Ostatnie 3 lata jeżdżę w to samo miejsce ,pakuję się w pół godz. i wychodzę. Czasami nawet w trakcie imprezy. Wtedy jest trochę żalu, po kilku godzinach smutek, a po trzech dniach normalka,czyli znowu jestem rozkręcona.Przed powrotem do domu dużo planuję. To cenny dla mnie czas i staram się by był wyjątkowy.
.Wcześniej, jak jeździłam w różne miejsca, to też nie myślałam co będzie? Jak dojadę, to zobaczę. Zawsze było dobrze i oby tak dalej.