romanaJa za 2000 euro do dwojga bym poszła, ale z kijem, marchewką i stoperami do uszu!
no to teraz rozumiem, dlaczego jestem tak wypompowana...................Mam małżeństwo, *doktorostwo*, ale już dosyć na maxa.........Choć szczerze mówiąc ostatnio się poprawili, a różne *teksty* to my słyszymy nie tylko od naszych podopiecznych, ale też od ich dzieci, rodzin itd....Ale mam po prostu dość i nawet już się nie wysilam, odliczam tylko dni, ale mi się dłuży................Został tydzień, ale ciągnie się jak wiecznośc.......Te ich tytuły mnie wkurzają....................Bez sensu, skoro już nie jestem lekarzem i nie wykonuję tego zawodu............Tytuły, zarozumiałość i traktowanie człowieka z góry.....
Moją zasługą podobno jest mój sposób bycia, pomimo, że oni nie chcieli się *zbratać* tzn po niemiecku verbruedern.
Też mi puszczają czasem nerwy, zwłaszcza, jak ktoś mi zwraca uwagę, że źle się do niego zwracam, bo mówię panie X.....a nie doktorze X.....Wkurzyłam się i powiedziałam, że mam tylko i wyłącznie umowę o pracę z nimi i muszę przyjąć pewne rzeczy do wiadomości, ale z ich rodziną i przyjaciółmi już nie i że mnie nie obchodzi ich małomiasteczkowa hierarchia wartości i dlatego nie życzę sobie, żeby inni mówili do mnie per imię i pani ale pani i moje nazwisko......Trzeba było zobaczyć ich miny......
Wkurza mnie bezsensowna hierarchia i wieczne próby udowodniania, że ten jest lepszy, bo ma studia i taki zawód, a ten drugi gorszy bo ma taki zawód, albo jego rodzice nic ni posiadali.....
Chyba trafiłam na takich, co im słoma z butów wystaje................albo jestem nadwrażliwa................
.