Ja tylko tak sobie dumalam szukając przyczyny. Pewnikiem masz rację Ty i Tina . Może dlatego , że tu było inaczej,byli ze sobą ponad 50 lat.
Ja tylko tak sobie dumalam szukając przyczyny. Pewnikiem masz rację Ty i Tina . Może dlatego , że tu było inaczej,byli ze sobą ponad 50 lat.
Albo też mąż twojej podopiecznej miał inną osobowość. Pamiętam jak opisywałaś sytuację na szteli. Czytałam chętnie, bo ja dużego doświadczenia w pracy z ludżmi chorymi na Al nie mam, ale spore jeżeli chodzi o otępienie wynikające z chorób układu krążenia, pourazowych.
Taką istotną różnicę jaką zauważyłam, to to ,że choroba Alzheimera nawet przy braku innych organicznych przyczyn potrafi ruszyć z kopyta i przebieg jest gwałtowniejszy.
On poświęcił wiele czasu na zrozumienie czym jest AL. Ale był i jest czynny , cały czas jest w ruchu , ma dużo zajęć . Wtedy było mu cholernie ciężko , ale potrafił dostosować się do sytuacji , bywały dni , kiedy nie dawał rady , bywało , że z trudem łzy przelykal . Już kiedyś pisałam, że bez jego pomocy ciężko byłoby tu wytrzymać .
AL , tak , jak już ruszy ta trzecia faza , to , moim zdaniem , dobrze , że idzie szybko.
Mąż mojej podopiecznej to był prosty człowiek, nie potrafił się pogodzić z sytuacją i odnosiłam wrażenie , że te jego na ówczesny moment irracjonalne działania, były formą protestu przeciw rzeczywistości . Wtedy, gdy babcia miała lepsze dni, kiedy można było z nią porozmawiać- cieszył się bardzo, może i miał nadzieję ,że będzie lepiej- do następnego epizodu lękowego babci.
Bardzo możliwe , takie zachowanie było ze strony jednej z sióstr M. Uważała , że źle się nią opiekujemy , że trzeba M. zmuszać do chodzenia i innych , dla niej już nie wykonywanych czynności . W. do dziś tego nie wybaczyl.
Mój pdp ma początki demencji i ze smutkiem obserwuję jak jest wypychany z życia codziennego, do którego był przyzwyczajony. Najlepiej byłoby, gdyby spędzał całe godziny przed tv i nic nie robił. Dla mnie jest to szokujące, jak zabrania mu się robienia rzeczy, które nie są dla niego niebezpieczne, np. otwierania drzwi wejściowych, jak przestaje się liczyć jako osoba, co prawda chora lecz zasługująca na szacunek. On na przykład chętniej sika do wiaderka niż siedząc na krześle toaletowym, gdyż tak załatwiał się latami jako mężczyzna, lecz żona zabrania mu tego, chociaż jestem do pomocy i dla mnie jego potrzeba jest zrozumiała. Często też na niego krzyczy, nie pozwala mu wyjść na taras, choć wystarczyłoby aby nałożył kurtkę i chwilę nacieszył się powietrzem.
Spróbuję pogadać z córką, by może jakoś wpłynęła na nią, by dała mu większy margines swobody. Wielokrotnie obserwuję w naszej pracy jak rodzina nie radzi sobie z chorobą krewnego i chce, by to on przystosował się do nich, a nie odwrotnie, oczywiście zachowując i serce, i rozsądek.
Jesli chodzi o wspolprace rodziny chorego na demencje, to powiem, ze od 2 tygodni moja babcia nie ma pieluch!!!!!! Mam ostatnie juz takie cienkie pieluchomajtki i zwykle podpaski. Babcia Sika jak najeta , wiec ciagle musze ja przebierac. Szalona corka wie o tym, ale przez 2 tygodnie tu sie nie pojawil. Dala mi na konie cdo wiwatu, ale olal to wszystko, zdnych wiecej interwencji ode mnie. Jutro babcia idzie do przedszkola, wiec bedze interwenjowala kierowniczka. Takie dupki zyja w Niemczech
Jesli chodzi o wspolprace rodziny chorego na demencje, to powiem, ze od 2 tygodni moja babcia nie ma pieluch!!!!!! Mam ostatnie juz takie cienkie pieluchomajtki i zwykle podpaski. Babcia Sika jak najeta , wiec ciagle musze ja przebierac. Szalona corka wie o tym, ale przez 2 tygodnie tu sie nie pojawil. Dala mi na konie cdo wiwatu, ale olal to wszystko, zdnych wiecej interwencji ode mnie. Jutro babcia idzie do przedszkola, wiec bedze interwenjowala kierowniczka. Takie dupki zyja w Niemczech
Ta Twoja szlona córka to wyjątkowo extremalny przypadek niemeickiego betonu.Cieszę się ,że wreszcie odchodzisz
A ja mam wrażenie, że opiekunki otaczają większą miłościąa swoich podopiecznych niż ich rodziny.
Własciwie to dobrze, podopieczni potrzebują wsparcia i my tym wsparciem jesteśmy, szczególnie w chorobie.
Tylko czasami cierpliwości brakuje.