Nie, no...ja miałam...swojego 100-latka. Jeden syn jakieś 20 km dalej, a drugi we Francji.
U "Herty" byłam sama, rodzina mieszkała w tej samej miejscowości, ale synowa często nas "odwiedzała".
Mi sie marzy spokojny staruszek, nie grymaszący przy jedzeniu,w większym mieście. Rodzina tak 100 km dalej (na tyle blisko, by w razie W szybko dotarli, a odpowiednio dalej, by nie wpadali co chwilę).
Tam, gdzie jadę za miesiąc niby ok, rodzina co prawda blisko, ale n
Czytaj więcej