Co wolno Opiekunowi ?

18 marca 2014 22:43 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Jesli to, co napisales, jest prawda, albo inaczej, obojetnie, czy to prawda, czy tylko "podpucha" - mam jedno slowo na okreslenie Twojego postepowania - IDIOTA. Mozesz sie obrazic, moge dostac bana, wszystko mi jedno, czegos takiego w najwiekszych horrorach nie potrafie sobie wyobrazic ... Spadam, zanim mnie szlak nie trafi !

Może i bystry prowokuje, ale czy nie zauważyłaś że wiele niemieckich rodzin tak właśnie z najbliższymi postępuje? Wręcz na siłe starają się seniorów aktywować i wyciągać z łóżka żeby usadzić na jakimś fotelu w salonie. Często to opiekunowie muszą się szarpać ponad siły. Podobnie było w historii Hellyspring. Prawda?
18 marca 2014 22:54
MeryKy

Może i bystry prowokuje, ale czy nie zauważyłaś że wiele niemieckich rodzin tak właśnie z najbliższymi postępuje? Wręcz na siłe starają się seniorów aktywować i wyciągać z łóżka żeby usadzić na jakimś fotelu w salonie. Często to opiekunowie muszą się szarpać ponad siły. Podobnie było w historii Hellyspring. Prawda?

Z drugiej strony ile koleżanek pisze ,że rodzina nic nie robi w celu poratowania/ podtrzymania życia?  Pozwala odejść?
18 marca 2014 22:55 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Może i bystry prowokuje, ale czy nie zauważyłaś że wiele niemieckich rodzin tak właśnie z najbliższymi postępuje? Wręcz na siłe starają się seniorów aktywować i wyciągać z łóżka żeby usadzić na jakimś fotelu w salonie. Często to opiekunowie muszą się szarpać ponad siły. Podobnie było w historii Hellyspring. Prawda?

Kiedy opiekunka jest pod kontrola, wplywem rodziny - ma dwa wyjscia:
1/ dostosowac sie i wykonywac polecenia,
2/ zrezygnowac i nie dzialac wbrew sobie.
Helly miala problem - nie mogla pogodzic sie z tym, ze rodzina dreczy PDP, natomiast to, co napisal Bystry, jesli jest prawda, to przekracza wszelkie moje wyobrazenie o opiece nad chorym, stojacym nad grobem czlowiekiem. Nie chce juz na ten temat dyskutowac, po prostu dla mnie jest to niedposzczalne dzialanie, wiekszosc z nas widzi i zdaje sobie sprawe ze stanu podopiecznego, wiekszosc z nas potrafi wyczuc, kiedy trzeba zbastowac i pozwolic dzialac naturze. Dosc - bo mi sie jeszcze przysni ...
18 marca 2014 23:01 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Z drugiej strony ile koleżanek pisze ,że rodzina nic nie robi w celu poratowania/ podtrzymania życia?  Pozwala odejść?

Bo tak trzeba - dac spokojnie odejsc, jeny, przeciez nie jezdzimy do zdrowych osob, trzeba sie z takimi sytuacjami liczyc. Moja PDP slabnie coraz bardziej, coraz wiecej czasu przesypia, ale nie jest lezaca, po prostu slabnie, nawet jedzenie powoduje straszne zmeczenie, bo juz zapomina, ze trzeba polknac, a najpierw pogryzc. I co? I nic sie nie da zrobic. Na razie je tyle, ze nie grozi jej wyniszczenie, pije, bo pilnujemy, ale postepu choroby zatrzymac sie nie da. Aktywizacja? Bzdura, na ulicy jest spanikowana, chodzi tylko na ugietych nogach, kraweznik jest juz problemem, bo go nie rozumie ... Pewnego dnia albo sie nie obudzi, albo bedzie lezala z sondami i innymi takimi... Nie wiem, co dla NIEJ bedzie lepsze ... naprawde, nasza praca nie zawsze wczasy przypomina.
18 marca 2014 23:04
dorotee

Z drugiej strony ile koleżanek pisze ,że rodzina nic nie robi w celu poratowania/ podtrzymania życia?  Pozwala odejść?

To że rodzina nie robi nic aby jakieś leki załatwić, nie oznacza że nie karze wyciągać na siłę z łóżka i sadzać np. przed telewizorem. Sama też to przeszłam ale nie ma sensu tego wspominać. Lepiej przed spaniem dać temu spokój i pomysleć o czymś przyjemnym.
 
