Jest sporo już napisanych , sama kupiłam moim wnukom '' Mała ksiązeczka o kupie'' Stalfeld Pernilla w dowcipny sposób napisana z ilustracjami , traktuje o wszyskim co się zkupą wiążę i zabawy przy czytaniu co nie miara.
Jest sporo już napisanych , sama kupiłam moim wnukom '' Mała ksiązeczka o kupie'' Stalfeld Pernilla w dowcipny sposób napisana z ilustracjami , traktuje o wszyskim co się zkupą wiążę i zabawy przy czytaniu co nie miara.
Jaka merytoryczna dyskusja:)Od razu wiadomo,że to prawdziwie branżowe forum:):):)
Tę książeczkę polecała pediatra dla mojej wnuczki Lucynki. Ona dość wcześnie przyswoiła nocniczek. Miała jednak taki epizod, że bała robić się kupy i kiedy czuła parcie, przytrzmywała to i histeryzowała. Troszkę było problemu z tym, na szczęście przeszło jej pewnym czasie.
Płynie.
Wczoraj np. oglądałem sobie 10 różnych sytuacji sraczkowych, podczas zawodów sportowych.
Najlepsze jednak było zdjęcie maratończyka, którego podczas biegu złapała sraczka. Ale twardy zawodowiec nie odpuścił i biegl cały obrązowiony od pasa w dół. Bieg naturalnie ukończył.
Ale nie widziłem, by ktoś z licznych widzów jakoś szczególnie nosa zakrywał. Za to wszyscy mieli oczy i usta szeroko otwarte.
Albo znany niemiecki piłkarz nożny Lineker, też razu jednego podczas meczu narobił w portki. Po czym udał upadek i wytarł tyłkiem po mokrej trawie, bo na jego szczęście padał deszcz.
Współczułem natomiast rywalowi zapaśnika pokaźnyxh rozmiarów, który dostał rozwolnienia podczas zawodów.
Ale to wszystko natura jest i nie zawsze wsio od nas zależy.
Mój kolega natomiast opowiadał, jak w dużym mieście szedł chodnikiem i nagle zmuszony był wypiąć tyłeki na przechodniów i w jednej sekundzie wskoczyć pomiędzy krzaczki.na klombie obok. Ludzie pękali ze śmiechu, ale jakie miał wyjście?. Lepiej ew. mandat zapłacić, niż wiadomo co.
Mikołaj
Ja już bym wolała chyba w majtki narobić niż w środku miasta na klombie.......:smiech3:
No i co byś z tym po tym zrobiła??
Gdzie wyprałabyś swoje gacie?
W mokrych byś paradowała?? Jak upał, no to możnaby i bez. Jeśli w samej kiecce, to zgoda. No ale w spodniach???
Przeca smród na pół kilometra by człowiek za sobą ciągnął.
Ja tam bym wolał w kwiatkach, ryzykując wszystko. Z praktycznego punktu widzenia, naciągam portki i idę dalej, jakgdyby nigdy nic.
Przynajmniej w spodnaich sucho. I mandat bez szemrania też bym zapłacił.
To nie o mandat chodzi tylko o to centrum miasta.....majtki bym zdjęła i wyrzuciła i szybciorem, z buta do najbliższej publicznej toalety żeby się oporządzić.......:smiech3:
Tę książeczkę polecała pediatra dla mojej wnuczki Lucynki. Ona dość wcześnie przyswoiła nocniczek. Miała jednak taki epizod, że bała robić się kupy i kiedy czuła parcie, przytrzmywała to i histeryzowała. Troszkę było problemu z tym, na szczęście przeszło jej pewnym czasie.
Zosiu , jest tyle teraz fajnych pozycji ułatwiających edukację maluchów że czasami chciałoby się znów być mamą , my takiego wyboru książek i reszty gadżetów nie miałyśmy .Ale bycie babcią też jest fajne i można rozpieszczać szarańczę do bólu , bo kto by śmiał babci zabronić :-)
Zosiu , jest tyle teraz fajnych pozycji ułatwiających edukację maluchów że czasami chciałoby się znów być mamą , my takiego wyboru książek i reszty gadżetów nie miałyśmy .Ale bycie babcią też jest fajne i można rozpieszczać szarańczę do bólu , bo kto by śmiał babci zabronić :-)
Tak, ja swoje dzieci wychowałam w tetrowych pieluchach, które z trudem zdobyłam, a latem pranie robiłam na dworze przy studni głębinowej. O takim urządzenu :pranie: wówczas nawet nie marzyłam.
Pamietam jak pralam w wannie a jedyna pralka jaka mialam pozniej to frania z dinksem na wyciskanie wody. To byly czasy i ila czasu trza bylo stracic,nadzwigac sie zeby te wode wlac,pozniej ze szlaufa spuscic i nazat dzwigac zeby wylac. Teraz to my zyjemy jak pany.
Ja pierdziu Ewcia, jaka Ty stara jestes...