de opiekuje sie "babka"ma co jesc gdzie spac to ma tam dobrze nic nie brakuj e nie musi sie martwic o nic ,nie rozumieja jaka ta Nasza praca jest absorbujaca,ile kosztuje nerw.....
.ciezko mamy chociaz pdp dobry czlowiek
Nasza praca jest trudna, ale skoro taka przyszlo nam wykonywac, to ja na przyklad, szukam pozytywow. Nie chce sie umartwiac tym, ze ciezko, trudno, zle i same takie. Pewnie, ze mam dolki, jak wszyscy, naprawde staram sie je zakopywac, wychodze, laze po ulicach, albo szukam czegos w necie, albo gadam z rodzinka - to wlasciwie codziennie robimy.
Ja mam zrozumienie i oparcie w rodzinie, wzajemnie sie wspieramy, ja wiem, ze nie jest tak calkiem dobrze, jak mnie nie ma. Moj slubny i mlodsza dobrze rozumieja, jaka mam prace. Zreszta moja mlodsza pare razy byla u mnie i wie, jak to wyglada.
Brak zrozumienia, albo to, o czym piszesz - to, moim skromnym zdaniem - cos nie tak w rodzinie, moze trzeba usiasc i pogadac?