Moja pierwsza milosc to 15lat malzenstwa-dwojka wspanialych dzieci,,,czkawka,,i juz 10lat separacji;-;-;-;-;-
Moja pierwsza milosc to 15lat malzenstwa-dwojka wspanialych dzieci,,,czkawka,,i juz 10lat separacji;-;-;-;-;-
Wstega teraz ty.Ona 20 lat ty 15 to ja czegos nie łapię ha ha Wyszlas za mąz majac 14 - 15 lat ???? A gdzie szkolne miłosci ? Burzliwy okres podstawowki,dojrzewania ? Gdzie juz nie tylko chcialo sie kolezanke za wlosy ciągnac hihi
Wstega teraz ty.Ona 20 lat ty 15 to ja czegos nie łapię ha ha Wyszlas za mąz majac 14 - 15 lat ???? A gdzie szkolne miłosci ? Burzliwy okres podstawowki,dojrzewania ? Gdzie juz nie tylko chcialo sie kolezanke za wlosy ciągnac hihi
oj tam;-;-naturalnie ze krecilo sie paru.................,w przedszkolu nie pamietam ale pierwszy raz do kina na film czeski tytul pamietam,,anna sisistra jany,, zaprosil mnie chlopak jak bylam w drugiej klasie podstawowki,oj szalaly za nim dziwczyny-a wyrosl na niesamowitego przystojniaka,Orimku pytanie bylo moja pierwsza milosc a to wlasnie maz byl moja pierwsza miloscia ,we wsztstkim zreszta pierwszy he,he,dla niego stracilam glowke;-;-;-;-
Tak się składa, że małżona poznałam baaardzo wcześnie. I jakos tak się złozyło, że nie było czasu na żadne przerywniki. A w szkole to ja się pilnie uczyłam, a co Ty myslałeś. Poważna dziewczynka byłam. Nie w głowie mi były takie bezeceństwa ;))))
Ok rozumiem.Cala reszta to "zaćmienie",wakacje itd ha ha
no jak pieknie i dowcipnie to ujales-;-;-;-;-;-
Ratownikiem WOPR jestem to to i owo sie przezylo ha ha na plazach i kurortach Polski
w to nie watpie absolutnie-kolo ratownikow zawsze tlumy ;-;-;-;-;-
No tak ! To taka ciezka praca ha ha Dzien i noc zawsze gotowy niesc pomoc ha ha ha
no tak szczegolnie reanimacja usta-usta bardzo wyczerpujaca i wymaga doswiadczenia
no nie ha ha Masaż "serca" wymaga wiecej doswiadczenia
Pierwsza miłość.....hmmm chyba pójdę kota poszukać, bo jeszcze trochę to się w tym kocurze zakocham. Taka cwana bestyjka z niej, że koniec świata. Wiecznie głodna, a miauczy tak żałośnie jakby miesiąc była głodzona i tak litościwie patrzy na człowieka tymi swoimi zielonymi ślepkami. Wypuszczam ją na zewnątrz jak psiaka. Acha... to nie jest wątek o kotach, zmykam.