Koszty utrzymania w DE

31 lipca 2014 11:31 / 2 osobom podoba się ten post
Junona_S

No ja zaliczyłam taki zonk.I jestem przekonana że chodzi o piniądze.Na tydzień wydawałam ok 100 ale jak widac to dla nich bajońska suma.Każde z dzieci nauczyciele, babcia ma wysoką rente po meżu.Na poczatek dostałam 400 euro i miałam prosić jak mi zabraknie.Nie było nic na temat limitów.Jezdziłam do miasta na rowerze do Aldika,Lidla,Edeki patrzyłąm gazetki szukajać oszczędności.Menu na każdy tydzień,codziennie inny deser.Ale jak widac byłam ta złą.

Chyba nie o kase.Bo jak o kase to tylko pokaz rachunki.poza tym niemcy tylko w knajpach sa tacy zamaszysci w wybireaniu potraw i ich smakow.W domu wsuwaja co popadnie i co jest w lodowce. Zupa kartoflana z puszki i parowka w zupce to tez obiad np.Wiem ze polskie dziewczyny staraja sie,gotuja wymyslne potrawy,pieka ciasta itp.To ma swoje plusy ale i minusy.Za "wystawnie " i za drogo jak na dzien powszedni.Podoba im sie i smakuje im nasza kuchnia lecz czasami dochodza do glosu sprawy finansowe.Tak juz jest. W domu w Polsce nie podala obiad  sledzia pieczonego w oleju z puszki i ziemniaki w mundurkach,a tu w wielu rejonach to pyszny obiad
31 lipca 2014 12:29 / 3 osobom podoba się ten post
Powiem wam ze koszty ksztaltuja sie bardzo roznie.nie ma sie co dziwic ze ktos daje rade za 30 euro tyg.Wszystko zalezy z kim jestesmy,co lubi jesc on i jakie my mamy gusta kulinarne.Moj poprzedni pdp jadl by codziennie makaron.Powiecie ok ale to tez kosztuje bo mieso do spagetti,jakies warzywa,makaron roznych rodzajow.Jednak nie ! On mogl co dzien jesc nudelsuppe.Czyli garsc makaronu ugotowana z kostka knorra.Pyszne ?!?! Prawda ??? To ile mozna wydac na niego tygodniowo ??? A do tego jeszcze budyn gotowy z Aldika.Na sniadanie dzem,a na kolacje zolty ser.Do picia maslanka i woda.Wiec gdyby nie moje "zachciewajki" to zakupy tygodniowe zamykaly by sie w sumie 20 euro.Mialem rowniez pdp ktora jadla wszystko tylko BIO.Jak ryba to pstrag lub wegorz wedzony.Mieso tylko schab i wolowina,drob - indyk.Sery dojrzale lezakowane.Woda w butelkach szklanych i tylko jeden gatunek dosc droga.Warzywa i owoce kupowane tylko na rynku.Chleb z prywatnej piekarni pszenny.Zaden Aldi,Lidl czy tego typu sklepy.Sami widzicie ze koszty utrzymani tych dwoje pdp nawet nie dadza sie porownac
31 lipca 2014 12:34
ivetta

Dlaczego sądziśz ,że o kase poszło .Czy ci to powiedzieli?

Teraz poszukują kogoś kto jest bardziej gospodarny szczególnie w kuchni-no to co to moze oznaczać :).Potem szefowa mi sie przyznała że sama dołozyla mi podwyżkę (miało być po połowie)bo jak by tylko wspomniała to by zaraz zerwali współprace.Ona otwarcie powiedziała że to są sknerusy.A babcia taka fajna...
31 lipca 2014 12:41 / 1 osobie podoba się ten post
Junona_S

Teraz poszukują kogoś kto jest bardziej gospodarny szczególnie w kuchni-no to co to moze oznaczać :).Potem szefowa mi sie przyznała że sama dołozyla mi podwyżkę (miało być po połowie)bo jak by tylko wspomniała to by zaraz zerwali współprace.Ona otwarcie powiedziała że to są sknerusy.A babcia taka fajna...

