Wiesz Tinóś, kompleksów u mnie niet. Głupoty trochę każdy powinien sobie pozostawić, tak dla zdrowia psychicznego :lol1: Ale nie lubię zaawansowanej demencji. Początki to ok ale dalej to już nie.
Wiesz Tinóś, kompleksów u mnie niet. Głupoty trochę każdy powinien sobie pozostawić, tak dla zdrowia psychicznego :lol1: Ale nie lubię zaawansowanej demencji. Początki to ok ale dalej to już nie.
Jednak mam zbyt małe doświadczenie żeby się wypowiadać na temat pracy w opiece.
No wszyscy wokol mi wciaz mowia ze jestem jakas taka "inna" :gwizdanie::lol3:
Jednak mam zbyt małe doświadczenie żeby się wypowiadać na temat pracy w opiece.
Jednak mam zbyt małe doświadczenie żeby się wypowiadać na temat pracy w opiece.
Tyż mi mom :-)erfarunga dużego więc ino cytom:-)
Było niedawno na forum zapytanie, jak rozróżnić złośliwość pdp od choroby?
Pora na kawkę i ciasto więc opiszę Wam sytuację, która mną zagotowała przed chwilą. Babcia czeka na Besuch. Wyjęła ciastka, srebrną cukiernicę, i dwie srebrne łyzeczki do kawy (dla siebie i gościa) dla mnie wyjęła zwykłą codzienną z kuchni. No w tej sytuacji to dałam do zrozumienia, że nie będziemy razem piły kawy. Nie jestem kopciuch, by Ubermensch (jak jej się wydaje), tak mnie traktował. Babka mówi uparcie, że zawsze z nią powinnam pic kawę. Nie, przygotować to ja muszę, a wspólne wypicie to jest tylko moja dobra wola i serce. Ale, jak mnie tak traktujesz to nic z tego.
Może to drobiazg, ale jeśli codziennie z takim świadomie czynionymi przykrościami się spotykamy, to już naprawdę ciężko nie stracić cierpliwości. Musiałam Wam się wyżalić.
Przeniesione.
Było niedawno na forum zapytanie, jak rozróżnić złośliwość pdp od choroby?
Pora na kawkę i ciasto więc opiszę Wam sytuację, która mną zagotowała przed chwilą. Babcia czeka na Besuch. Wyjęła ciastka, srebrną cukiernicę, i dwie srebrne łyzeczki do kawy (dla siebie i gościa) dla mnie wyjęła zwykłą codzienną z kuchni. No w tej sytuacji to dałam do zrozumienia, że nie będziemy razem piły kawy. Nie jestem kopciuch, by Ubermensch (jak jej się wydaje), tak mnie traktował. Babka mówi uparcie, że zawsze z nią powinnam pic kawę. Nie, przygotować to ja muszę, a wspólne wypicie to jest tylko moja dobra wola i serce. Ale, jak mnie tak traktujesz to nic z tego.
Może to drobiazg, ale jeśli codziennie z takim świadomie czynionymi przykrościami się spotykamy, to już naprawdę ciężko nie stracić cierpliwości. Musiałam Wam się wyżalić.
Przeniesione.
Było niedawno na forum zapytanie, jak rozróżnić złośliwość pdp od choroby?
Pora na kawkę i ciasto więc opiszę Wam sytuację, która mną zagotowała przed chwilą. Babcia czeka na Besuch. Wyjęła ciastka, srebrną cukiernicę, i dwie srebrne łyzeczki do kawy (dla siebie i gościa) dla mnie wyjęła zwykłą codzienną z kuchni. No w tej sytuacji to dałam do zrozumienia, że nie będziemy razem piły kawy. Nie jestem kopciuch, by Ubermensch (jak jej się wydaje), tak mnie traktował. Babka mówi uparcie, że zawsze z nią powinnam pic kawę. Nie, przygotować to ja muszę, a wspólne wypicie to jest tylko moja dobra wola i serce. Ale, jak mnie tak traktujesz to nic z tego.
Może to drobiazg, ale jeśli codziennie z takim świadomie czynionymi przykrościami się spotykamy, to już naprawdę ciężko nie stracić cierpliwości. Musiałam Wam się wyżalić.
Przeniesione.
Iwonia, ja jak tylko zauważam u pdp takie "ciągotki" jakie ma Twoja podopieczna, to obcinam kontakty do koniecznych. Tzn. robię to co należy do moich obowiązków, najlepiej jak potrafię i odcinam się od przebywania z pdp. Czyli robię śniadanie a potem idę do siebie. Nie przesiaduję z babciami, ja generalnie nie przesiaduję z pdp. Nigdy nie siedzę z pdp jak przychodzą znajomi albo rodzina. Nie jestem członkiem rodziny ani znajomą. Jestem pracownikiem wynajętym na określony czas, do wykonania pewnych zadań. I z takim podejściem jest mi bardzo dobrze. Dobrze jest mówić prosto w oczy kiedy coś ci nie pasuje. Babcia potraktowała cię jak służbę domową i to gorszego gatunku. Bardzo czesto tak bywa.
A może ona tylko dwie srebrne łyżeczki ma :rozmysla:
Moze dla ciebie szykowala złotą tylko zapomniala gdzie ma :gwizdanie: :eureka:
Babcia ma w komplecie więcej srebrnych łyżeczek.
Mycha dzięki za Twe słowa. Tak zrobiłam - nalałam do filiżanek kawy, do kieliszków (też szt. 2 było przygotowane) wina zamknęłam drzwi i niech się damy "goszczą".