Albo lepsze wino , albo depresja, ja to mam pech jestem w krainie winem plynacej, a nie za bardzo moge sie skusic w pracy
Albo lepsze wino , albo depresja, ja to mam pech jestem w krainie winem plynacej, a nie za bardzo moge sie skusic w pracy
piszesz: "...nie za bardzo mogę...." więc jakieś nikłe szanse jednak dostrzegasz ? :) Może warto jeszcze podrążyć temat ;)
piszesz: "...nie za bardzo mogę...." więc jakieś nikłe szanse jednak dostrzegasz ? :) Może warto jeszcze podrążyć temat ;)
A mnie dzisiaj wolno pisac,czytac,lezec na tarasie,pic wode z lodem,nudzic sie,czekac az Marta ciasto upiecze,bo jestem sama w domu- tym razem podopieczna" Na Wyjezdzie."
Albo lepsze wino , albo depresja, ja to mam pech jestem w krainie winem plynacej, a nie za bardzo moge sie skusic w pracy
Bystry dużo osiągnąłeś u dziadka, szacuneczek. Ja zmieniam się czasem na 4tyg z panią która swojej podopiecznej - sprawnej babuni (nieco puszystej)odbiera prawo do samodzielności, pomaga się jej ubierać, rozbierać, nawet jej protezę myje. U mnie robi wszystko sama, naturalnie mam to pod kontrolą, daję jej na wszystko czas, tłumaczę że póki może musi próbować robić pewne rzeczy sama żeby nie zapomniała ,,życia'' i jest ok. Często opiekunkunowie przesadzają ze swoją nadgorliwością, szkodząc tym samym swoim podopiecznym jak i następnym opiekunom.