to stan sie bardzo gospodarna z tygodnia na tydzien.Frykadele mini z Aldika - to trzy obiady,puszka Linsensuppe to centy.zamiast swiezych wazyw mrozonki,Ryz - Nasi (z warzywami i kurczakiem) tez w super marketach w zamrazarkach,deser puding czteropak - 0,99 euro itd itp.babcia zje i jeszcze pochwali,ty nie masz roboty a koszty bardzo male
31 lipca 2014 12:49
ORIM

to stan sie bardzo gospodarna z tygodnia na tydzien.Frykadele mini z Aldika - to trzy obiady,puszka Linsensuppe to centy.zamiast swiezych wazyw mrozonki,Ryz - Nasi (z warzywami i kurczakiem) tez w super marketach w zamrazarkach,deser puding czteropak - 0,99 euro itd itp.babcia zje i jeszcze pochwali,ty nie masz roboty a koszty bardzo male

Dziwni są ci ludzie.Teraz robimy zakupy razem z córką-mega mi to pasuje.Robię liste (i ona jeszcze dopisuje) potem jedziemy autem.Niby ciągle mówią o oczędzaniu(ale w normalny zdrowy sposów)ale nie zauważyłam  że czegokolwiek żałują.Wszystko bio.Owoce ciągle dowozi.A  na drugim miejscu  przyjechała córka to ugotowała ziemniaki,marchewkę i kiełbase z kostką rosołową :D Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.A ja głupia pierożki z szyneczką i serkiem,ze szpinakiem i serkiem robiłam.
31 lipca 2014 12:51 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

to stan sie bardzo gospodarna z tygodnia na tydzien.Frykadele mini z Aldika - to trzy obiady,puszka Linsensuppe to centy.zamiast swiezych wazyw mrozonki,Ryz - Nasi (z warzywami i kurczakiem) tez w super marketach w zamrazarkach,deser puding czteropak - 0,99 euro itd itp.babcia zje i jeszcze pochwali,ty nie masz roboty a koszty bardzo male

Dokładnie,raz się wysiliłam-cały wieczór spedziłam przy robieniu gołąbków,ale babcia podłubała,powiedziała,że jest zu viele.Dzisiaj kupiłam mrożone paluszki rybne,dla nas to na cztery razy,szybko,prosto i ...tanio.
31 lipca 2014 12:55 / 1 osobie podoba się ten post
Właściwie gdziekolwiek nie jestem to punktem wspólnym są zawsze resztki. Najlepiej aby jeść same resztki bo to nie kosztuje i się nie marnuje. Choć żeby być uczciwą to miałam tylko jedną stellę gdzie było skąpstwo totalne (naleśniki codziennie i bieda-zupy), reszta miejsc mieści się w normie niemieckiej. Poza tym ja za 30 eur na tydz dla 2 osób wyżyć nie umiem. Sorry, ale nie umiem. Dla mnie min. 50eur.
31 lipca 2014 12:57 / 1 osobie podoba się ten post
Junona_S

Dziwni są ci ludzie.Teraz robimy zakupy razem z córką-mega mi to pasuje.Robię liste (i ona jeszcze dopisuje) potem jedziemy autem.Niby ciągle mówią o oczędzaniu(ale w normalny zdrowy sposów)ale nie zauważyłam  że czegokolwiek żałują.Wszystko bio.Owoce ciągle dowozi.A  na drugim miejscu  przyjechała córka to ugotowała ziemniaki,marchewkę i kiełbase z kostką rosołową :D Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać.A ja głupia pierożki z szyneczką i serkiem,ze szpinakiem i serkiem robiłam.

no wlasnie a ty glupia ha ha Co kraj to ...........................sama wiesz co dalej.Nie ma co zmieniac upodoban ktore to trwaja od wiekow
31 lipca 2014 13:00
lena7

