ja też jestem stadna lubię jak coś koło nóg sie szwenda ale ulubione to kiciuś,teraz jak wracam do domu i wyładowuję się z busa to ku uciesze kierowcy i pozostałych pasażerek na podwórku koło furtki siedzą w rzędzie duża kobita-pies,jamnik i kot.Psy tak się cieszą po moim weściu na posesję jak dwa głupki duży małego turla po ziemi,tylko żeby go pierwszego pogłaskać,a kot dostojnie czeka nawet nie usunie się z miejsca żeby mi zrobić miejsce i czeka aż go wezmę na ręce i daje mi buzi.Taki mały łebek a swoja dumę ma.Kiedyś czytałam tu taki napis na tabliczce"pies gdyby umiał mówić powiedziałby ja mam pana,a kot powiedziałby pan ma mnie"
Tak a propos różnicy między psami a kotami.
Pies mysli-Hmmm..mój pan, głaszcze mnie, dba o mnie, daje mi jeść, chyba jest bogiem.
Kot myśli- Hmmm...mój pan, głaszcze mnie, dba o mnie, daje mi jeść, chyba jestem bogiem:)