A bystry to jakis dziwny ale widać swój cel osiągnął, bo zanim ja napisałam to już ze 20 postów się pojawiło? A może i więcej?
18 marca 2014 23:11 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Bo tak trzeba - dac spokojnie odejsc, jeny, przeciez nie jezdzimy do zdrowych osob, trzeba sie z takimi sytuacjami liczyc. Moja PDP slabnie coraz bardziej, coraz wiecej czasu przesypia, ale nie jest lezaca, po prostu slabnie, nawet jedzenie powoduje straszne zmeczenie, bo juz zapomina, ze trzeba polknac, a najpierw pogryzc. I co? I nic sie nie da zrobic. Na razie je tyle, ze nie grozi jej wyniszczenie, pije, bo pilnujemy, ale postepu choroby zatrzymac sie nie da. Aktywizacja? Bzdura, na ulicy jest spanikowana, chodzi tylko na ugietych nogach, kraweznik jest juz problemem, bo go nie rozumie ... Pewnego dnia albo sie nie obudzi, albo bedzie lezala z sondami i innymi takimi... Nie wiem, co dla NIEJ bedzie lepsze ... naprawde, nasza praca nie zawsze wczasy przypomina.

Nie wyraziłam się precyzyjnie-- koleżanki skarża się czasem ,że rodzina pozwala odejść! Nie ratuje  na siłę jak widać. Też uważam ,że należy godnie pozwolić odejść, usznowac wolę pdp o nie reanimowaniu/ aktywizacji.
MeryKy ma rację trudny temat na dobranoc.
19 marca 2014 22:25
Tak, podpucha była - nie przeczę, część z Was już mnie trochę poznała ;) ;) ;) "Trochę" przesadziłem, by było o czym pisać... Prawda jest taka, że w ostatnich dniach pomagałem dziadkowi wstawać łóżka jak co dzień, ale nie robiłem tego na siłę. Po południu też mówiłem mu, że niedobrze jest cały dzień spędzać w łóżku, ale jak będzie zmęczony, to nic nie stoi na przeszkodzie, bym zawiózł go tam z powrotem. I tak się też działo - po ok. godzinie wracał do łóżka. W ostatnim dniu życia też siedział przy śniadaniu - był tak przyzwyczajony do tego rytuału, że działo się to automatycznie. Natomiast na obiad ani nie chciał wstać, ani nic jeść i został w łóżku do wieczora (czyli do śmierci). Z tym "denerwowaniem" to również nie aż "tak" ;) Pod koniec miał już trudności z przełykaniem i jeśli po 2 łyżkach (czy kęsach) odmawiał dalszego jedzenia, to też nie wpychałem w niego jak farmerzy karmę w kaczki. Ze dwa razy zdarzyło się jednak, że nawet nie chciał spróbować jeść - więc tu rzeczywiście go trochę podenerwowałem, czekając z odwiezieniem go do łóżka, aż przynajmniej spróbuje (postara się) cokolwiek "dziubnąć".
Oczywiście nie mam sobie nic do zarzucenia - byłem tam 11mcy bez przerwy, ku zadowoleniu zarówno dziadka, jak i rodziny (co 2mce byłem proszony o dalszy pobyt;). Opinię dostałem wspaniałą (lepiej już się nie dało napisać), a córka była mi tak wdzięczna za dobrą opiekę nad ojcem, że aż wychodziła z siebie, by mi jak najlepiej podziękować (nie spodziewała się, że pod koniec, gdy opieka będzie bardziej wymagająca, bez żadnego "ale" dostosuję się do zmienionych warunków). No i w ślad za podziękowaniami doszła również gratyfikacja finansowa - dostałem kilkaset € i zapłatę do końca miesiąca (10dni wraz z premiami świątecznymi) mimo że już byłem w PL, a przed wyjazdem zostałem zaproszony na uroczystą kolację :)
Teraz jestem u kolejnego PDP (od 3tyg), który już po pierwszym tyg. mojego pobytu, nastawił się na mój dłuuuuuugi pobyt u niego ;) (jest b.upośledzony fizycznie, ale umysłowo nie tylko w pełni sprawny, ale b.b.inteligentny). I w związku z tym, już mam kolejny temat do tego wątku, ale może trochę odczekam, by co poniektórzy doszli do siebie…. ;)
19 marca 2014 22:43 / 5 osobom podoba się ten post
Nie wiem czemu te Twoje podpuchy mają służyć??I te laurki potem?Bawi Cię to czy coś z Tobą nie halo?To infantylne zachowania,na pewno nie na poziomie dojrzałego człowieka.Osiągnąłeś co chciałeś?Chyba nie ,bo niewiele z nas uwierzy w Twoje kolejne rewelacje.....Ale skoro wkręcanie koleżanek i kolegów to Twoje hobby-miłej zabawy...beze mnie.
19 marca 2014 22:56 / 7 osobom podoba się ten post
Bystry - nie pochlebiaj sobie , aż tak to nas nie zaszokowałeś bo to było grubymi nićmi szyte.I przede wszystkim sobie w ten sposób wystawiłes opinię . Oczywiscie możesz tak robic dalej , wkręcać koleżanki i kolegów - wolno Ci , to jest forum. Ale wiedz o tym , ze choćbyś teraz napisał najszczerszą prawdę to wiele z nas - a ja na pewno - poważnie już tego nie weźmiemy .
19 marca 2014 23:00 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Nie wiem czemu te Twoje podpuchy mają służyć??I te laurki potem?Bawi Cię to czy coś z Tobą nie halo?To infantylne zachowania,na pewno nie na poziomie dojrzałego człowieka.Osiągnąłeś co chciałeś?Chyba nie ,bo niewiele z nas uwierzy w Twoje kolejne rewelacje.....Ale skoro wkręcanie koleżanek i kolegów to Twoje hobby-miłej zabawy...beze mnie.