Właściwie gdziekolwiek nie jestem to punktem wspólnym są zawsze resztki. Najlepiej aby jeść same resztki bo to nie kosztuje i się nie marnuje. Choć żeby być uczciwą to miałam tylko jedną stellę gdzie było skąpstwo totalne (naleśniki codziennie i bieda-zupy), reszta miejsc mieści się w normie niemieckiej. Poza tym ja za 30 eur na tydz dla 2 osób wyżyć nie umiem. Sorry, ale nie umiem. Dla mnie min. 50eur.

Paczka makaronu,opakowanie rosolkow Knorr,chleb Aldi,margaryna,ser zolty Aldi,sloik dzemu.To jest to co musialem kupic dla mojego dziadka na tydzie To ile wydalem ?????
31 lipca 2014 13:05
ORIM

Paczka makaronu,opakowanie rosolkow Knorr,chleb Aldi,margaryna,ser zolty Aldi,sloik dzemu.To jest to co musialem kupic dla mojego dziadka na tydzie To ile wydalem ?????

Ok, rozumiem cel pytania.
Ale ja bym chodziła glodna. A jak głodna to migreny z głodu, a jak migreny to wycieńczenie organizmu itd.
Już raz chodziłam głodna na stelli - dobrze że Polki mnie ratowały (a opiekunka kontraktu z P24 miała w d.pie co jej gadam - złożyłam na nią skargę, zabroniłam firmie aby proponowala mi jakikolwiek wyjazd bo z nią nic wspólnego mieć nie chcę; no i olała mnie gdy skręciłam kostkę na stelli).
31 lipca 2014 13:12
lena7

Ok, rozumiem cel pytania.
Ale ja bym chodziła glodna. A jak głodna to migreny z głodu, a jak migreny to wycieńczenie organizmu itd.
Już raz chodziłam głodna na stelli - dobrze że Polki mnie ratowały (a opiekunka kontraktu z P24 miała w d.pie co jej gadam - złożyłam na nią skargę, zabroniłam firmie aby proponowala mi jakikolwiek wyjazd bo z nią nic wspólnego mieć nie chcę; no i olała mnie gdy skręciłam kostkę na stelli).

potraktuj to jak by to byla dieta ha ha zamias imbiru hihi 
31 lipca 2014 13:25 / 2 osobom podoba się ten post
Przyznam ,że ja też nie mogę funkcjonować na takim ,,byle czym''jak zupa z puszki(sama sól i niedobre to).
Normalne jedzenie ,a jak rodzinę nie stać , to żegnam ,bo głodna chodzić nie będę.
Nikt mi nie wmusi tego co ja nie lubię,lub nie świeże.
31 lipca 2014 13:28
ivetta

Przyznam ,że ja też nie mogę funkcjonować na takim ,,byle czym''jak zupa z puszki(sama sól i niedobre to).
Normalne jedzenie ,a jak rodzinę nie stać , to żegnam ,bo głodna chodzić nie będę.
Nikt mi nie wmusi tego co ja nie lubię,lub nie świeże.

dokladnie Jesc trzeba to co sie lubi.To co jedza nasi pdp nie zawsze musi nam smakowac,ale oni to lubia wiec trzeba im to robic 
31 lipca 2014 13:33
ORIM

dokladnie Jesc trzeba to co sie lubi.To co jedza nasi pdp nie zawsze musi nam smakowac,ale oni to lubia wiec trzeba im to robic 

Nic nie mam do menu PDP jak chce to proszę bardzo ,ale ja moge coś innego.
31 lipca 2014 13:36
ivetta

Nic nie mam do menu PDP jak chce to proszę bardzo ,ale ja moge coś innego.

oczywiscie.Nawet jeden dzien bez obiadu na owocach i surowej marchewce trz jest dobry dla naszego zdrowia