... i beze mnie.
19 marca 2014 23:01 / 2 osobom podoba się ten post
Chore.....
19 marca 2014 23:40 / 4 osobom podoba się ten post
bystry

Tak, podpucha była - nie przeczę, część z Was już mnie trochę poznała ;) ;) ;) "Trochę" przesadziłem, by było o czym pisać... Prawda jest taka, że w ostatnich dniach pomagałem dziadkowi wstawać łóżka jak co dzień, ale nie robiłem tego na siłę. Po południu też mówiłem mu, że niedobrze jest cały dzień spędzać w łóżku, ale jak będzie zmęczony, to nic nie stoi na przeszkodzie, bym zawiózł go tam z powrotem. I tak się też działo - po ok. godzinie wracał do łóżka. W ostatnim dniu życia też siedział przy śniadaniu - był tak przyzwyczajony do tego rytuału, że działo się to automatycznie. Natomiast na obiad ani nie chciał wstać, ani nic jeść i został w łóżku do wieczora (czyli do śmierci). Z tym "denerwowaniem" to również nie aż "tak" ;) Pod koniec miał już trudności z przełykaniem i jeśli po 2 łyżkach (czy kęsach) odmawiał dalszego jedzenia, to też nie wpychałem w niego jak farmerzy karmę w kaczki. Ze dwa razy zdarzyło się jednak, że nawet nie chciał spróbować jeść - więc tu rzeczywiście go trochę podenerwowałem, czekając z odwiezieniem go do łóżka, aż przynajmniej spróbuje (postara się) cokolwiek "dziubnąć".
Oczywiście nie mam sobie nic do zarzucenia - byłem tam 11mcy bez przerwy, ku zadowoleniu zarówno dziadka, jak i rodziny (co 2mce byłem proszony o dalszy pobyt;). Opinię dostałem wspaniałą (lepiej już się nie dało napisać), a córka była mi tak wdzięczna za dobrą opiekę nad ojcem, że aż wychodziła z siebie, by mi jak najlepiej podziękować (nie spodziewała się, że pod koniec, gdy opieka będzie bardziej wymagająca, bez żadnego "ale" dostosuję się do zmienionych warunków). No i w ślad za podziękowaniami doszła również gratyfikacja finansowa - dostałem kilkaset € i zapłatę do końca miesiąca (10dni wraz z premiami świątecznymi) mimo że już byłem w PL, a przed wyjazdem zostałem zaproszony na uroczystą kolację :)
Teraz jestem u kolejnego PDP (od 3tyg), który już po pierwszym tyg. mojego pobytu, nastawił się na mój dłuuuuuugi pobyt u niego ;) (jest b.upośledzony fizycznie, ale umysłowo nie tylko w pełni sprawny, ale b.b.inteligentny). I w związku z tym, już mam kolejny temat do tego wątku, ale może trochę odczekam, by co poniektórzy doszli do siebie…. ;)

Bystry dlamnie to Ty jestes gorsze wydanie dr Frankensteina, pozostaje tylko współczuc kolejnej ofierze. Tak jak przypuszczałam, mamona z mózgu zrobiła Ci galaretke z zimnych nóżek. 
20 marca 2014 09:25 / 6 osobom podoba się ten post
Bystry - najlepiej zmień nick. Jakoś Twój nie pasuje.
20 marca 2014 09:30
Bystry - naprawdę nie wiem czym chcesz na forum za imponować tymi swoimi wpisami.Proszę przerzuć się na pisanie bajek.
20 marca 2014 10:38 / 2 osobom podoba się ten post
Jeden w łóżku leży, pewnie chory, drugi sobie w wodzie moczy, trzeci nie rozumie, że żona Pdp ma zapędy, o matko, co się porobiło. Może z wiosną testosteron u naszych chłopakow wzrośnie, mam cichą nadzieję:))))))